Nie mieć chęci do roboty...

Marzenia o lepszym życiu doskonale wychwycili "Skaldowie" - bardzo znany i lubiany zespół muzyczny, który jednak napracował się solidnie na ten swój ponadczasowy sukces. Zaproponuję jeden z wielu szlagierów - z lat 60. i 70. XX w. - w wykonaniu Skaldów:

https://youtu.be/oN3SxF050OY

Wprawdzie jest tu mowa o braku chęci do samej pracy, to nie wadzi mieć marzeń o byciu ważną osobą - ot choćby tylko dyrektorem, który nie ma nic do roboty i ma się dobrze, a nawet i bardzo dobrze. Mimo, że jest to piosenka sprzed już ponad pół wieku - to nadal zachwyca aranżacją, indywidualnym wykonaniem i - co by tu nie wymyślić - sensem starannie dopracowanego tekstu - pod względem doboru słów, określenia zakresu marzeń i przyczyn niechęci do wykonania swej pracy - bo nie była należycie wynagradzana.

Mimo upływu tych lat, treść jest nadal żywa. Dyrektorzy mają się dobrze i nawet lepiej, nie odpowiadają za swoje błędy a robotnik... jest tylko narzędziem w obrocie gospodarczym. Nie ma praw pracowniczych, nie ma żadnych świadczeń, nie ma nawet wystarczających środków na przyszłość, kiedy już nie będzie w stanie świadczyć pracy...

Tyle o piosence sprzed około 50 lat...

A wiele zmieniło się - o czym można przekonać się w piosence sprzed lat zaledwie pięciu...

https://youtu.be/EdmZYu9Lths

Tak sobie kontynuując wątek przyszłości - kiedy w latach 60. XX w. uczyłem się czytać i pisać, po 2008 roku chyba zawaliło się wszystko i nie tylko dla mnie. O ile w latach 90. XX w. miałem jeszcze siły i chęci do pracy, do walki o swoje miejsce w społeczeństwie - tak coraz trudniej jest trafić do kolejnych pokoleń, skoro tym starszym zawali się świat...

A co mają zrobić współcześni dwudziestolatkowie ?

Przecież muzycy z lat 60. XX w. także w swoim czasie mieli tych 20 lat...

https://youtu.be/iSHG_B4GhFg

Czy naprawdę pozostały nam już tylko LSD, koka i hasz ?

Może warto zastanowić się nad źródłem tej przemiany jakościowej, tej utraty radości spełnienia, może warto wskazać winnych tego stanu i ... znalazłem... Może to właśnie jest źródłem naszej społecznej tragedii, źródłem migracji zarobkowej rozpoczętej jeszcze w latach 70. XX w., dzisiaj obserwowanej ogromnym najazdem właśnie do Europy tych, którzy zrywają ze swoim przywiązaniem do rodzinnych miejsc, którzy w swoich ojczyznach nie mają już żadnych szans... My jeszcze chyba możemy walczyć o to, co nam należy się..., chociaż już prawie nikt nie ma chęci do roboty...

https://youtu.be/5LZ5xjQdXLk

Myślę, że ten ostatni utwór w swoim wykonaniu mówi o prawdzie stłumienia siły polskiego narodu, jest to również wskazanie - kto tak naprawdę ponosi odpowiedzialność za naszą pozycję - społeczną, polityczną i w szczególności - tę materialną, kiedy polski pracodawca płaci dwa tysiące złotych za miesiąc pracy - jeżeli w ogóle jest praca i jednocześnie - kiedy te dwa polskie tysiące to zaledwie 2000 euro u pracodawcy w krajach zachodnich...

To system zarządzania przez byłe państwo komunistyczne przeniesiony w całości na gospodarkę po roku 1990 spowodował tragiczny poziom materialny wielu polskich rodzin - bez pracy, bez możliwości skutecznego prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek... Jeżeli chcesz zachować tę dysproporcję - to nadal popieraj elity wywodzące się z post-PZPR-owskiej nomenklatury dewastującej wszystko i nakazującej słuchać dyktatorów z Brukseli. Owszem, PO-słuszni mają jeszcze, ale na jak długo im to pozwoli czuć się ponad poziom przypisany większości narodów ?

Była taka filozofia, która dzieliła ludzi na tych lepszych - ale nie znaleziono żadnych dowodów, że tak jest w istocie...