Często wraca powiedzenie o pieniądzach leżących na ulicy. Nie chodzi tu o dosłownie leżące nominały. Chodzi o pewną mądrość, pewną wiedzę o wykorzystaniu wtórnym przedmiotów i surowców, które straciły swoje parametry użytkowe. Chodzi o temat surowców wtórnych, ale nie w rozumieniu makulatury czy butelek pozyskiwanych przez spółdzielczość inwalidzką w latach 60 czy 70 XX wieku.
Mam tu na myśli zorganizowany system przetwórstwa odpadów pozyskanych nie tylko w procesach technologicznych, ale także z segregacji odpadów. Jest jednak problem społeczny, bo w przeszłości zdarzały się już kradzieże kompletnych instalacji w celu pozyskania surowca wtórnego...
Aby taka sytuacja nie powtórzyła się, musi być system rozliczania osób dopuszczających się kradzieży cudzego majątku i jego dewastacji. Często pobłaża się złodziejom, których status materialny jest na tyle niski, że nie mają z czego zwrócić uzyskanych korzyści. Jest to sytuacja niedopuszczalna, bowiem często takie osoby pracują w sposób zorganizowany na rzecz zorganizowanych struktur przestępczych. Ale jest to już problem rozpoznania operacyjnego stosownych służb.
Gdzie leżą te pieniądze, które niby są dostępne "na ulicy" ?
W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na sortowanie odpadów. TO musi opłacać się. Uważam, że mamy na tyle miejsca, aby zorganizować punkty odbioru odpadów do pozyskania surowców wtórnych.
Makulatura - karton i papier są bardzo łatwo pozyskiwanymi surowcami do dalszego przetwórstwa. Gminy ustawiają nawet specjalne pojemniki, gdzie można pozbyć się zbędnych przedmiotów w formie segregacji. Wystarczy taki odpad wrzucić do właściwego pojemnika, a wtedy służby gminne odpowiedzialne za wywóz odpadów zabiorą to wszystko na składowisko a mieszkańcom gmina znowu podniesie ceny za tę usługę...

Segregacja odpadów wiąże się również z ich prasowaniem, czyli formowaniem w kostki w specjalnie skonstruowanych pracach. Tak przygotowany surowiec efektywnie zmniejsza swoją objętość w oczekiwaniu na przetworzenie, foto ilustracyjne, http://i.st-firmy.net/99sd4kl/bumi-miroslaw-piecek-skup-surowcow-wtornych-skup-makulatury.jpg
Odpady nie tylko z makulatury, ale także ze szkła czy z tworzyw sztucznych, z metali kolorowych oraz złomu stalowego przed ponownym wykorzystaniem wymagają bardzo starannego segregowania. Podobnie jest z artykułami gospodarstwa domowego czy ze zbędnymi już urządzeniami elektronicznymi. Tu już nie wystarcza wyrwanie wiązki kabli i ich opalenie. Płytki elektroniczne muszą być wyjmowane delikatnie, muszą być zweryfikowane na przydatne do dalszego wykorzystania bądź tylko do likwidacji.
Przecież jest to praca wymagająca precyzji, cierpliwości, sumienności i sporych umiejętności. Wysegregowane elementy powinny trafić na listę ogólnie dostępną, aby osoby zainteresowane mogły znaleźć lokalizację produktu niezbędnego do regeneracji innego urządzenia.
Takie sortowanie przekracza już granice gminy. Poza tym przywracanie życia przedmiotom "zepsutym" jest poważną konkurencją dla przemysłu wytwarzającego produkty w ilości wielokrotnie przekraczającej zapotrzebowanie społeczne. Ale, jeżeli stworzymy przemysł pozyskiwania sprawnych elementów nawet najbardziej skomplikowanych urządzeń - to być może znowu "stanie na nogi" serwis pogwarancyjny z ofertą cenową godną uwagi.
Myślę, że ten pozornie głupi pomysł byłby ogromnym zwrotem w obrocie surowców wtórnych, zmniejszyłby ilość produktów do składowania na hałdach odpadów poprzemysłowych i zdecydowanie zmniejszyłoby się zapotrzebowanie na pierwiastki rzadkie, których jest niewiele w przyrodzie, ale mają niemałe znaczenie na przykład w elektronice...
Makulatura, butelki czy też złom stalowy i metali kolorowych to osobny rozdział. W latach 60, 70, 80 i nawet w latach 90 XX w. surowce wtórne dawały pracę i wynagrodzenie wielu zbieraczom, którzy w ten sposób utrzymywali swoje rodziny. Z mojej wiedzy zyski zbieraczy surowców wtórnych nie były małe. Niestety, po roku 1997 administracyjnie wstrzymano możliwość wtórnego wykorzystania opakowań szklanych a transport stłuczki do huty szkła jest - jak na razie - deficytowy.
Na zakończenie temat odpadów z drewna. Praktycznie jest ono nie do odzysku, ponieważ płyty meblowe są wykonywane z wiórów i trocin, sklejane substancjami chemicznymi uwalniającymi toksyny w procesie spalania. Cóż, drewno w obrocie wtórnym jest absolutnie szkodliwym produktem - nie nadaje się do wykorzystania w skali przemysłowej a jako surowiec opałowy - może uwalniać do atmosfery zbyt wiele toksyn.

Utylizacja odpadów poubojowych i niejadalnych jest poważnym problemem ekologicznym, https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/7915-surowce-niejadalne-i-nieprzeznaczone-do-spozycia/
Pozostały nam jeszcze do rozważenia odpady poubojowe oraz likwidacja odpadów poprzez ich spalanie - ale to już nie jest w rozumieniu ścisłym obrót surowcami wtórnymi...
Inne tematy w dziale Gospodarka