Soczi, największy letni kurort w Rosji położony nad Morzem Czarnym, w Kraju Krasnodarskim - w pobliżu granicy z Abchazją, zbuntowaną prowincją Gruzji, zostało wybrane na gospodarza zimowych igrzysk 4 lipca 2007 roku. Zawody zostaną rozegrane w dniach 7-23 lutego 2014 roku. Olimpiada została podzielona na dwie części - "lodową" w samym Soczi i "śniegową" w odległej o 39 km Krasnej Polanie, w której dolinach przed 150 laty rozegrała się tragedia narodu czerkieskiego.
Czerkiesi to grupa etniczna zamieszkująca do połowy XIX wieku północno – zachodnią część Kaukazu, wzdłuż północno-wschodniego wybrzeża Morza Czarnego, na południe od rzeki Kubań. Językowo i historycznie związani są z Abchazami, z którymi razem walczyli o niepodległość, z nadzieją na odzyskanie własnej niezależności. Mówią językiem czerkieskim, stanowiącym dialekt języka kabardyjskiego. Nie mają własnego pisma. Od 1937/38 używają cyrylicy z małymi własnymi uzupełnieniami.
Bogaty Czerkies w codziennym ubraniu (w środku), bojownik czerkieski (po lewej) i córka czerkieskiego księcia 1808 rok.
Czerkieska 1855 rok.
Chata Czerkieska.
Narada czerkieskich kniaziów 1840 rok.
Od połowy XIX wieku po stłumieniu powstania góralskiego pod dowództwem bohatera narodowego Imama Szamila, który w 1839 roku złączył ludy kaukaskie, dostali się pod panowanie Rosji. Dzień 21 maj 1864 roku obowiązuje oficjalnie jako koniec wojen kaukaskich. Dzień ten obchodzony jest też jako „Dzień Ludobójstwa”.
Imam Szamil litografia R. Hoffmanna.
Czerkiesi obraz Theodora Horschelta XIX wiek.
Czerkieski wojownik.
Wypędzenie i śmierć
Po okrutnej wojnie zaczęła się gehenna Czerkiesów. Około 500.000 do 1.000.000 Czerkiesów i Abchazów deportowano przez Morze Czarne do Imperium Osmańskiego. Szacuje się, że podczas wypędzenia zaginęło bądź straciło życie około 1 miliona Czerkiesów. Na podbitych i opuszczonych przez Czerkiesów terenach zaczęli się masowo osiedlać rosyjscy chłopi. Przybyło ich tyle, że po krótkim czasie Czerkiesi stanowili mniejszość we własnym kraju.
Kierunki deportacji Czerkiesów do Imperium Osmańskiego.
W czasach sowieckich Czerkiesi tak jak i inne narodowości zostali przesiedleni do wielu różnych republik. Czerkiesi by podkreślić swój wspólny interes współpracowali z parlamentarzystami i związkami różnych regionów Sowieckiej Rosji.
Dyskryminowani w Rosji
Czerkiesi mają poczucie dyskryminacji zarówno politycznej jak i gospodarczej. Marzą o własnym regionie. Właściwie czołowe stanowiska, czy choćby podział pieniędzy z budżetu powinny być przydzielane proporcjonalnie według etnicznej przynależności, jednak reguła ta nie jest dotrzymywana, zawsze znajdą się inne, ważniejsze priorytety. Pomimo tych trudności paru Czerkiesom udało się objąć znaczące stanowiska państwowe, i tak Asłanczerij Tchakuszynow jest od 2007 roku prezydentem Adygei, Arsen Kanokow od 2005 roku piastuje urząd prezydenta w republice Kabardo-Bałkarii, nieżyjący już Sultan Sosnaliew był w latach 2005 – 2007 ministrem obrony Abchazji.
Rozsiani po całym świecie
Dzisiaj można spotkać Czerkiesów w każdym zakątku Ziemi. Większość z nich mieszka poza Kaukazem. W samej Turcji żyje ich 2 miliony, w Syrii 100.000, w Jordanii 65.000, w Izraelu 4000, Unii Europejskiej 40.000 i w USA 9000. Nie zabrakło ich i w byłych republikach Jugosławii. Wielu Czerkiesów brało udział jako najemnicy w wojnie na Bałkanach. W 1998, gdy konflikt w Kosowie osiągnął apogeum uciekali w pośpiechu z powrotem na Kaukaz, do Adygei.
Zagubiona tożsamość
Chociaż Czerkiesi żyją w swoich diasporach, to są dobrze zasymilowani i mało kto z nich rozmawia w swoim ojczystym języku. W Unii Europejskiej, szczególnie w Niemczech uważani są za Turków. Na Kaukazie mniejszość Czerkieska pozostała i żyją w trzech autonomicznych republikach. W Adygei 108.000, Karaczajo-Czerkiesji 50.000 i w Kabardo-Bałkarii 498.000 Czerkiesów. 10.000 mieszka w okolicach miasta Tuapse nad Morzem Czarnym. 65 % mieszkańców Adygei to Rosjanie. Jednak, gdy w 2005 roku chciano zlikwidować tę republikę, decyzja ta okazała się na tyle niefortunna, że doprowadziła do gwałtownych zamieszek. Czerkiesi to w przeważającej większości sunniccy muzułmanie. Czerkiesi zamieszkujący okolice miasta Mosdok w Kabardo-Bałkarii przynależą do kościoła prawosławnego. Czerkiesi uważani są za pradawnych mieszkańców Kaukazu i zachowali swój archaiczny kodeks obyczajów, składający się z gościnności, przyzwoitości i wendety – porównywalny z plemionami w Albanii i Hindukuszu. To sprawia, że tym bardziej pamiętają i często wspominają deportacje carskiej Rosji.
Ludobójstwo
Dla Rosji 21 maja 1864 roku to Dzień Zwycięstwa nad narodami północnego Kaukazu. Ale nie dla Czerkiesów. Dla nich to czas zadumy i protestu.
I tak też wspominali ten dzień w Berlinie 21 maja 2009 roku, w 145 rocznicę ludobójstwa przez carską Rosję. Zjechali się emigranci z Niemiec, Włoch, USA, Izraela, Turcji, Holandii i innych zakątków kuli ziemskiej. Obchody tragedii ludobójstwa dały przede wszystkim młodym ludziom z Europy i zza oceanu okazję do nawiązania kontaktów, upewnienia się co do własnej tożsamości i posłuchania pięknych czerkieskich pieśni. Patronat uroczystości objęło Towarzystwo Narodów Zagrożonych (niem. Gesellschaft für bedrohte Völker-International, GfbV-International). Wspominano o heroicznym ponad stuletnim i tragicznym w swoich skutkach oporze przodków przeciwko rosyjskim kolonizatorom Kaukazu. Rosyjskie wojska brutalnie rozprawiły się z narodami północnego Kaukazu. Spalono wiele wiosek, mordowano wszystkich bez wyjątku, mężczyzn, kobiety i dzieci. Tych co przeżyli wypędzono.
Deportacje rozpoczęły się 28 maja 1864 roku. Ludzi załadowano na otwarte barkasy i małe łodzie, tak niemiłosiernie przepełnione, że wiele łodzi wraz z ludźmi zatonęło. Ludzie umierali z głodu i chorób. Nie znamy do dzisiaj dokładnej liczby ofiar rosyjskich zbrodni. WulfKöpke, niemiecki historyk na pytanie o liczby odpowiedział: – Podać konkretne liczby jest bardzo trudno, ale jaki był jego rozmiar uświadomiłem sobie, podczas rozmowy z Czerkiesami w Turcji, oni nie jedzą do dzisiaj ryb, ponieważ wielu z ich przodków utonęło w Morzu Czarnym, że na samo wspomnienie o tej tragedii nie zdołaliby się przemóc do przełknięcia chociażby ich kęsa. Natomiast amerykański historyk, Stephen Shenfield w swoje pracy „Czerkiesi – Zapomniane Ludobóstwo?” podaje – Przed rosyjską kolonizacją żyło 2 miliony Czerkiesów. W 1864 północny Kaukaz, ojczyzna Czerkiesów została doszczętnie „wyczyszczona”. Około 150.000 Czerkiesów przesiedlono w inne rejony rosyjskiego imperium, 500.000 zmuszono do deportacji, do Imperium Osmańskiego. Doliczając do tego ofiary, które pochłonęło wypędzenie mamy prawie 1,5 miliona ofiar.
Jednak jako naród przeżyli
Pomimo asymilacji w diasporach Czerkiesi przeżyli, dali radę uratować swoją kulturę i język. Na północnym Kaukazie, w tureckiej diasporze a także w Europie i USA działają liczne organizacje czerkieskie, które wykazują coraz bardziej większą aktywność. W Turcji żądają uznania swojego języka, kultury i historii a także uwzględnienia ich interesów w polityce zagranicznej dotyczącej Kaukazu. Od rosyjskiego rządu domagają się uznania ludobójstwa, przeproszenia i rekompensaty. Jednak Kreml nie jest tym zainteresowany. Przeciwnie piętnują ich jako „separatystów” i torpedują ich wszelkie dążenia, podobnie postępują z innymi narodowościami północnego Kaukazu. Według ekspertów takie postępowanie Rosji może prowadzić do radykalizacji postaw młodej generacji Czerkiesów.
Okrągła data, rok 2014 – 150 rocznica Ludobójstwa ma być obchodzona w mieście olimpijskim - Soczi, przed szeroką opinią publiczną. Czerkiescy aktwiści ubolewają, że zimowe igrzyska odbędą się na ziemi zbroczonej krwią Czerkiesów. Wskazują korupcję, machlojki przy projektach, a także na zniszczone środowisko i na gwałcenie praw człowieka.
- Nawet sobie nie wyobrażacie, ile tu wycierpieliśmy w ciągu ostatnich dwóch lat.Ogrzewanie u nas w domach jest elektryczne, a prąd nam odłączano na trzy dni, a było nawet tak, że i przez tydzień żyliśmy bez prądu. Na naszej ulicymieszkają starsi ludzie i małe dzieci. W zimie temperatura spadła do minus pięciu stopni, czego tutaj nigdy nie było. W nocy musiałam się okładać butelkami z ciepłą wodą. Żyjemy tu bez prądu, światła, wody, w huku, brudzie i w korkach – mówi dla Polskiego Radia Tatiana mieszkająca w dzielnicy sąsiadującej z jednym z placów budowy.
- U jednej kobiety, która miała pięcioro dzieci, przeziębiła się córeczka. Gorączka u dziecka się nasilała. Wezwali karetkę, ale z powodu korków karetka nie dotarła. Dziewczynka zmarła. Jej matka napisała rozpaczliwy list do przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego wołając: "Uratujcie Soczi! Mi już Pan nie pomoże, ale mój przypadek nie jest jednostkowy. Takich matek jak ja jest wiele. Proszę uratować nas, bo już nie wiem, do kogo się zwrócić – relacjonuje dla Polskiego Radia Aleksander Rubieżański, redaktor naczelny miejscowej gazety.
Czerkiesi organizują się
Pierwsze stowarzyszenie Kultury Kaukaskiej powstało w 1968 roku w Monachium. Dopiero w 2004 roku doszło do połączenia stowarzyszeń mających swoje siedziby w Europie w Federację Stowarzyszeń Czerkieskiej Kultury w Europie. W maju 1990 roku odbyło się w Holandii zgromadzenie ustawodawcze w celu powołania Światowego Kongresu Czerkiesów, przemianowanego później na Międzynarodowe Stowarzyszenie Czerkieskie z siedzibą w Nalczyku, stolicy republiki Kabardyjsko – Bałkarskiej. Pomimo tego na Kaukazie widać duże rozbicie ruchów czerkieskich. Niejasne są struktury ich stowarzyszeń, dominuje misja i polityka, a do tego infiltrowane są przez rosyjską agenturę. Ważnym środkiem do pokonania tego rozwarstwienia w ruchach czerkieskich i do odnalezienia samych siebie stał się Internet z dużą platformą społecznościową „Wirtualna Czerkiesja”.
Najważniejszą i nadrzędną organizacją jest jednak Międzynarodowe Stowarzyszenie Czerkieskie. Należą do niego organizacje z 3 republik Federacji Rosyjskiej, diaspory z Turcji, Syrii, Jordanii, Izraela i USA.
Czerkiesi w Izraelu.
Czerkiesi w Berlinie.
Tradycyjne piękno Czerkiesek (olbrzymie czarne oczy i mlecznobiała cera) czyniło z nich najbardziej pożądaną nację w haremach.
W Europie istnieją dwie federacje czerkieskie. Jedna to Federacja Czerkieskich Stowarzyszeń Kulturalnych w Europie (FTKV), a druga to Federacja Europejskich Czerkiesów (FEC). Różnice między nimi nie są transparentne, w każdym razie organizacje te rywalizują ze sobą.
Do historii przeszło spotkanie 11 maja 2011 roku w Moskwie, przebiegało trochę w dziwnych okolicznościach. Ze względu na brak czasu parlamentarzystów przedstawiciele organizacji czerkieskich mieli tylko 1,5 godziny na przedstawienie swoich problemów i ewentualną krótką debatę. Dyskutowano między innymi o repatriacji, możliwości powrotu Czerkiesów do swojej ojczyzny. Domagano się uznania ludobójstwa przez Rosję. Wskazywano na ogromne skutki tego ludobójstwa, trwające do dzisiaj. Podkreślano wolę uczestnictwa Czerkiesów w rozwój Kaukazu.
Igrzyska w Soczi na “prochach ofiar“
Wielu Czerkiesów marzy o tym, aby Kreml zechciał respektować ich starania o niezależność w granicach Federacji Rosyjskiej, wtedy też mogłyby trwać przyjacielskie związki - wśrod terrorystów nie ma Czerkiesów.
W marcu 2011 roku z inicjatywy Rosyjskiej Akademii Nauk odbyła się konferencja dotycząca kwestii Czerkieskiej, ich przeszłości i możliwej strategii na przyszłość. Tu należy wyraźnie podkreślić, że Czerkiesi żądają autonomii w ramach Rosyjskiej Federacji, a to koliduje z planami Moskwy - nie dzielić więcej terenów Kaukazu. Kreml odbiera żądania Czerkiesów jako zagrożenie terytorialnej integracji Federacji Rosyjskiej. A to z kolei kwestionują aktywiści czerkiescy. Dla nich to nie nowy porządek na Kaukazie, lecz utrzymanie aktualnej sytuacji stwarza sytuację do niepokojów. Jednak Kreml jest w swojej decyzji niezmienny i całkowicie przekonany, że jakikolwiek krok w kierunku autonomii wywoła podobne żądania sąsiednich regionów i ich radykalizację, a przez to zagrozi integracji Rosji.
Elbrus – najwyższy szczyt Kaukazu. Położony jest w zachodniej części głównego łańcucha Kaukazu, na terenie Kabardo-Bałkarii w Rosji tuż przy granicy z Gruzją. Dla Czerkiesów to święta góra i nazywają ją „Oszchamacho” – Góra Szczęścia. Elbrus to centralny i atrakcyjny punkt do uprawiania sportów i odpoczynku. Właściwie jego okolice są lepiej dostosowane do zimowych igrzysk niż tropikalne Soczi.
Autorka: GRUENEFEE
"Империализм - зло и глупость. Он вредит интересам народа России. (...)
"На Украине произошло народное восстание против коррумпированной и воровской власти. Ядром этого восстания были Киев и западные области страны, но его поддержала (молчаливо) и большая часть юго-востока, иначе бы сейчас Янукович не проводил странных пресс-конференций в Ростове-на-Дону. На эту тему есть политическое заявление партии, которую я возглавляю. У народа есть право на восстание в условиях, когда другие политические методы борьбы исчерпаны. Не буду долго рассусоливать. Два примера о том, что такое "власть Януковича": а) сын Януковича, бывший стоматологом, стремительно превратился в долларового миллиардера. Что может ещё лучше иллюстрировать чудовищную коррупцию? б) Премьер-министр Азаров, из-за которого во многом и начался «Майдан", долго втирал всем про ужасный Запад, иностранное влияние и "гей-ропу", а сам после отставки, быстро свалил жить в Австрию, где у его семьи поместье и банковские счета. Что может лучше иллюстрировать чудовищное лицемерие? Хоть ты из Донецка, хоть ты из Львова - нормальный человек понимает, что такую власть надо менять. Вор Янукович решил, что тех, кто им недоволен, надо бить по голове. А потом решил, что в них надо стрелять. Вот и оказался в Ростове. (...)
"Oczywiście, że są między naszymi krajami i drażliwe tematy ale o nich jest głośno i trwa taki jakby wyścig, kto komu bardziej dokopie. Uważam, że dużo lepsza jest rozmowa na zasadzie - owszem, to i tamto się wydarzyło ale i wydarzyło się też to i to. Po prostu na samych konfliktach pokoju się nie zbuduje, trzeba pokazywać też i to, że możemy razem coś pozytywnego zdziałać, że są sprawy które potrafią nas łączyć, że między nami była nie tylko nienawiść i krzywdy. Mamy momenty w historii które Rosjan i Polaków zbliżają, mamy i takie które dzielą. O tych drugich mówi się dużo, o tych pierwszych prawie nic. Stawia się pomnik najeźdźcom z Armii Czerwonej, a nie honoruje się rosyjskich żołnierzy sojuszniczych, ginących w obronie niepodległej Polski i niepodległej białej Rosji. " PSZCZELARZ http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/283223,kaukaskie-termopile-6tej-kompanii-6#comment_4049311 **************************************************** *******************************************************
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka