Inwestycja a własny interes...

Bardzo często spotykamy się z uwagami pod adresem osób, które chcą zrobić coś więcej, niż "wystarczy"... i dotyczą one wątpliwości na temat: "- a po co ci to...", "- nie bądź frajerem..." itp. Bardzo często uwagi te dotyczą czyjeś pracy staranniejszej, niż powszechny poziom "bylejakości".

Jeżeli malarz pokojowy posprząta klatkę schodową i windę po rozsypanych materiałach po remoncie czyjejś łazienki, to część "specjalistów" tej branży kpi z takiego "pracusia"... Jeżeli kierowca czy motorniczy komunikacji miejskiej dużej aglomeracji zaczeka na dobiegającego pasażera, "koledzy po fachu" rzucają uwagę że jak "sportowiec" biegnie, to biegnie dla siebie...

Ale już w komunikacji międzymiastowej tak nie jest. Tu kierowca zna swoich pasażerów i zwłaszcza w porannych kursach z własnej inicjatywy potrafi nawet zatelefonować do takiego pasażera, czy powinien na niego zaczekać... Oczywiście, nie jest to sytuacja powszechna i dotyczy wszystkich przypadków. Jednak tu panuje zrozumienie, że jak ktoś systematycznie korzysta z usługi transportu, to widocznie ma w tym swój cel a z uwagi na częstotliwość kursowania na wybranych liniach dojazd w późniejszej porze może być już niemożliwy.

Tu chciałbym zwrócić uwagę na interes firmy w inwestowaniu w swoich klientów. Wiadomo, że jeżeli ktoś tylko od czasu do czasu wykonuje remont mieszkania, nie będzie na bieżąco w nowościach rynkowych branży. W tej sytuacji sprzedawca stara się poinformować klienta o produktach lepszych jakościowo czy też podnoszących komfort dalszej pracy.

Uważam, że takie właśnie postępowanie jest inwestycją firmy w rynek, bo potencjalny klient, ubogacony nową wiedzą, prędzej nabędzie podpowiedziany mu produkt.

I tutaj znowu warto zwrócić uwagę na fakt, że sprzedawca jest pracownikiem tylko jednej placówki. Ale taki sklep jest elementem sieci dystrybucyjnej producenta, który często dofinansowuje taki sklep chociażby prolongatą terminów płatności za dostarczony towar. To producentowi zależy na sprzedaży jego produkcji a patrzenie, że uświadomiony klient kipi w innym sklepie - jest bardzo krótkowzrocznym postrzeganiem inwestycji w rynek gospodarki.

Szczególnym przykładem takiego myślenia jest polityka banków. Banki państwa socjalistycznego - tu mam na myśli okres PRL, nie zabiegały o klientów. Tam liczył się duży kontrahent, który jedną transakcją załatwiał "miesięczny" obrót kasowy oddziału. Dopiero po likwidacji NBP, kiedy do Polski trafiły filie banków zagranicznych, uzyskanie kredytu stało się zadaniem bezproblemowym.

Niestety, w okresie lat 2008-2010 ta sytuacja nagle odwróciła się i banki zmieniły politykę. Wstrzymano linie kredytowe, co spowodowało lawinowe bankructwo całej rzeszy kredytobiorców. Pominę tutaj przyczyny tego stanu. Jednak szeroka analiza tego problemu prowadzi do stwierdzenia, że zakwitło pospolite złodziejstwo i to akurat tam, gdzie nigdy takie zjawisko nie powinno wystąpić. Coraz bardziej skłaniam się przyjąć, że inwestor w kapitał dopatrzył sprzeniewierzenia tej idei i wycofał się z rynku, na którym nie ma rzetelności kupieckiej...

Proszę spojrzeć na tę informację:

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-polskie-jastrzebie-rozebrane-na-czesci,nId,173504

Tu warto jest zwrócić się pamięcią w tamten czas - w lipcu 2006 zaprzysiężono rząd Jarosława Kaczyńskiego. Już we wrześniu tego roku doszło do rozpadu koalicji Prawa i Sprawiedliwości z "Samoobroną" Andrzeja Leppera a Liga Polskich Rodzin także nie wzbudzała zaufania polityków Prawa i Sprawiedliwości - które posiadało mandat zarządzania państwem.

Już wiadomo, że przekazane przez USA samoloty bojowe w listopadzie 2016 roku zostały rozmontowane pod pretekstem "oclenia..." [https://www.salon24.pl/u/wtemaciemaci/813530,kto-kazal-rozebrac-polskie-f-16 (ostatni dostęp: 2017-10-15)] i w sytuacji, gdy demontaż przeprowadziły osoby powiązane z WSI - prezydent USA mógł mieć podstawy do rezygnacji z przygotowywanego wcześniej planu lokalizacji systemu rakietowego w Europie Środkowej.

Inwestycje w państwo mogą być trafione tylko wtedy, kiedy te inwestycje zwrócą się inwestorowi. Tu ciągle pozostaje niewyjaśniona sytuacja Stoczni Gdańskiej [http://www.lex.pl/serial-akt/-/akt/dz-u-ue-l-2010-81-19, ostatni dostęp: 2017-10-15], która podobno uzyskała pomoc państwa w 2009 roku, niedozwoloną w systemie forowanym przez struktury unijne. To niedozwolone wsparcie państwa doprowadziło do upadłości Stoczni.

Kolejnym przykładem inwestycji jest sukces finansowy w linie lotnicze OLT.

http://niezalezna.pl/100154-linie-lotnicze-amber-gold-mialy-wykonczyc-lot-w-to-miejsce-weszlaby-lufthansa

Okazało się, że i tym razem inwestor okazał się złodziejem [http://natemat.pl/16341,byl-oszustem-i-bankrutem-jest-milionerem-interesy-tajemniczego-wlasciciela-olt-express-i-amber-gold, ostatni dostęp: 2017-10-15]

Kolejnym przykładem inwestycji państwa w społeczeństwo jest ustawa o uznaniu, że dekret o przejęciu gruntów w Warszawie po roku 1958 [http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/522911,tk-ws-dekretu-bieruta-prawo-do-odszkodowan-dla-wlascicieli-wszystkich-nieruchomosci.html, ostatni dostęp: 2017-10-15] jest bezprawny i że osoby - które w myśl tego aktu prawnego utraciły swoją własność, maja prawo do odszkodowania !

http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,22500303,reprywatyzacja-w-warszawie-koniec-dekretu-bieruta.html?disableRedirects=true [ostatni dostęp: 2017-10-15]

Przykłady inwestycji w społeczeństwo, które tutaj przedstawiłem, mają wspólny mianownik - są to zasady utworzone w celu ubogacenia społeczeństwa. Banki zachodnie dały kredyty konsumpcyjne dla ludności, których w okresie komuny praktycznie nie było.

Amerykanie dali swoją technologię, aby nie zagrażała Polsce kolejna agresja czy to ze wschodu, czy z zachodu Europy. Przecież rozbiory Polski zostały dokonane przez sąsiadujące państwa. Pierwsza wojna światowa była agresją sąsiadujących Niemiec a druga wojna światowa była aktem zbrojnym obu sąsiadujących państw - Niemiec oraz Związku Radzieckiego.

Inwestycje kapitałowe umożliwiające stworzenie od podstaw nowego przewoźnika lotniczego w Polsce przyszły z sąsiednich Niemiec. Kapitał na wsparcie polskiego przemysłu stoczniowego także "ktoś zwinął".... A na zwrocie nieruchomości przejętych nielegalnie przez władzę PRL także ktoś nieźle obłowił się na szkodę polskiego społeczeństwa.

Procedura wyjaśniająca przyczyny braku efektywności tych inwestycji prowadzi do stwierdzenia, że ktoś te pieniądze... ukradł i to zrobiły osoby na najwyższych szczeblach władzy, a raczej administracji w Polsce...

A zwykli ludzie byli tutaj tylko ofiarami manipulacji. I albo utracili swoje majątki, albo popadli w spiralę zadłużeniową i są teraz ścigani przez komorników, bo nawet procedura dochodzenia należności jest procedurą aferalną - to e-sąd w Lublinie "przyklepywał" klauzule wykonalności na zadłużeniach "przeterminowanych", zadłużeniach podlegających przedawnieniu w myśl OBOWIĄZUJĄCEGO w chwili wydania wyroku, polskiego prawa.