Bezszkodowy przebieg dotychczasowego ubezpieczenia, uzyskane zniżki i rabaty nie uchronią przed podwyżką. Ceny polis OC w 2016 roku wyraźnie wzrosły.
Zobaczyłeś nową składkę obowiązkowego ubezpieczenia OC i nie wiesz, skąd ta skokowa podwyżka? Może to jakaś pomyłka w systemie naliczania opłaty lub pomyłka w ocenie ryzyka? Niestety, to nie pomyłka. Raczej nic nie pomoże zmiana firmy ubezpieczeniowej, nie chroni też tzw. bezszkodowość.
Koniec tanich ubezpieczeń OC
Rozżaleni kierowcy mają ochotę jakoś zaprotestować, na portalach społecznościowych obmyślane są nawet akcje sprzeciwu wobec nowych cen polis, które w przypadku najtańszych aut mogą nawet zbliżać się do rynkowej ceny kilkunastoletniego pojazdu. Średnia cena obecnie wynosi około 600-1000 złotych. Według porównywarki ubezpieczeń rankomat.pl, w skali roku odnotowano już 53-proc. wzrost cen polis OC.
Sami kierowcy na pewno jednak zauważyli, że pomimo systematycznego wzrostu kosztów napraw i odszkodowań za coraz droższe samochody, ceny składek OC od ponad dziesięciu lat nie rosły, a często wręcz malały. Działo się tak z powodu ostrej rywalizacji o klienta ze strony starych i nowych graczy na mocno konkurencyjnym rynku ubezpieczeń samochodowych.
Polisy OC oferowane były nie tylko przez tradycyjnych ubezpieczycieli o szerokiej ofercie, ale także przez uproszczone kanały sprzedaży polis za pośrednictwem agencji ubezpieczeń, banku internetowego czy nawet infolinii. Można stąd wywnioskować, że sprzedaż ubezpieczeń komunikacyjnych to intratny i biznes i coraz to nowe podmioty chcą uszczknąć dla siebie kawałek ubezpieczeniowego tortu.
Problemy dla klientów często zaczynały się wtedy, gdy z taniego ubezpieczenia chcieli zrobić użytek, tzn. pokryć zawinioną przez siebie szkodę lub samemu uzyskać odszkodowania z polisy sprawcy.
Kto zapłaci najdroższe OC?
Podwyżki składek OC nie są jednakowe dla wszystkich. Najbardziej odczują je młodzi kierowcy i kierowcy z niskim stażem (decyduje rok uzyskania prawa jazdy). Ze statystyk wynika, że ryzyko szkód w tej grupie ubezpieczonych jest większe.
Na ulgowe traktowanie w nowym algorytmie wyliczania składek nie mają co liczyć kierowcy mający już na koncie kilka szkód. W ich wypadku ubezpieczyciel również przewiduje wyższe prawdopodobieństwo spowodowania kolejnej szkody, a tym samym podnosi składkę, żeby zbilansować ewentualną wypłatę odszkodowania.
Dynamika wzrostu cen OC
Podwyżki zaczęły się w październiku 2015 roku, ale ich tempo jest coraz szybsze. W III kwartale 2016 r. OC średnio o 16,4 proc. W porównywalnym okresie roku poprzedniego (III kwartał 2015 r. do II kwartału 2015 r.) wzrost najniższych cen OC kształtował się na dużo niższym poziomie i wynosił 3,7 proc.
Kierowcy często nie widzą związku między rosnącymi odszkodowaniami a wysokością składek. Te same osoby uważają jednak, że odszkodowania są za niskie, a składki za wysokie, i nie biorą pod uwagę tego, że składka to nie podatek, ale gwarancja na 6 mln euro (bo tyle maksymalnie ubezpieczyciel może wypłacić w razie spowodowania szkody).
Kosztem dla ubezpieczyciela są nie tylko odszkodowania za uszkodzenie pojazdów, ale także odszkodowania dla osób poszkodowanych w wypadkach. Według raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń, od stycznia do czerwca 2016 roku poszkodowani w wypadkach otrzymali 3,9 mld zł, czyli 16,8 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Zgodnie z danymi Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego za 2015 r. aż 55 proc. wypłaconych świadczeń osobowych dotyczyło wypadków sprzed kilkunastu lat. Oznacza to w praktyce, że kierowcy w aktualnej składce OC pokrywają koszty dawnych zdarzeń. W prowadzonych sporach sądy są coraz bardziej przychylne roszczeniom odszkodowawczym.
Nowy typ odszkodowań za wypadki
Pojawiają się też nowego typu roszczenia. W sierpniu Sąd Najwyższy potwierdził, że osoby, których bliscy doznali najcięższych obrażeń ciała skutkujących stanami wegetatywnymi, niedowładami czterokończynowymi lub śpiączką, mają prawo do zadośćuczynienia z powodu naruszenia dobra osobistego. Ubezpieczyciele obecnie odmawiają wypłat z tego tytułu, ale jest kwestią czasu, kiedy sądy będą to nakazywać.
– Idąc dalej w przyszłość, można sobie wyobrazić kolejne roszczenia z tego tytułu, takie jak na przykład utrata szczególnej więzi z narzeczonym lub też utrata więzi w ramach związku homoseksualnego – uważa Aleksander Daszewski, radca prawny w biurze Rzecznika Finansowego.
Strata dla ubezpieczyciela, zysk dla agentów
Podwyżki cen polis na razie nie za bradzo pomogły ubezpieczycielom. W pierwszym półroczu tego roku dopłacili do polis ok. 600 mln złotych, mimo że sprzedali OC za ok. 5 mld złotych, czyli o 1 mld zł więcej niż w 2015 roku. Na podwyżkach zarobili przede wszystkim pośrednicy, gdyż ich prowizja określona jest procentowo. Jeśli więc wzrosła średnia składka, to i agenci zarobili więcej.
Pomysły na obniżkę składek OC
Z pomysłami na obniżkę ubezpieczeń komunikacyjnych wychodzą same firmy ubezpieczeniowe, proponując np. standaryzację wyliczania odszkodowań i uregulowanie sposobu ustalania kwot zadośćuczynienia z tytułu subiektywnej szkody niemajątkowej (tzw. dobra osobiste poszkodowanego). Prowadziłoby to do powstania specjalnej taryfy odszkodowań i zadośćuczynień. Takie rozwiązania obowiązują np. w Hiszpanii, we Włoszech, na Słowacji, w Holandii i we Francji. Powodem wprowadzenia tam takich taryfikatorów był fakt, że nieprzewidywalność zasądzeń powodowała eskalację roszczeń, a w konsekwencji niekontrolowany wzrost składek.
Brak ważnego ubezpieczenia OC
Brak ważnej polisy obowiązkowego ubezpieczenia OC skutkuje karą finansową. W 2017 roku będzie ona wynosiła 4 tys. zł za samochód osobowy i 6 tys. zł za pojazd ciężarowy (przy braku ważnej polisy powyżej 14 dni). W razie szkody trzeba będzie też pokryć z własnej kieszeni zasądzone odszkodowanie, które może wielokrotnie przekraczać roczne dochody sprawcy szkody.
źródła: obserwatorfinansowy.pl, rankomat.pl, Polska Izba Ubezpieczeń
RZ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Gospodarka