Antysowieckie i antykomunistyczne wystąpienia narodu rosyjskiego mają swoją długą i niestety dość mało znaną historię. Nie tylko w Polsce i na całym świecie, oprócz środowisk emigracyjnych, ale i w samej Rosji. A zaczęły się już natychmiast po przewrocie bolszewickim w listopadzie 1917 r., typowo po sowiecku kłamliwie nazwanym później Wielką Socjalistyczną Rewolucją Październikową – antybolszewickie powstanie w Moskwie trzymające się do 3 listopada 1917 r. i trwały przez cały okres czerwonego terroru i wojny domowej, aż do wprowadzenia NEP-u w 1922 r. Wśród najbardziej znanych – chłopskie powstanie Antonowa na Tambowszczynie opisane m.in. przez Aleksandra Sołżenicyna w „Archipelagu”, a wśród najmniej znanych – jedno z pierwszych, czysto robotniczych antykomunistycznych powstań – z sierpnia 1918 r. (10-ty miesiąc sprawowania władzy przez Lenina, Trockiego i resztę szajki!) w Iżewsku i Wotkinsku, któremu poświęciłem na tym forum notkę pt. „Zapomniane sierpniowe powstanie”
Równo 51 lat temu, 15 stycznia 1961 r. na południu Rosji, w mieście Krasnodar rozpoczęły się wydarzenia, których przebieg bardzo przypominają tragiczny przebieg Grudnia’1970 w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie.
Krasnodar – do zwycięstwa bolszewików w wojnie domowej nazywany Jekatierinodarem (na cześć carycy, okrutnie w historii Polski zapisawszej się), był w swoim regionie tradycyjnym centrum oporu przeciw komunistom, zarówno w wojnie 1918-20, jak i później. Ale antysowiecki bunt miał tam, podobnie jak na polskim Wybrzeżu niespełna 10 lat później, czysto ekonomiczne, głodowe, bezpośrednio rzecz biorąc, podłoże.
Zaczęło się od drobnostki: niejaki szeregowiec Wasilij Greń, poborowy potężnej Armii Sowieckiej był po prostu głodny. Nie pierwszy to głodny czerwonoarmista, i nie ostatni zapewne, w historii tej zwycięskiej i zaangażowanej od Algierii i Angoli po Wietnam i Koreę wtedy (po 1945 r.) armii. Ale Greń (ciekawe jakiej narodowości był?) postanowił sprzedać wojskowe buty i bieliznę, aby coś zjeść. Przyuważył go na miejskim rynku patrol żandarmerii i aresztował. Ale rosyjski lud widząc wymizerowanego sołdata, ciągniętego do aresztu na jeszcze gorszy, bardziej głodny los, zażądał dlań zmiłowania i wypuszczenia. Mieszkańcy Sojuza dzień w dzień borykający się z nędzą i zakłamaniem, doskonale orientowali się dlaczego żołnierze sprzedają kradzione w armii rzeczy, widzieli na własne oczy, że kacykowie (= członkowie komitetów kompartii) rozbijający się luksusowymi Wołgami i statkami po Wołgie mogą bezkarnie kraść tysiące i miliony rubli, a za parę butów wyniesionych z powodu ludzkiego głodu biedny żołnierz może zapłacić srogimi miesiącami w areszcie wojskowym i karnej kompanii. Patrol żandarmów, widząc wokół siebie wrogi tłum, zwrócił się o pomoc do przechodzących w pobliżu sowieckich ORMOwców (taka ochotnicza służba pomagająca milicji w wyłapywaniu spekulantów, chuliganów, wrogów sowieckiego porządku i in. = Добровольная народная дружина), aby ci pomogli doprowadzić „przestępcę” do wojskowej komendantury. Ten w międzyczasie, korzystając z zamieszania uciekł i ukrył się w jakieś rynkowej budzie, ale szybko został znaleziony przez znających dobrze tutejsze zakamarki ORMOwców. Zaciągnęli oni żołnierza na posterunku, ale wzburzony tłum ruszył za nimi i otoczył budynek, żądając uwolnienia zatrzymanego. Przytomny dowódca komendantury zdecydował się wypuścić szer. Grenia, ale tłum nie rozpoznał go i uznał za podstawionego (takie zachwycającego zaufanie miał do swojej „ludowej” władzy i jej armii rosyjski lud, napatrzywszy się od lat na kłamstwa, oszustwa i bezczelność aparatu władzy – przypomina się oczywiście arcysowiecki bohater opowiadania Michaiła A. Bułakowa „Psie serce” (zakazanego w ZSRR przez 65 lat!), który na oczywisty fakt kradzieży przez niego pieniędzy bezczelnie odpowiada „To nie ja ukradłem, to może Zinka wzięła…”)
Bojowo już nastawiony tłum (w końcu to Słowianie, a w dodatku jeszcze potomkowie wolnych Kozaków) ruszył do szturmu budynku, aby uwolnić zatrzymanego żołnierza. W jego wnętrzu, na korytarzu ludzie natknęli się na pozostawionego przez dowódców samotnego wartownika mającego chronić sztandar pułku. Ten w odruchu paniki oddał serię z karabinku maszynowego w górę. Jedna z kul odbiła się od sufitu i trafiła prosto w głowę ucznia 17-letniego 10-tej klasy szkoły średniej. Chłopiec zmarł na miejscu. Oszołomiony tłum zrazu zamarł z niedowierzania, ale po chwili zakrwawione zwłoki położono na nosze i ruszono z nimi w kierunku rejonowego komitetu partii (komunistycznej – inne partie w realsocjalistycznym ustroju nie miały prawa istnieć). Szybko uformował się pochód, który śpiewał rewolucyjne pieśni w stylu „Na barykady ludu roboczy, czerwony sztandar do góry wznieś!” (dokładniej np. rosyjską wersję rewolucyjnej „Warszawianki” – «Вихри враждебные» - http://www.youtube.com/watch?v=oHzfJzfFiEM ).
Z zakrwawionego ubrania zabitego, które zawieszono na kiju uczyniono symboliczny, czerwony, krwawy sztandar właśnie. Ulicą Krasną [w tłumaczeniu = czerwoną] tłum doszedł do gmachu kompartii i począł tam wiecować. Do głosu zaczęli dochodzić ludzie pokrzywdzeni przez władzę sowiecką, m.in. były major, zwolniony z wojska, zmuszony pracować na czarno w kraju Rad robotników i chłopów oraz rybak, któremu wspomniani powyżej aktywiści-ORMOwcy tylko co zabrali na bazarze całodzienny połów.
Wkrótce wiec przeistoczył się w szturm partyjnego komitetu. Ludzie grabili wszystko, a czego nie mogli wynieść, demolowali i wyrzucali przez okno. Tak to sowiecki naród udowadniał miłość i wdzięczność sowieckiej władzy. Partyjni pracownicy komitetu ratowali życie skacząc nieraz z wysokich pięter, łamiąc przy tym nogi.
Kilku ludzi dostało się do gabinetu pierwszego sekretarza KPZR [=КПСС] i usiłowali zatelefonować specjalną partyjną linią do sekretarza generalnego partii Nikity Chruszczowa. Tenże właśnie przemawiał na plenum KC o polepszeniu się poziomu życia radzieckich obywateli (na papierze). Gdy dowiedział się o buncie, nakazał natychmiast zdławić go wszelkimi dostępnymi środkami.
Z nastaniem ciemności, szybkim zimową porą, ludzie poczęli spokojnie rozchodzić się sprzed komitetu. A w mieście i w fabrykach pojawiły się ulotki o „antysowieckiej treści”.
Następnego dnia z Moskwy przyleciał pierwszy sekretarz partii Kaczanow i z balkonu gmachu partii wezwał demonstrantów do zachowania porządku i rozejścia się. W odpowiedzi ludzie obrzucili go kamieniami (Tak wyglądał rzeczywisty, szczery dialog partii z narodem – zupełnie jak w PRL). Po wielogodzinnych skandowaniach i przemówieniach tłum spokojnie rozszedł się po domach. Dopomógł w tym zmobilizowany naprędce aktyw partyjny.
Dopiero pod koniec stycznia 1961, gdy sytuacja w mieście się uspokoiła, władza przeprowadziła masowe areszty. Po 2 miesiącach śledztwa, w którym jednym z głównych materiałów dowodowych były fotografie robione przez obecnych w tłumie agentów KGB dwóch „prowodyrów” skazanych na karę śmierci, wielu skazano na kary więzienia od 3 do 10 lat. Skutkiem krasnodarskiego buntu było też odwołanie miejscowych naczelników urzędów spraw wewnętrznych i prokuratury.
Niniejszy tekst był anonsowany 17 grudnia i nawiązuje do rocznicowej części notki z mojego bloga pt. „Stan wojenny w Syrii i wspomnienie o Gdyni 1970 -świat się dowiedział, nic nie powiedział”.
Witek
Źródła (po rosyjsku) :
W.A. Kozłow „Konflikty narodu i władzy w ZSRR 1953-85”
Masowe wystąpienia w Krasnodarze 1961- wikipedia
Dokumentalny film „Rosyjski bunt” (o tych wydarzeniach)
O podobnych wydarzeniach, jednak znacznie bardziej krwawych, w niedalekim od Krasnodara Nowoczerkasku opublikowałem na tym forum arcyciekawy artykuł pt.
"Generał, który nie strzelał do swoich - Matwiej Szaposznikow. Powstanie w Nowoczerkasku 1962 r."
"Империализм - зло и глупость. Он вредит интересам народа России. (...)
"На Украине произошло народное восстание против коррумпированной и воровской власти. Ядром этого восстания были Киев и западные области страны, но его поддержала (молчаливо) и большая часть юго-востока, иначе бы сейчас Янукович не проводил странных пресс-конференций в Ростове-на-Дону. На эту тему есть политическое заявление партии, которую я возглавляю. У народа есть право на восстание в условиях, когда другие политические методы борьбы исчерпаны. Не буду долго рассусоливать. Два примера о том, что такое "власть Януковича": а) сын Януковича, бывший стоматологом, стремительно превратился в долларового миллиардера. Что может ещё лучше иллюстрировать чудовищную коррупцию? б) Премьер-министр Азаров, из-за которого во многом и начался «Майдан", долго втирал всем про ужасный Запад, иностранное влияние и "гей-ропу", а сам после отставки, быстро свалил жить в Австрию, где у его семьи поместье и банковские счета. Что может лучше иллюстрировать чудовищное лицемерие? Хоть ты из Донецка, хоть ты из Львова - нормальный человек понимает, что такую власть надо менять. Вор Янукович решил, что тех, кто им недоволен, надо бить по голове. А потом решил, что в них надо стрелять. Вот и оказался в Ростове. (...)
"Oczywiście, że są między naszymi krajami i drażliwe tematy ale o nich jest głośno i trwa taki jakby wyścig, kto komu bardziej dokopie. Uważam, że dużo lepsza jest rozmowa na zasadzie - owszem, to i tamto się wydarzyło ale i wydarzyło się też to i to. Po prostu na samych konfliktach pokoju się nie zbuduje, trzeba pokazywać też i to, że możemy razem coś pozytywnego zdziałać, że są sprawy które potrafią nas łączyć, że między nami była nie tylko nienawiść i krzywdy. Mamy momenty w historii które Rosjan i Polaków zbliżają, mamy i takie które dzielą. O tych drugich mówi się dużo, o tych pierwszych prawie nic. Stawia się pomnik najeźdźcom z Armii Czerwonej, a nie honoruje się rosyjskich żołnierzy sojuszniczych, ginących w obronie niepodległej Polski i niepodległej białej Rosji. " PSZCZELARZ http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/283223,kaukaskie-termopile-6tej-kompanii-6#comment_4049311 **************************************************** *******************************************************
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura