Przed nami 91-a rocznica bitwy warszawskiej 1920 roku i polskiego wielkiego zwycięstwa w wojnie przeciwko bolszewickiej agresji. W wojnie, której stawką nie były tylko granice nowo odrodzonego państwa, ale samo jego istnienie, niepodległy i wolny byt.
Mało kto wie, że wśród licznych międzynarodowych obrońców Polski w 1920 roku, jakby to dziwnie nie wyglądało, w największej liczbie i najdłużej walczyli Rosjanie.
Mniejsza o motywy i intencje, tymi dobrymi jest ponoć piekło wybrukowane. Ale fakt jest faktem – kilkanaście tysięcy żołnierzy rosyjskich walczyło od zimy-wiosny 1919 roku do końca 1920 roku z największym wrogiem niepodległego państwa polskiego w tym czasie - z bolszewickimi Sowietami.
Pierwsza Rosyjska jednostka wspierająca Polaków w walce ze wspólnym sowieckim wrogiem („oficerski batalion piński”) walczyła już na początku tej wojny i odznaczyła się w trakcie walk zimowo-wiosennych 1919 r., co zostało odnotowane w prasowych komunikatach wojennych Sztabu Generalnego z 19 lutego i 7 marca 1919 r.
Nawet w pamiętnym, decydującym o losach świata Sierpniu’1920 roku po naszej stronie walczyła z bolszewikami Samodzielna Brygada Kozaków Dońskich dowodzona przez esauła Aleksandra Salnikowa (w składzie polskiej 3. Armii gen. ppor. Zygmunta Zielińskiego). Druga brygada esauła Jakowlewa walczyła od połowy sierpnia, a więc w decydującym momencie wojny w składzie 6. Armii polskiej na południowym odcinku frontu, bardzo ważnym, bo trzymającym „zawsze wierny” Lwów i absorbującym mające wspomóc armię Tuchaczewskiego w zdobywaniu Warszawy. Trzecia brygada to kozacy dońscy pułkownika Duchopielnikowa. W 1920 r. powstała 3.armia rosyjska generała Piermikina, walcząca na południowym odcinku frontu. Trudna sytuacja na froncie polsko-sowieckim została częściowo złagodzona przez ofensywę białogwardyjskiego generała Wrangela, który zaatakował bolszewików od Krymu.
Obecnie w Rosji rehabilituje się białogwardzistów, kręci o nich piękne filmy (m.in.:„Admirał” Krawczuka, „Panowie oficerowie: Uwolnić imperatora”, „Upadek imperium” i in.), wydaje się wiele książek, stawia pomniki i pamiątkowe tablice. Otwiera muzea. Polski gest wspomógłby to sięganie Rosjan do przedsowieckich tradycji i pokazał, że nie zapominamy o swoich sojusznikach nawet po 90 latach. Zwłaszcza, że z armii rosyjskiej wywodziło się wielu wybitnych generałów II.Rzeczpospolitej (Dowbór-Muśnicki, Władysław Anders, Żeligowski i pogromca słynnej Konarmii Budionnego – pułkownik Juliusz Rómmel, chociaż tytuł marszałka byłby dla niego bardziej odpowiedni – wszak marszałkowi dał do wiwatu! Zdobywając nawet jego samochód sztabowy.)
Podsumowując – jest dobry i słuszny powód, aby pokazać, że Polska nie pamięta tylko o klęskach i zbrodniach, a i o zwycięstwach i Wspólnikach tego Zwycięstwa. Które, jak napisał lord d’Abernon, było Zwycięstwem decydującym dla losów całego świata.
Udowodniłoby też Rosji i światu, że Polacy nie są oszalałymi rusofobiami, nienawidzącymi wszystkiego co rosyjskie, a cenią realną i szczerą pomoc.
I nie zapominają o niej.
Naczelnik Wydziału Krajowego Rady Ochrony Walki i Męczeństwa napisał: „Rozważymy również możliwość upamiętnienia jednostek rosyjskich walczących w obronie Polski przeciwko bolszewickiej agresji"
Oby szybko, panie Naczelniku! - „Tempus fugis, vita brevis” mawiali starożytni, a niezapomniany trener Górski powtarzał: „Niewykorzystane sytuacje się mszczą”.
P.S. Asumptem do powyższej notki była wypowiedź prof. Marciniaka: „Powinniśmy podkreślać to, że wojna polsko-bolszewicka to był konflikt, w którym po stronie Polski walczyło państwo ukraińskie, patrioci białoruscy i rosyjscy, gruzińscy i wiele innych narodów. Po naszej stronie była koalicja złożona z bardzo wielu sił i my do tej pory nie uczciliśmy pamięci tych ludzi. Wydaje mi się, że tym „tajnym rosyjskim patriotom” byłoby niezwykle trudno umieścić w Strzałkowie tę tablicę, gdyby tam już stał pomnik, który by czcił pamięć tych rosyjskich patriotów, którzy walczyli z bolszewikami.
Nie zamierzam poniżej dyskutować o dzisiejszym „njusie” tablicowym, ani o przyczynie tej prowokacji.
Notkę-apel chciałbym zakończyć fragmentem postu jednego z naszych przenikliwszych rozmówców:
"Oczywiście, że są między naszymi krajami i drażliwe tematy ale o nich jest głośno i trwa taki jakby wyścig, kto komu bardziej dokopie. Uważam, że dużo lepsza jest rozmowa na zasadzie - owszem, to i tamto się wydarzyło ale i wydarzyło się też to i to. Po prostu na samych konfliktach pokoju się nie zbuduje, trzeba pokazywać też i to, że możemy razem coś pozytywnego zdziałać, że są sprawy które potrafią nas łączyć, że między nami była nie tylko nienawiść i krzywdy. Mamy momenty w historii które Rosjan i Polaków zbliżają, mamy i takie które dzielą. O tych drugich mówi się dużo, o tych pierwszych prawie nic. Stawia się pomnik najeźdźcom z Armii Czerwonej, a nie honoruje się rosyjskich żołnierzy sojuszniczych, ginących w obronie niepodległej Polski i niepodległej białej Rosji. " PSZCZELARZ
3.03.2011
Polecam artykuły i książki w tym temacie:
oraz wylinkowane, ukryte pod tytułami w tekście.
Witek
Na deser jedna z moich ulubionych piosenek - yuotubkowy pomnik Generałom Białej Gwardii, o której tak pięknie pisał twórca najpiękniejszej książki świata - Mihaił Bułhakow. Zespół nazywa się tak jak jego powieść - "Biała Gwardia"
Ostatni Głównodowodzący Armią Rosyjską gen. Duchonin zamordowany przez rewolucję październikową 1917 r. jest początku i T=2:28, gen. Denikin odmawiający uznania polskich pretensji do Kresów (syn Polki zresztą - Elżbiety Wrzesińskiej) T=2:20, a nasz rzeczywisty sojusznik "Czarny Baron" generał Piotr Wrangel - najwybitniejszy lider Białej Sprawy T=3:27. Pod koniec zdjęcia innych rosyjskich generałów, może są między nimi i nasi obrońcy.
"Империализм - зло и глупость. Он вредит интересам народа России. (...)
"На Украине произошло народное восстание против коррумпированной и воровской власти. Ядром этого восстания были Киев и западные области страны, но его поддержала (молчаливо) и большая часть юго-востока, иначе бы сейчас Янукович не проводил странных пресс-конференций в Ростове-на-Дону. На эту тему есть политическое заявление партии, которую я возглавляю. У народа есть право на восстание в условиях, когда другие политические методы борьбы исчерпаны. Не буду долго рассусоливать. Два примера о том, что такое "власть Януковича": а) сын Януковича, бывший стоматологом, стремительно превратился в долларового миллиардера. Что может ещё лучше иллюстрировать чудовищную коррупцию? б) Премьер-министр Азаров, из-за которого во многом и начался «Майдан", долго втирал всем про ужасный Запад, иностранное влияние и "гей-ропу", а сам после отставки, быстро свалил жить в Австрию, где у его семьи поместье и банковские счета. Что может лучше иллюстрировать чудовищное лицемерие? Хоть ты из Донецка, хоть ты из Львова - нормальный человек понимает, что такую власть надо менять. Вор Янукович решил, что тех, кто им недоволен, надо бить по голове. А потом решил, что в них надо стрелять. Вот и оказался в Ростове. (...)
"Oczywiście, że są między naszymi krajami i drażliwe tematy ale o nich jest głośno i trwa taki jakby wyścig, kto komu bardziej dokopie. Uważam, że dużo lepsza jest rozmowa na zasadzie - owszem, to i tamto się wydarzyło ale i wydarzyło się też to i to. Po prostu na samych konfliktach pokoju się nie zbuduje, trzeba pokazywać też i to, że możemy razem coś pozytywnego zdziałać, że są sprawy które potrafią nas łączyć, że między nami była nie tylko nienawiść i krzywdy. Mamy momenty w historii które Rosjan i Polaków zbliżają, mamy i takie które dzielą. O tych drugich mówi się dużo, o tych pierwszych prawie nic. Stawia się pomnik najeźdźcom z Armii Czerwonej, a nie honoruje się rosyjskich żołnierzy sojuszniczych, ginących w obronie niepodległej Polski i niepodległej białej Rosji. " PSZCZELARZ http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/283223,kaukaskie-termopile-6tej-kompanii-6#comment_4049311 **************************************************** *******************************************************
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka