Forum Rosja-Polska Forum Rosja-Polska
5062
BLOG

Historyczna granica polsko-rosyjska nadal istnieje

Forum Rosja-Polska Forum Rosja-Polska Polityka Obserwuj notkę 161

Chciałbym odnieść się do wywiadu, który przeprowadził szerzej nieznany mi bloger Salonu24 z szefem Katedry Stosunków Międzynarodowych Akademii Dyplomatycznej przy Ministerstwie Spraw Zagranicznych FR. Można by powiedzieć, że to w pewnym sensie rozmowa z kowalem, który kuje kadry naszego północnego sąsiada. Generalnie lektura tego tekstu - czego można się było spodziewać - to swoiste "krzywe zwierciadło", punkt widzenia Rosjanina rozmija się z polskim rytualnie. To rodzi refleksje dotyczącej natury "odwilży" między naszymi narodami, która dla niektórych już się skończyła, a dla wielu -np. Prezydenta Komorowskiego - dopiero się rozpoczyna...

Odmienne cele polityczne

Wspomniany wywiad to doskonała ilustracja odmiennych celów politycznych, które stawiają sobie za cel nasze kraje, nie tylko w sensie przyziemnych interesów, ale także myśli politycznej, doktryn, kolein którymi podążają kolejne pokolenia polityków. Nie chcę rozwodzić się nad przykładami, wystarczy chyba że wspomną rodzimy Prometeizm i przytaczane w rozmowie, do której nawiązuję teorie Danilewskiego i Iljina. Odnoszą się one do przestrzeni eurazjatyckiej, która - zdaniem rosyjskich myślicieli - nie może funkcjonować w formie większej liczby niepodległych państw.

Ten sam punkt widzenia na siebie nawzajem

Kolejna refleksja, która nasunęła mi się po przeczytaniu tego wywiadu to sposób patrzenia na historię przez Polaków i Rosjan. W przeciwieństwie do rytualnie rozbieżnych celów politycznych naszych państw, sposób postrzegania siebie nawzajem jest bardzo podobny. Polak to dla Rosjanina imperialista i vice versa.

Jak pisał swego czasu Juliusz Mieroszewski w swoim doskonałym tekście "Rosyjski "kompleks polski" i obszar ULB":

"Byliśmy u kresu sił biologicznych, wyniszczeni hitlerowską okupacją i walką podziemną- marzyliśmy o kawałku polskiego dachu nad głową, nie o imperium. Lecz dla Litwinowabyliśmy potencjalnym rywalem."

Mieroszewski opisuje w tym fragmencie swoje zaskoczenie tym jak rosyjska elita postrzegała historię w 1944 roku. Wydawało mu się tragikomiczne, że doświadczony polityk mógł Polaków w 1944 roku posądzać o imperializm. Czołowe pióro Paryskiej Kultury dodaje:

"A jednak (...) Litwinow patrzył na Polskę tak, jak Polacy patrzą na Rosję- z pozycji historycznego uwarunkowania."

Jest to uwarunkowanie niezwykle istotne dla polskiej polityki wschodniej, wskazuje ono bowiem nie tylko na rozbieżność interesów RP i FR, ale także mentalną przepaść, która dzieli nasze elity.

Rozbieżność celów politycznych i tradycja polityczna wpływają na współczesność

Tej przepaści nie zasypał XXI wiek. Granica wielkiego obszaru, który "nie może żyć bez Rosji" to przecież linia Psków- Brześć- Kijów- Odessa, linię tą -zdaniem rosyjskiego profesora- można wywieść z wypowiedzi "nowego" prezydenta Rosji, które wygłaszał na przestrzeni lat.

Polska "czerwona linia" to Psków- Smoleńsk- Białogród. W sensie naszej mentalności historycznej i politycznych potrzeb czas stanął zatem w miejscu. Historyczna granica polsko- rosyjska w sensie metapolitycznym nadal istnieje i cała energia Moskwy i Warszawy koncentruje się na jej zdestabilizowaniu. Walka o Białoruś, Ukrainę trwa, jej nowe odsłony to umowy stowarzyszeniowe z UE, propozycje wstąpienia do Unii Celnej (UC) etc. Tym samym planowana przez Komorowskiego odwilż rozmija się z realiami politycznymi, a także ze sposobem myślenia współczesnych władców kremla.

Rosyjska przewaga

To nie koniec historycznych porównań. Jak słusznie zauważył Paweł Kowal w swoich "Krajobrazach z Mistralami w tle": Polska jest rozgrywana wedle dylematu "jesteś lub nie jesteś rusofobem". Parafrazując kilka fragmentów tej ważnej książki: Rosja ustala składy polskich delegacji, decyduje kto pojedzie na obchody (Tusk) a kto nie (Kaczyński). Rosja ingeruje w sprawy wewnętrzne krajów, które uważa za swoją strefę wpływów etc.

Nie wynieśliśmy odpowiednich nauk z własnej historii, może dlatego, że sami ograniczamy ilość jej godzin w szkołach? Jak stwierdza prof. Zofia Zielińska w swoim świetnym wywiadziedla Arcanów, który dotyka problematyki przedrozbiorowej:

"Od sierpnia 1790 dyskutowano nad Projektem do formy rządu, czyli projektem konstytucji, przygotowanym przez Ignacego Potockiego, bardzo nieudanym. Rozpoczęto dyskusję od najważniejszego w nim punktu – dziedziczności tronu. I okazało się, że obóz Ignacego Potockiego nie jest w stanie przeforsować tego ważnego i potrzebnego Polsce rozwiązania. Rosyjscy agenci wzmogli przeciw niemu działania do spółki z agentami Szczęsnego Potockiego i innymi przeciwnikami sejmu, którzy z zagranicy próbowali torpedować jego obrady."

I dodaje, nawiązując do aktualnych politycznych rozgrywek w Polsce:

"I wtedy Ignacy Potocki odegrał najważniejszą może ze swoich ról. Poszedł osobiście do Zamku, do tego króla, którego tak nie lubił i tak lekceważył, i przekazał mu prośbę, by to on, monarcha, napisał konstytucję. Skoro jemu, Potockiemu, nie udało się swego projektu przeforsować, niech podejmie się władca. Nie każdy polski magnat (i nie każdy dzisiejszy polityk) zdobyłby się na taki krok dla Polski. I nie każdy król potrafiłby w bardzo krótkim czasie napisać ustawę zasadniczą, którą znamy jako Konstytucję 3 Maja."

Jak już wspomniałem nie odrobiliśmy lekcji z własnej historii, która ze względu na okrzepłą w Polakach i Rosjanach narrację historyczną oraz podobne do historycznych cele polityczne powoli staje nam przed oczami. Kierownictwo PO tak bardzo chce się odróżniać od swojego politycznego przeciwnika, że wbrew logice lansuje odwilż polsko- rosyjską na szkodliwych dla Polski zasadach. Echo tej logiki odnajdujemy przecież w monachijskich słowach Komorowskiego, któremu marzy się nowe otwarcie z Moskwą. Nowe? A czy stare było istotnie otwarciem? Faktycznie otwarto w tym czasie Nord Stream i BTS-2, który pozbawi nas ostatecznie statusu kraju tranzytowego...

Autor/Автор: Piotr Maciążek - naczelny redaktor e-dziennika politykawschodnia.pl.

Уважаемые Дамы и Господа,
За разрешением главного редактора известного е-журнала
http://politykawschodnia.pl публикую эту статью для Вас.
Приглашаю Вас прокомментировать статью.
Zbigwie

 

"Империализм - зло и глупость. Он вредит интересам народа России. (...) "На Украине произошло народное восстание против коррумпированной и воровской власти. Ядром этого восстания были Киев и западные области страны, но его поддержала (молчаливо) и большая часть юго-востока, иначе бы сейчас Янукович не проводил странных пресс-конференций в Ростове-на-Дону. На эту тему есть политическое заявление партии, которую я возглавляю. У народа есть право на восстание в условиях, когда другие политические методы борьбы исчерпаны. Не буду долго рассусоливать. Два примера о том, что такое "власть Януковича": а) сын Януковича, бывший стоматологом, стремительно превратился в долларового миллиардера. Что может ещё лучше иллюстрировать чудовищную коррупцию? б) Премьер-министр Азаров, из-за которого во многом и начался «Майдан", долго втирал всем про ужасный Запад, иностранное влияние и "гей-ропу", а сам после отставки, быстро свалил жить в Австрию, где у его семьи поместье и банковские счета. Что может лучше иллюстрировать чудовищное лицемерие? Хоть ты из Донецка, хоть ты из Львова - нормальный человек понимает, что такую власть надо менять. Вор Янукович решил, что тех, кто им недоволен, надо бить по голове. А потом решил, что в них надо стрелять. Вот и оказался в Ростове. (...) "Oczywiście, że są między naszymi krajami i drażliwe tematy ale o nich jest głośno i trwa taki jakby wyścig, kto komu bardziej dokopie. Uważam, że dużo lepsza jest rozmowa na zasadzie - owszem, to i tamto się wydarzyło ale i wydarzyło się też to i to. Po prostu na samych konfliktach pokoju się nie zbuduje, trzeba pokazywać też i to, że możemy razem coś pozytywnego zdziałać, że są sprawy które potrafią nas łączyć, że między nami była nie tylko nienawiść i krzywdy. Mamy momenty w historii które Rosjan i Polaków zbliżają, mamy i takie które dzielą. O tych drugich mówi się dużo, o tych pierwszych prawie nic. Stawia się pomnik najeźdźcom z Armii Czerwonej, a nie honoruje się rosyjskich żołnierzy sojuszniczych, ginących w obronie niepodległej Polski i niepodległej białej Rosji. " PSZCZELARZ http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/283223,kaukaskie-termopile-6tej-kompanii-6#comment_4049311 **************************************************** *******************************************************

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (161)

Inne tematy w dziale Polityka