Firmy ubezpieczeniowe nie wykluczają, że w 2017 roku znów podniosą ceny polis OC i AC. Powodem jest nierentowność ubezpieczeń komunikacyjnych.
Po III kwartale 2016 roku strata ubezpieczycieli na polisach OC i AC wyniosła 806 mln zł, choć ceny polis rosną już od ponad roku. Prawdopodobnie tegoroczna strata ponownie przekroczy 1 mld zł, jak było w 2015 r.
Od stycznia do listopada 2016 roku ceny polis OC poszły w górę w całej Polsce o ok. 30 proc. Najbardziej podrożały w Poznaniu, Łodzi i Warszawie. Najmniej - w Białymstoku, Gorzowie Wielkopolskim i we Wrocławiu.
Przedstawiciele firm ubezpieczeniowych tłumaczą, że podwyżki są nieuniknione ze względu na coraz większe wydatki, których nie daje się pokrywać ze składek od kierowców. Wpływ na nie miały m.in. rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), które zobowiązały ich do kompleksowej, a przez to drogiej ochrony osób poszkodowanych, orzecznictwo sądów, które nakazują refundację kosztów leczenia prywatnego, czy też coraz więcej szkód zagranicznych powodowanych przez polskich kierowców, głównie w Wielkiej Brytanii, Francji i we Włoszech.
Prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU) Jan Grzegorz Prądzyński: - Zasadniczą przyczyną obecnych wzrostów cen jest znaczący i trwający od kilku lat wzrost wartości wypłacanych odszkodowań i świadczeń na rzecz osób poszkodowanych w wypadkach i ich rodzin. Droższe stają się nie tylko naprawy aut czy ceny części samochodowych, ale również opieka lekarska czy rehabilitacyjna nad poszkodowanym - tłumaczy prezes PIU.
Czy rząd zareaguje na podwyżki OC?
Premier Beata Szydło, pytana w listopadzie o ewentualną interwencję rządu w związku z gwałtownym wzrostem cen na rynku obowiązkowych polis komunikacyjnych OC, deklarowała, że czeka na rozstrzygnięcia z UOKiK.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oceniając dotychczasowe sygnały od konsumentów oraz z rynku, uważa, że na obecne podwyżki w przeważającej części miały wpływ czynniki ekonomiczne, np. skutki wojny cenowej ubezpieczycieli prowadzonej od lat, które doprowadziły do nierentowności oferowanych ubezpieczeń komunikacyjnych. - Oczywiście na bieżąco analizujemy to, co do nas napływa - jeśli będą podstawy - będziemy działać administracyjnie. W tej chwili prowadzimy badanie rynku – zapewniają przedstawiciele UOKiK.
Jakie kary za brak OC?
W Polsce jest zarejestrowanych 31 mln aut objętych ubezpieczeniem OC. Jest to polisa obligatoryjna dla każdego kierowcy. Autocasco (AC) to polisa nieobowiązkowa, dlatego na jej zakup decyduje się mniej niż połowa Polaków. Mimo to szacuje się, że po polskich drogach może jeździć ok. 90-100 tys. samochodów bez polisy OC.
Od stycznia 2017 r. za brak ważnej polisy OC właściciel samochodu osobowego zapłaci aż 4 tys. złotych, czyli o 300 zł więcej niż obecnie. Posiadacze ciężarówek, ciągników samochodowych i autobusów zapłacą nawet 6 tys. zł kary – o 450 zł więcej niż teraz. Z kolei jeżdżący bez OC właściciele pozostałych pojazdów (m.in. motocykli i skuterów) powinni być przygotowani na maksymalnie 670 zł kary, co oznacza wzrost o 50 zł w porównaniu do 2016 r.
Z badań przeprowadzonych ostatnio przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wynika, że blisko 40 proc. kierowców jest skłonnych korzystać z aplikacji pozwalającej ubezpieczycielowi na monitorowanie stylu jazdy - w zamian za obniżenie ceny OC.
Niższe OC w zamian za monitorowanie jazdy kierowcy? Taka technologia jest obecna na zachodzie od wielu lat:
tekst na podst. PAP, wideo: TVN Turbo
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Gospodarka