Prezes Zarządu Prezes Zarządu
1053
BLOG

Kto doprowadził do złego stanu ZUS ?

Prezes Zarządu Prezes Zarządu ZUS Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Zakład Ubezpieczeń Społecznych powstał długo przed II wojną światową, już po odzyskaniu niepodległości przez państwo polskie. Początkowo zakładano tak zwane "kasy chorych", które stanowiły pewne ubezpieczenie pracowników przedsiębiorstw przemysłowych na okoliczność utraty wynagrodzenia z powodu niedyspozycji zdrowotnej. Niewielka składka wpłacana przez członka takiej kasy stanowiła kapitał zakładowy towarzystwa ubezpieczeniowego.

Przy zajściu określonego wydarzenia taka "kasa chorych" stanowiła wynagrodzenie pracownika, który utracił swój zarobek z powodu choroby. Sama idea powstawała oddolnie i przenosiła się z miejsca na miejsce w miarę powstawania i rozwijania się kolejnych ośrodków przemysłowych [1]. Jednak nowoczesne państwo - którym chciała być także i Polska - powinno posiadać stosowny i powszechnie obowiązujący system ubezpieczeń społecznych. Tak doszło do utworzenia obowiązkowego systemu ubezpieczeń społecznych - jako ustawa o ubezpieczeniu społecznym z 1920 roku.

W 1934 roku utworzono Zakład Ubezpieczeń Społecznych już w postaci kompleksowego systemu ubezpieczeń, regulowany szeregiem aktów prawnych i objętych rangą prawa państwowego. Jedną z zasad tego systemu było ubezpieczenie solidarnościowe. Istotą tego systemu było objęcie ubezpieczeniem każdego pracownika już od pierwszego dnia jego zatrudnienia a w przypadku śmierci pracownika system ubezpieczenia pozwalał na finansowanie części potrzeb jego rodziny.

Ten system tworzono przez lata i często skromne składki pracownicze inwestowano w duże przedsięwzięcia, które były inwestycjami gwarantującymi zyski w przyszłości. Dzięki temu udało się zgromadzić znaczny kapitał zakładowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z/s w Warszawie. Tak było do 31 sierpnia 1939 roku i z chwilą wybuchu II wojny światowej statutowa działalność ZUS w zasadzie uległa zawieszeniu. Wprowadzone prawo niemieckie szykanowało polskie społeczeństwo, więc trudno tutaj mówić o prawidłowych relacjach w państwie zarządzanym przez okupanta. Poza tym na obszarze zajętym przez Związek radziecki po 17 września 1939 nastąpiła utrata ciągłości prawa polskiego.

Po zakończeniu II wojny światowej i utworzeniu nowego już rządu w Polsce przywrócono funkcjonowanie wielu instytucji, które musiały zaprzestać działalności w okresie okupacji. Podobnie było i z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Tu znowu wkroczyła polityka, bowiem w okresie 1939-1948 wielu Polaków uzyskało pełnoletność, to jednak nie podejmowali oni pracy w rozumieniu przepisów o obowiązkowym ubezpieczeniu pracowników. Trudno jednak odmówić im było prawa do ubezpieczenia na wypadek utraty zdrowia. Byli to żołnierze nie tylko oficjalnie funkcjonującego Wojska Polskiego, ale też uczestnicy bardzo wielu ugrupowań powstających samoistnie w celu przeciwstawienia się zagrożeniu bezpieczeństwa. Byli tutaj żołnierze różnych formacji zbrojnych, często funkcjonujących w konspiracji, i trudno było wymagać od tych ludzi ciągłości w uiszczaniu składek z tytułu ubezpieczenia społecznego. Jednak ich rola w walce o przetrwanie państwa polskiego była bezdyskusyjna. Wielu żołnierzy po demobilizacji przyjęto do oddziałów tworzącej się Milicji Obywatelskiej - a ponieważ była to w pojęciu prawnym "służba" - toteż trudno było objęcie ich obowiązkiem z tytułu świadczenia pracy... Tego przepisy nie przewidywały.

Inny problem stanowiło objęcie wsparciem osób - żołnierzy, którzy trwale utracili zdolność do pracy w czasie służby w wojsku i jednocześnie nie zdobyli oni żadnego wykształcenia z racji wieku i okresu działań wojennych. Ta grupa musiała uzyskać renty w celu pozyskania środków na utrzymanie rodziny, chociaż wcześniej nie wpłacali oni żadnych składek z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia społecznego... W tej sytuacji przyjęto rozwiązanie polegające na  objęciu tych osób świadczeniami z tytułu służby w siłach zbrojnych i utraty zdolności do pracy w związku z doznanymi obrażeniami w czasie tych działań lub chorób wynikających z tych obrażeń.

Kolejną grupą wymagającą opieki ZUS w związku z utratą zdrowia w czasie wojny były osoby więzione przez władze okupowanej Polski w obozach internowania i w obozach zagłady. Te osoby także nie wnosiły składek z tytułu ubezpieczenia społecznego i bez winy ze swojej strony także utraciły zdolność do pracy zawodowej. ZUS był jedynym źródłem przychodu dla tych osób. Ale że powstał deficyt w wypłacie świadczeń dla osób uprawnionych, rząd podjął się refinansowania kwot wypłacanych osobom nie posiadający uprawnień do takich świadczeń w myśl przepisów o ubezpieczeniu społecznym pracowników. Był to oczekiwany gest ze strony państwa, które przetrwało dzięki kilku milionom obrońców w myśl idei patriotycznych...

Kolejne etapy ZUS to kolejne reorganizacje systemu ubezpieczeń w Polsce.

Pierwsze problemy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych rozpoczęły się we wrześniu 1939 roku, kiedy to dokumentacja ZUS została ewakuowana. Część została przejęta przez Sowietów, część uległa spaleniu, część majątku została przejęta przez Rosjan a część zdeponowano w banku węgierskim. Wiadomo też, że sami Niemcy pozostawili  relikt ZUS, który dał schronienie wielu Polakom chroniąc ich przed deportacją do Niemiec.

Tak ograbiony ZUS po wyzwoleniu funkcjonował do roku 1955, kiedy to instytucja założona jeszcze przed wojną została zlikwidowana. Zadania Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przejęły Związki Zawodowe, Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej oraz Rady Narodowe... a majątek gdzieś zaginął. Osoby objęte świadczeniami długo musiały szukać właściwej instancji a nagła utrata środków odbiła się wysokością świadczeń.

Problemy dzielące władzę i społeczeństwo wymusiły ponowne utworzenie ZUS, ale już na nowych warunkach prawnych. Nowy ZUS rozpoczął swoją działalność w 1960 roku i od tego czasu nijak nie potrafi stanąć na własnych nogach. Zmiany w polskim prawodawstwie zawsze obracały się przeciwko społeczeństwu a ZUS zarządzany przez Ministra nijak nie był w stanie zainwestować na tyle dobrze, aby kumulować zgromadzone środki. Raczej było to centrum refinansowania skromnych dotacji budżetowych między ogromne ilości osób wymagających opieki państwa. I tak to pozostawało do roku 2015 i można uznać, że trwa do dzisiaj. Są jednak pewne jaskółki na zmianę tej sytuacji w kierunku odzyskania przez ZUS zdolności do pełnienia jego statutowej misji.

Oczywistym jest, że ZUS jest instytucją działającą na rzecz swoich członków, którzy finansują ten system swoimi wpłatami, zresztą całkiem sporymi, bo w granicach wysokości pobieranego wynagrodzenia pracowniczego... Jednak składki nie są lokowane w intratne inwestycje. Są one na bieżąco wypłacane osobom uprawnionym do świadczeń ZUS... więc z putego trudno jest cokolwiek zainwestować.

Nie przypadkowo przytoczyłem tutaj ro 2015. Wiosną tego roku na urzędzie prezydenta państwa stanął kandydat wskazany przez Prawo i Sprawiedliwość. Ta drobna zmiana przyczyniła się do powierzenia misji rządu kolejnej kandydatce z ramienia PiS - na urząd premiera. Przejazd w ramach kampanii wyborczej i tysiące przeprowadzonych rozmów oraz wcześniejsze wiedza i doświadczenie zaowocowały opracowaniem bardzo starannie ułożonego harmonogramu kolejnych przedsięwzięć, które należy przeprowadzić zgodnie z oczekiwaniem społeczeństwa. Nie obyło się bez ujawnienia kolejnych afer - tym razem na szkodę właśnie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, tym razem jest to afera outsourcingowa...[3]

Tym razem chodzi o pośrednictwo pracy...

Pewna grupa przedsiębiorców w trosce o podniesienia jakości swego produktu zainwestowała w specjalnie dobrane kadry pracowników. To wyspecjalizowana firma zajmowała się wyselekcjonowaniem pracowników określonej specjalności i zaproponowania tych osób do podjęcia zatrudnienia w firmach poszukujących pracowników określonych specjalności. Prawdopodobnie warunki przyszłej inwestycji nie dawały gwarancji zatrudnienia w dłuższym okresie - stąd ryzyko zmiany kadr przeniesiono na firmę dobierającą kwalifikowanych pracowników. To firma pośrednicząca dawała zatrudnienie, a miejscem świadczenia pracy było przedsiębiorstwo kooperujące. To właśnie to przedsiębiorstwo tworzyło produkt z pomocą pracowników "wynajętych" na czas produkcji...

I tu zaczyna się właśnie ta afera. Bezpośredni producent płacił firmie pośredniczącej wynagrodzenie przyjętych pracowników, ale nie przyjmował ich jako pracowników własnych. Tymczasem ZUS nałożył kary finansowe dla tych przedsiębiorców, ponieważ nie dokonali oni wpłat z tytułu ubezpieczeń społecznych. Wprawdzie pośrednik przejął pieniądze za "swoich" pracowników "wynajętych" innej firmie, skasował wynagrodzenie, to jednak nie przekazał części uzyskanego przychodu należnej dla ZUS...

I tak oto przepadła z kretesem grupa prężnych przedsiębiorców, którzy zalegają z należnością z tytułu ubezpieczenia społecznego - które to wynagrodzenie przekazano zgodnie z umową przedsiębiorcy zajmującemu się "wynajmowaniem" swoich pracowników....

Tak mniej więcej wygląda "spadek" po rządach koalicji PO-PSL, który jednocześnie dobija ZUS brakiem środków na wypłaty oraz inwestycje i jednocześnie rujnuje podmioty zawierające zgodne z obowiązującym prawem umowy outsourcingowe...

Niestety, są to sprawy niedostrzegane ani przez prawomyślne składy sądów powszechnych, ani też przez Komitet Obrony Demokracji...




[1]  http://forsal.pl/artykuly/769780,historia-powstania-polskiego-systemu-ubezpieczen-spolecznych-95-rocznica.html

[2]  https://pl.wikipedia.org/wiki/Zak%C5%82ad_Ubezpiecze%C5%84_Spo%C5%82ecznych

[3]  http://www.radiomaryja.pl/informacje/poszkodowanymi-tzw-aferze-outsourcingowej/



nauczyciel zawodu i praktyk

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Gospodarka