Znowu oszałamiająca zbieżność w polityce naszych, mimo wszelkich różnic, dość podobnych, niestety, państw i narodów - w Warszawie zebrano niemal wystarczającą liczbę podpisów do przeprowadzenia referendum ws. odwołania prezydenta miasta, natomiast w Moskwie jej mer podał się do dymisji i nowe wybory odbędą się już 8 września.
Tutaj, na razie, podobieństwa się kończą - dymisja mera Sobianina była efektem taktycznego zagrania uzgodnionego z "pierwszym", zapewne jest to część większego planu "ucieczki do przodu", sprawdzenia realnych nastrojów społeczeństwa oraz przede wszystkim sprawności antyputińskiej opozycji. Jeśli okaże się ona tradycyjnie głośna i niesprawna, będzie dalej tolerowana obecnymi środkami. A jeśli pokaże swój niebezpieczny dla reżimu potencjał, metody jej zwalczania mogą się zmienić.
Kandydatem opozycji jest jej naturalny lider - bloger i antykorupcyjny prawnik Aleksiej Nawalny.
Czy ma szansę zawalczyć o wygraną? Szansę - na pewno. Ale jego zwycięstwo wydaje się na razie nierealne - Moskwa to oprócz głównego ośrodka opozycji i średniej rosyjskiej klasy, również siedziba biurokracji państwowej i centrala resortów siłowych i finansowych - beneficjentów putinowskiego rządzenia. Do tego miejsce zamieszkania przedstawicieli dawnej komunistycznej nomenklatury, dla której anty-reżimowy, pro-zachodni Nawalny jest diabłem wcielonym amerykańskiego zniewolenia Rosji - "światowego imperium".
Nawalnemu władza utrudni życie jak tylko zechce - może skierować go na badania psychiatryczne na przykład. Kto jej zabroni? Albo wytoczyć mu proces za naplucie na chodnik we Władywostoku z koniecznością częstego zjawiania się w tamtejszym sądzie (od Moskwy to ok. 9 tys. km). Wyobraźnię to "chłopcy z resortu" mają....
Kandydat władz, nominalnie "niezależny" (mimo że od 2004 r. w kierownictwie proputinowskiej partii "oszustów i złodziei") obecny "zdymisjonowany" i od razu mianowany na p.o. mera Siergiej Sobianin jest dosyć trudnym przeciwnikiem. Sprawny menadżer, "człowiek-komputer", bezbarwny, co znaczy, że i bez widocznych wad. Rządzi stolicą od 2010 r., po wywaleniu arcy-korupcjoniera Łużkowa (18 lat na tym stanowisku - pisałem o nim wtedy "Prezydent-miedwiediew-usunal-18-letniego-mera Moskwy Luzkowa"
więc na jego fonie wydaje się przyzwoitym, skromnym człowiekiem. Krótki okres sprawowania władzy również uwalnia go od odpowiedzialności za 18-letnie zaniedbania i przekręty jego poprzednika (pobłażliwe tolerowane przez "wszechwładnego" VV Putina).
Czyli typowa walka Dawida z Goliatem, z tym, że Dawidowi będą świecić lusterkami w oczy, podrzucą mu pijawki i kleszcze, a i jakieś dołki dlań wykopią. Jeśli Nawalnemu uda się pokazać wyborczą charyzmę, bezpośredniość przy kontakcie z ludźmi i zbierze ponad 35-40% będzie to jego sukces. I świetny przyczółek do dalszego politycznego rozwoju. Nawet jak zdobędzie 49% i przegra, to powinien pamiętać o maksymie jednego Żmudzina: "Być pokonanym i nie ulec, to zwycięstwo".
A u nas nad Wisłą żadne takie polityczne szachy. Chamskie jak gnojowe widły "NIE" Bufetowej i ludowa akcja zbiórki podpisów ws. odwołującego szefa miasta referendum. Zaczęło się w Elblągu (tam nowe wybory w tę niedzielę 23.06) , teraz rozlewa się na cały kraj.
Premier Tusk stracił chyba poczucie rzeczywistości nawołując w sytuacji, gdy wymagane 135 tys. podpisów są już zebrane :
- Nie rekomenduję ani organizowania, ani uczestniczenia w referendum ws. odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz - mówił we wtorek premier Donald Tusk. Jak podkreślił, pracę prezydent stolicy warszawiacy ocenią w wyborach samorządowych w 2014 roku.
- Inaczej niż inicjatorzy tego referendum wysoko oceniam prezydent Gronkiewicz-Waltz."
Kto by sądził inaczej? Oszczędzać zaczął... Dopiero po ujawnieniu raportu o alkoholach i klubach nocnych w księgowości PO ...
Oryginalnie przywódca państwa i rządzącej partii (nomen omen Obywatelskiej w nazwie) rozumie istotę działania społeczeństwa obywatelskiego. Gdyby mógł, wzorem Putina wysłał by na zbieraczy podpisów służby antynarkotyczne lub antyterrorystyczne (i psy w maskach gazowych), ale "wicie, rozumicie, Unia, państwo prawa, potem komisje sejmowe, a i naród u nas wredny, mógłby się wzburzyć".
To że referendum o odwołanie Bufetowej HienyGW się odbędzie, jest już jasne. Wszyscy jej stronnicy będą od teraz próbowali nie dopuścić do wymaganej prawie 400 tysięcznej na nim frekwencji. Gdyby mieli moskiewski rozmach, urządzili by rozdawanie kiełbas / zegarków / koncert - kto tu teraz najbardziej przyciągający? w tym dniu np. Szczecinie z darmowym transportem pociągami, autobusami, a nawet samolotowym (rejs tam o 7-tej rano, powrotny 22:00).
Na szczęście nie mają i ani Nowak swoich zegarków na ten cel nie ofiaruje, ani Drzewiecki 10% ze swoich przekrętów, ani Graś nie wyniesie od Niemca z pałacu złotej zastawy "na ten szczytny partyjny cel".
Jeśli wierzyć obecnym sondażom "52 proc. mieszkańców stolicy uważa, że Hanna Gronkiewicz-Waltz nie jest dobrym prezydentem Warszawy. Przeciwnego zdania jest 41 proc. respondentów. Tymczasem 2010 roku, gdy Gronkiewicz-Waltz zaczynała drugą kadencję na stanowisku prezydenta stolicy, za dobrego gospodarza miasta uważało ją 70 proc. ankietowanych.
To tym bardziej niebezpieczne dla Platformy Obywatelskiej, że dwie trzecie warszawiaków chce wziąć udział w referendum (41 proc. - zdecydowanie tak; 22 proc. - raczej tak)" źródło: "Gazeta Prawna"
Czy Hiena GW vel Bufetowa (wszystkie ksywy copy-right od red.Mazurek-Zalewski) zostanie przez warszawiaków odwołana? Wydaje mi się, że tak. Było by ciekawie zobaczyć te wszystkie zwykle zadowolone z siebie buzie po ogłoszeniu frekwencji referendum...
Apropos nowego mera Moskwy - nie wiem. Autorytet mój w rosyjskiej polityce Julia Latynina kategorycznie twierdzi, że wygra Sobianin. Racjonalnie tak to wygląda. Ale ja jestem romantykiem. Nawalny też.
Przypomnę moje słowa z początku roku:
"Wydaje mi się, coś czuję przez skórę, że w tym roku lub następnym odbędą się w Rosji przedterminowe wybory parlamentarne, ponieważ obecna Gosduma (nazywana tam często „gos-dura” [od dura = głupek]) zostanie przez prawego i prawnego Prezydenta Putina rozpuszczona i przegnana na 4 wiatry.
Prawdopodobnie razem z jego partią-córką (za komuny była Partia-Matka, nazywana w Kampuczy „Angka”, a w putińskiej Rosji rządzi, jeszcze, choć już niedługo, partia-córka Prezydenta).
Ale okazała się ona tak wyrodną złodziejką i szmatą, że niedługo zostanie wydziedziczona.
Może Putin zadowolić się rozwiązaniem "Jedinej Rosji", nie ryzykując ponownych wyborów parlamentarnych i związanego z nimi szumu medialnego.
A tylko postawi w jej miejsce na Patriotów Rosji (tenże Jakunin, zresztą ulubieniec naszego szanownego Kostromicza, jest jednym z liderów patriotycznego stronnictwa), bo na kimś musi się opierać.
Rok 2013, przed Olimpiadą w Soczi jakiej jeszcze nie widział świat (zimowa Olimpiada w otoczeniu palm, to nie żart! – foto , będzie w rosyjskiej polityce bardzo ciekawy.
Witas1972.salon24.pl/498586,o-wyborach-w-rosji-w-2011-12-i-niebawem
Prawdopodobnie wybory w Moskwie są próbą czy naród jest już gotowy na zaakceptowanie następców "Jedinoj Rossiji" => Wszechrosyjski Front Ludowy. Przypomnijmy, że Sobianin - człowiek Putina, od 10 lat w szefostwie jego zużytej już jak stara ...opona skompromitowanej partii "żulikow i worow" występuje w tych wyborach jako kandydat "niezależny".
Witek
"Само собой, буду признателен за распространение этого поста" - http://navalny.livejournal.com/812133.html
"Навальный выборы проиграет, если его к ним допустят. Если его к ним допустят, но он проиграет, он хотя бы приобретет политический опыт, потому что самое важное у нас очень часто, особенно иногда оппозиция забывает, что избирательные кампании не ведутся в интернете. Избирательные кампании – это не шествия, не митинги, это кропотливый ежедневный обход избирателей, особенно если ты оппозиционер, создание избирательных штабов, которое очень будет трудно для Навального, потому что, естественно, эти избирательные штабы будут харрасить, естественно, все это будет закрываться, там будет не оказываться воды, времени для собраний. Трудно понять, откуда брать деньги, потому что на это нужны реальные деньги, потому что доброволец добровольцем, но даже добровольцу надо что-то кушать.
Но это будет такой, бесценный опыт. И кроме этого, Навальный, на самом деле, в этом смысле храбрый человек. У него было 2 плохих решения – не участвовать в выборах и проиграть на выборах. Ну, вот, он выбрал то решение, которое требует от него большей ответственности. Мне кажется, он поступил правильно." Юлия Латынина "Kod dostupa"
"Империализм - зло и глупость. Он вредит интересам народа России. (...)
"На Украине произошло народное восстание против коррумпированной и воровской власти. Ядром этого восстания были Киев и западные области страны, но его поддержала (молчаливо) и большая часть юго-востока, иначе бы сейчас Янукович не проводил странных пресс-конференций в Ростове-на-Дону. На эту тему есть политическое заявление партии, которую я возглавляю. У народа есть право на восстание в условиях, когда другие политические методы борьбы исчерпаны. Не буду долго рассусоливать. Два примера о том, что такое "власть Януковича": а) сын Януковича, бывший стоматологом, стремительно превратился в долларового миллиардера. Что может ещё лучше иллюстрировать чудовищную коррупцию? б) Премьер-министр Азаров, из-за которого во многом и начался «Майдан", долго втирал всем про ужасный Запад, иностранное влияние и "гей-ропу", а сам после отставки, быстро свалил жить в Австрию, где у его семьи поместье и банковские счета. Что может лучше иллюстрировать чудовищное лицемерие? Хоть ты из Донецка, хоть ты из Львова - нормальный человек понимает, что такую власть надо менять. Вор Янукович решил, что тех, кто им недоволен, надо бить по голове. А потом решил, что в них надо стрелять. Вот и оказался в Ростове. (...)
"Oczywiście, że są między naszymi krajami i drażliwe tematy ale o nich jest głośno i trwa taki jakby wyścig, kto komu bardziej dokopie. Uważam, że dużo lepsza jest rozmowa na zasadzie - owszem, to i tamto się wydarzyło ale i wydarzyło się też to i to. Po prostu na samych konfliktach pokoju się nie zbuduje, trzeba pokazywać też i to, że możemy razem coś pozytywnego zdziałać, że są sprawy które potrafią nas łączyć, że między nami była nie tylko nienawiść i krzywdy. Mamy momenty w historii które Rosjan i Polaków zbliżają, mamy i takie które dzielą. O tych drugich mówi się dużo, o tych pierwszych prawie nic. Stawia się pomnik najeźdźcom z Armii Czerwonej, a nie honoruje się rosyjskich żołnierzy sojuszniczych, ginących w obronie niepodległej Polski i niepodległej białej Rosji. " PSZCZELARZ http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/283223,kaukaskie-termopile-6tej-kompanii-6#comment_4049311 **************************************************** *******************************************************
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka