Program Leszka Balcerowicza okazał się trwałym zamrożeniem polskiej gospodarki. Nadal trudno jest istnieć na rynku i wcale nie mam tutaj na myśli jakiejkolwiek konkurencji. Produkt - materialny czy nawet i niematerialny w zasadzie nie ma nabywcy. W praktyce cena produktu możliwa do uzyskania nie pozwala na zwrot poniesionych nakładów a co dopiero myśleć o inwestycji.
Nie zamierzam licytować się - jak wielki jest eksport na rynki zagraniczne, bo miarą rentowności gospodarki rodzimej jest zdolność nabywcza wynagrodzenia uzyskiwanego przez osobę zatrudnioną. Zacznijmy od pierwszego elementu tego składnika wynagrodzenia.
W Polsce praktycznie wynagrodzenie waha się od 1300 do 3000 zł za miesiąc pracy. Tyle otrzymuje pracownik i często jest to wynagrodzenie brutto. Bo jeżeli przyjrzymy się wysokości wynagrodzenia - to jest to wartość rzędu 10 zł za godzinę. Brutto.
Czasem oferta dotyczy pracy poza granicami Polski i wtedy pracę fizyczną bez konieczności znajomości języka obcego wycenia się od 12-15 euro i więcej za godzinę pracy. Tu warto dodać, że kierowcy zawodowi uzyskują wynagrodzenie rzędu 3,5-5 tys. zł miesięcznie przy stawce godzinowej na poziomie 20 zł - ale dotyczy to dużych przedsiębiorstw komunikacyjnych.
Dla młodych ludzi, którzy kończą szkoły i chcą podjąć pracę, oferta wynagrodzenia to około 1 tys. zł za miesiąc - oczywiście stażu finansowanego przez urząd pracy.
A oferowane stanowiska pracy to stanowiska robotnicze, stanowiska z odpowiedzialnością materialną za powierzony surowiec na stanowisku pracy. Wyższe wynagrodzenie uzyskują starzy pracownicy w firmie, którzy z regulaminu uzyskują najwyższe stawki... Ale dla młodych nawet 2 tysiące zł za miesiąc pracy to dobra oferta.
Częstą formą rozliczeń jest tak zwane "samozatrudnienie" osoby wykonującej usługę. Trzeba zarejestrować się w urzędzie jako osoba prowadząca działalność gospodarczą i wtedy otrzymuje się zlecenie na świadczenie pracy - jako wykonanie powierzonych czynności w trybie zlecenia czy też umowy o dzieło. Tyle, że całe ryzyko z działalności gospodarczej przenosi się na osobę poszukującą pracy. Wynagrodzenie za miesiąc pracy osoby samozatrudnionej nie jest wysokie, ale często taka praca nie jest traktowana jako "umowa o pracę" - czyli pracownik (musi stawić się w miejscu i czasie wyznaczonym przez podmiot zatrudniający i stosować się do wymagań regulaminu wskazanego przez pracodawcę i często zastrzega się osobiste wykonanie zleconej pracy. Ot, taki pokomunistyczny zbitek wykładni polskiego prawa pracy.
Tu warto dodać, że osoba wykonująca pracę w trybie zlecania nie ma prawa do urlopu od zlecającego a w przypadku choroby nie korzysta ze świadczeń z tytułu utraty wynagrodzenia w związku z chorobą i jeżeli otrzyma jakieś tam umowne świadczenia, to są one dalekie od średniego wynagrodzenia uzyskiwanego za wykonaną pracę. Nie pomoże tutaj nawet wysłanie zastępcy - bo pracodawca od razu zastrzega, że praca ma być świadczona osobiście przez "samozatrudnionego".
Czy to jest zgodne z polskim prawem pracy ?
Uważam, że warto jest śledzić komentarze to mich stwierdzeń - niech wypowiedzą się prawnicy - skoro mają być "wolni" i niezależni - jak podnoszą to w swoich protestach przeciwko pracom legislacyjnym zmieniającym status tej kasty. Warto dodać, że szczególnie wolne sądy mieliśmy już w latach 40. i 50. XX w. wkrótce po zakończeniu II wojny światowej.
Czy można powiedzieć, że sądownictwo tamtego czasu nie było wolne i niezawisłe ? Czy sędziowie komunistyczni byli zmuszani do wydawania werdyktów, czy też byli tylko tubami władzy ? A może mylę się, może rzeczywiście sądownictwo ma się za kastę na tyle wolną, że wolno im zrobić wszytko w interesie absolutnej swobody tej władzy ?
Na zakończenie warto zastanowić się, w jaki sposób podnieść rentowność polskiej gospodarki. Uważam, że trzeba przywrócić zasady wolnej gospodarki rodzimej, a produkt zza granicy może dotrzeć na rynek lokalny wyłącznie z poszanowaniem zasad społeczności lokalnej. Uważam, że samorządy powinny wprowadzić własną - lokalną walutę - służącą do rozliczeń na terenie gminy.
Jestem jednak przeciwnikiem parawaluty, bo pieniądz musi mieć swoją realną wartość a nie wartość umowną. Kiedyś taką wartością było złoto zdeponowane w pieniądzu obiegowym i już jego ilość miała konkretną wartość wymiany międzynarodowej. Od kiedy banki odeszły od zabezpieczenia emitowanej waluty, zaczęło się zadłużanie społeczności w sposób katastrofalny. Dzisiaj pieniądz ma wyłącznie wartość umowną a na ę wartość ma wpływ polityka właściciela banku i to banku o charakterze ponadnarodowym.
Czy można naprawić wady gospodarki współczesnej tak, aby wynagrodzenie za pracę pokrywało koszty utrzymania zdolności do pracy i gotowości do jej świadczenia ? Poza tym wynagrodzenie za pracę musi pozwalać na pokrycie zobowiązań pracownika lub przedsiębiorstwa wobec osób trzecich oraz wobec Skarbu Państwa.
Kolejnym zadanie podjęcia pracy jest uzyskanie środków na dalszy rozwój firmy lub rodziny. Każdy człowiek musi mieć możliwość realizacji swych potrzeb bytowych, ma prawo do inwestowania - a jeżeli wynagrodzenie za pracę nie daje takiej możliwości, to trzeba zmienić zarząd państwem. I tutaj dochodzimy do najbardziej istotnego wniosku w tej sprawie: włączenie się Polski w struktury Unii Europejskiej nie dało nam jako społeczeństwu oczekiwanego podniesienia poziomu bytu. Straciliśmy nawet bardzo wiele i nie mamy z czego zapewnić nawet gotowości firmy do podjęcia zadań produkcyjnych. Przedsiębiorstwa rezygnują z dotowania szkół o charakterze niezbędnym w branży, redukują załogę praktycznie do minimalnego składu zarządu firmy, który jeszcze potrafi zorganizować zadania firmy w celu pozyskania dochodu.
W mojej ocenie praca w firmie, której właścicielem jest podmiot zagraniczny, nie daje polskiej gospodarce dochodu adekwatnego do udziału w kosztach funkcjonowania państwa porównywalnego z wkładem rodzimego przedsiębiorstwa, którego właścicielem jest polski obywatel.
Warto postawić na przemysł rodzimy na bazie kadry rodzimej i na bazie krajowych zasobów surowcowych. Jeżeli będziemy w stanie zapewnić sobie wzajemnie realny dochód na właściwym poziomi i będzie to zjawisko powszechne, wtedy będę skłonny zmienić zdanie...
https://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/rotator/w-ciagu-dekady-polskie-spolki-przejely-za-granica-kilkaset-firm/
.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo