Dnia 7.08.2020r. zapadł w toruńskim sądzie prawomocny wyrok skazujący wobec psychiatry za fałszerstwo dokonane na potrzeby sądowe 9 lat wcześniej.
Psychiatra Danuta K. została prawomocnie skazana za fałszerstwo dokumentu na potrzeby sądu toruńskiego w sprawie bardzo błahej. Ostatecznie ta sprawa zakończyła się uniewinnieniem Barbary Heleny Bączkowskiej, co zostało udokumentowane (załączone zdjęcie).
Kolejna próba zamykania mi ust, sędzia przestępstwa nie zgłasza
Mimo wyroku uniewinniającego, sprawa kolejnych prób ograniczania moich praw nie ma końca. W trakcie postępowania biegły psychiatra z Torunia, opierając się na sfałszowanym przez Danutę K. dokumencie i badaniu własnym, orzekł, że jestem psychicznie zdrowa. Informacja ta została potwierdzona w reportażu Magazyn Ekspresu Reporterów. Perfidia polegała na tym, że biegłemu sądowemu, do którego wysłano mnie pod rygorem doprowadzenia przez policję, podsunięto fałszywą diagnozę (sfałszowaną przez Danutę K.). Biegły sądowy tym razem nie dał się nabrać. Niestety ten akurat biegły w swojej karierze zawodowej posiadał taki przypadek, zatwierdzenia rozpoznania które mu podsunięto. Sędzia miejscowy przypuszczalnie to wiedział. Można się zastanawiać dlaczego sędzia wybrała tego akurat biegłego.
Psychiatra Jak pojawił się w moim życiu psychiatra
Danuta K. była pierwszym psychiatrą, do którego trafiłam na konsultację, po zapisaniu mi leku przez lekarza ogólnego. Lekarz ogólny zapisując mi lek na problemy ze snem zrobił to w trosce o moje zdrowie by zapisanym lekiem nie zepsuć mi układu nerwowego. Uważał, że psychiatra lepiej zna się na układzie nerwowym. Nie mając potrzeby kontaktu z psychiatrą, wychodząc z wypisaną receptą ponieważ gabinet był obok a nie było kolejki weszłam do gabinetu. Nie podejrzewając przez chwilę, że wchodzę do mojego przyszłego oprawcy, który będzie działał na moją szkodę. Psychiatra z początku zachęcała mnie do wizyt, lecz ostatecznie, nie znajdując u mnie żadnej choroby psychicznej, dopuściła się sfałszowania dokumentacji medycznej na potrzeby sądu w 2011r.. Sfałszowała dokumentację bez mojej wizyty, a następnie inny pracownik przychodni na podstawie sfałszowanej kartoteki wystawił zaświadczenie do sądu. Psychiatra początkowo fałszerstwa się wypierała, ale ostatecznie się przyznała, gdyż nie miała innego wyjścia, albowiem posiadałam skserowaną kartotekę za zgodność z oryginałem. Mimo to sędzia widząc ten dokument nie zgłosiła przestępstwa. To wstyd dla innych.
Po ujawnieniu tego fałszerstwa wszystko stało się jasne. Po diagnozie biegłego sądowego w 2012 roku, która potwierdziła, że jestem psychicznie zdrowa, nie korzystałam z żadnych wizyt u psychiatry.
Sędzia prowadząca sprawę, mimo wiedzy o fałszerstwie, nie dopełniła obowiązku wynikającego z art. 304 k.p.k., czyli zgłoszenia przestępstwa. Musiałam zrobić to osobiście. Wygląda na to, że dopisywanie fałszywych informacji do dokumentacji bez wizyty pacjenta było dla sędzi wygodne.
Nowa sprawa, podobne metody
W kolejnej sprawie toruński sąd zdecydował się na biegłych z Sądu Okręgowego w Koninie, pomijając swoich własnych biegłych. Być może było to spowodowane niechęcią lokalnych biegłych do ponownego angażowania się w proceder po skazaniu Danuty K.
Biegłe z Konina jednak posłużyły się rozpoznaniem, które było podstawą wyroku skazującego wobec inne psychiatry Danuty K. (toruńskiej). Pomimo tego, że prawomocny wyrok wobec Danuty K. ten zapadł dopiero w 2020 roku, biegłe twierdziły, że jest to ich własna diagnoza. Podczas badania biegłe z Konina jasno zapowiedziały, że znajdą rozpoznanie fałszerki, gdyż zostały poinformowane przez moją osobę o tym, że takie fałszerstwo miło miejsce. Odmówiłam biegłym podania jednak jego treści, gdyż je powinno interesować to co jest faktem, a nie to za co inny psychiatra dostał wyrok!
Sędzia prowadząca sprawę odmówiła przesłuchania tychże biegłych w charakterze świadków, uznając opinię za wystarczającą, mimo że była kwestionowana przez obie strony procesu. Złożyłam wniosek o wyłączenie sędzi, ale okazał się bezskuteczny. Sędzia toruńska widzi, za co dostała wyrok toruńska psychiatra i co wpisały biegłe z Konina, że wpisały jako rozpoznanie identyczną treść, tj. prawnie nie dozwoloną, gdyż objętą wyrokiem. Po tym fakcie toruńska sędzia postanowiła przesłuchać biegłe dalej w charakterze biegłego tj. niezgodnie z moim wnioskiem, gdyż wnosiłam o przesłuchanie w charakterze świadka. Przesłuchanie w charakterze biegłego i świadka wszak to nie to samo!
Podsumowanie
Biegłe z Konina wydały swoją opinię po około godzinnym badaniu, bez dostępu do dokumentacji psychiatrycznej od czasu fałszerstwa z lat 2011–2012 (gdyż taka nie istnieje!). Tymczasem diagnoza, którą objęto prawomocnym wyrokiem skazującym Danutę K., powinna być oparta na co najmniej półrocznej obserwacji, a nie na godzinnej wizycie, zgodnie z klasyfikacją chorób i standardami rzetelnej psychiatrii.
Kto nawarzył tego piwa, powinien je wypić – jak mówi stare porzekadło.
Ukończyłam UMK w Toruniu i uzyskałam tytuł mgr matematyki w 1991r, Studia Podyplomowe na UMK w Toruniu, w zakresie Informatyki dla Nauczycieli oraz Podyplomowe Studium Zarządzania Zarządzania Zasobami Ludzkimi. Obecnie jako społeczniczka pełnię funkcję pełnomocnika regionalnego Stowarzyszenia Niepokonani 2012 (województwo kujawsko-pomorskie). Uwaga. Wszelkie prawa zastrzeżone do treści notek na blogu. Prawa autorskie do danej treści są ZASTRZEŻONE przez autora treści. Możliwe jest udostępnianie treści poprzez wskazanie dokumentu źródłowego ZA POMOCĄ LINKU. Kopiowanie i powielanie treści jedynie za zgodą autora.
Kontakt: Facebook, poczta salon24 lub www.niepokonani2012.pl, pełnomocnik regionalny Stowarzyszenia Niepokonani 2012 woj. kujawsko-pomorskie tel.733-030-433.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo