Rząd uchwalił ustawę znoszącą limity na składki ZUS dla najlepiej zarabiających. Składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe będą odprowadzana od całości przychodu. Mateusz Morawiecki przyznał, że na drodze ustaleń z minister Elżbietą Rafalską vacatio legis dla tej ustawy zostanie wydłużone aż do stycznia 2019 roku.
- Wsłuchujemy się w głosy przedsiębiorców. Ja też się przychylam do tego, by ustawa, którą zaproponowała pani minister Rafalska, miała zdecydowanie dłuższe vacatio legis. Przedsiębiorcy mają już pozamykane budżety i nie powinni być zaskakiwani. Rozmawiałem z wieloma z nich, w wielu miejscach, na wielu spotkaniach. Chcemy, by przedsiębiorcy mieli czas na przystosowanie się, na przemyślenia i dyskusję - ocenił wicepremier i minister rozwoju.
Oznacza to, że rząd wysłuchał krytyki ze strony ZUS, które apelował o wstrzymanie prac nad ustawą, ze względu na niedopasowany system informatyczny do nowych rozwiązań. Ubezpieczyciel wezwał rząd do dłuższego okresu vacatio legis, jak i szerokich konsultacji społecznych. Skierowaniem skargi do Trybunału Konstytucyjnego na nowe przepisy zagroziła nawet "Solidarność".
Pierwotnie zmiany w składkach dla najbogatszych miały wejść w życie już od stycznia 2018 roku. Ministerstwo rodziny i polityki społecznej szacowało, że nowe rozwiązania przyniosłyby budżetowi zyski w wysokości ok. 5,4 mld zł. Zniesienie limitów na składki ZUS obejmie ok. 350 tys. osób.
- Pracownicy zarabiający 25 tys. zł miesięcznie są obciążeni niższym klinem podatkowym niż osoby zarabiające średnią krajową. Mamy najbardziej regresywny system podatkowy w Europie, a chcielibyśmy mieć system bardziej normalny - tłumaczył Mateusz Morawiecki. Jego zdaniem, Polska jest w pierwszej "piątce" najpopularniejszych krajów dla inwestorów zagranicznych, a w Europie nawet numerem dwa.
Do tej pory, roczna podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe w danym roku kalendarzowym nie mogła być wyższa od kwoty odpowiadającej 30-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce na dany rok. W 2017 roku wyniosła 127 tys. 890 zł. Limit składek miał chronić system emerytalny przed wypłacaniem bardzo wysokich świadczeń, obciążających budżet państwa.
Przyjęta ustawa zakłada, by wszyscy płacili pełne składki na ZUS, niezależnie od swoich dochodów. Ubezpieczenia emerytalne i rentowe będą odprowadzana od całości przychodu, tak jak w przypadku składek chorobowych i wypadkowych. Prawdopodobnie, najwcześniej od 2019 roku.
Spore zainteresowanie wzbudzają również zapowiedzi ulg dla przedsiębiorców, zawarte w rządowym projekcie nowelizacji ustawy o ZUS. - Wdrożymy działalność bagatelną, nie trzeba będzie się rejestrować i płacić składek ZUS, jeśli będziemy zarabiali do połowy wynagrodzenia minimalnego. Ustanowiliśmy również tzw. pas startowy dla osób, które chcą rozpocząć działalność gospodarczą - przedsiębiorcy zapłacą dopiero, gdy dostaną pierwszą fakturę i zobaczą, że biznes im się opłaca - mówił wicepremier Morawiecki we wtorek na antenie Telewizji Republika.
Decyzję o wprowadzeniu działalności bagatelnej, funkcjonującej w ramach Konstytucji Biznesu, podjęto dzień wcześniej, podczas posiedzenia Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. Od 1 stycznia 2017 r. wynagrodzenie minimalne wynosi 2 tys. zł brutto, a w 2018 r. będzie to 2100 zł. Konstytucję Biznesu, na którą składa się pakiet pięciu projektów ustaw, wicepremier Morawiecki zapowiedział podczas Kongresu 590 w Rzeszowie jesienią 2016 r. Ma ona przynieść istotną zmianę w działalności przedsiębiorców i poprawić jakość relacji między biznesem a administracją.
Źródło: PAP, money.pl
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Gospodarka