GEN. ANDERS: "BIAŁORUSINI BYLI DOBRYMI ŻOŁNIERZAMI JUŻ WE WRZEŚNIU 1939 ROKU..."
Siergiej Krapiwin
http://naviny.by/rubrics/society/2009/09/08/ic_articles_116_164374/
Portrety weteranów II wojny światowej z Zachodniej Białorusi, w które należy się wypatrzeć w dni smutnego 70-lecia.*

Zawiadomienie o powszechnej mobilizacji w Polsce w związku z wybuchem wojny 1939 roku (fragment archiwalnego plakatu. Zdjęcia i materiały dokumentacyjne ze zbiorów Państwowego Muzeum Białoruskiego Historii Wielkiej Wojny Ojczyźnianej)
Urzędnik żyje od rocznicy do rocznicy a obsługujący go komentator polityczny - od jednej perełki słownej swego pana do następnej.
W ubiegłym tygodniu we wtorek w Polsce, odbyły się uroczystości poświęcone 70-lecie wybuchu II wojny światowej. Wziął w nich udziału i rosyjski premier.
I oto powiedział Władimir Putin na wspólnej konferencji prasowej ze swoim kolegą Donaldem Tuskiem: "A jeżeli ktoś stawia sobie za cel wyszukiwanie w tej starej i zapleśniałej bułeczce jakieś swoje rodzyneczki, a całą pleśń pozostawiać dla jednego z uczestników tego procesu, to z tego niczego dobrego nie będzie. To nie doprowadzi do wzajemnego zaufania i zrozumienia, a właśnie tego potrzebujemy i do tego powinniśmy dążyć."
Oczywiście, nie czyny bohaterów obrony Westerplatte niedaleko Gdańska miał na myśli rosyjski premier, gdy używał porównania do przeterminowanych produktów. Po prostu przedstawiciele mediów przydali takie uniwersalne znaczenie metaforze Władimir Władimirowicza, które stworzyło wrażenie, że międzynarodowe obchody rocznicowe w Polsce zostały zorganizowane wyłącznie w celu prezentacji werbalnych wykrętasów współczesnych polityków.
Nieludzkie to wszystko.
O ofiarach i bohaterach II wojny światowej, należałoby mówić w te smutnych dni. O pozostałych przy życiu weteranach.
Ale telewizja nadaje bez przerwy to o Putinie, to o "zapleśniałych bułeczkach". Nic innego do powiedzenia w związku ze spotkaniem w Gdańsku prezydentów i premierów w związku z 70 rocznicą II wojny światowej?
Szkoda, że cicho przemilczał te obchody w Polsce, białoruski premier Siergiej Sidorski. A przecież mógł coś powiedzieć. Jakoś jestem przekonany, że Siergiej nie zacząłby rozprawiać o "zapleśniałych bułkach”. Po prostu podałby danych na temat liczby Białorusinów, którzy w dniu 1 września 1939 - od pierwszego dnia wojny - wzięli udział w bitwie z niemieckim faszyzmem.
Na konferencji prasowej można byłoby pokazać zdjęcia. Jak, na przykład tą, na której pokazano, chłopcy z zachodniobiałoruskiej wsi Turzec (obecnie w rejonie korelickim obwodu grodzieńskiego). Jutro pójdą służyć w polskiej armii, a dziś świętują.
Zwykli tacy rekruci z akordeonem i butelką. A co najważniejsze, okazuje się, że nie tylko w Armii Czerwonej służyli białoruscy chłopcy, ale również w Wojsku Polskim...

To na przykład portret Leonida Kołosowa – szeregowego utworzonej w Łuniniecu 38 Dywizja Wojska Polskiego uczestnika walk obronnych w rejonie Lwowa. Został Białorusin Kołosow schwytany przez żołnierzy Armii Czerwonej w dniu 22 września 1939, jednak kilka dni później został zwolniony.

A na tej karcie inwentarzowej z zasobów Białoruskiego Muzeum Panstwowego Historii Wielkiej Wojny Ojczyźnianej pokazany jest przyszły białoruski pisarz narodowy Janka Bryl - żołnierz Wojska Polskiego Iwan Bryl. We wrześniu 1939 r. został wzięty do niewoli przez Niemców, jesienią 41-tego uciekł, a następnie został uczestnikiem radzieckiej partyzantki.

Inny pełne kolorytu zdjęcia białoruskich weteranów, którzy walczyli bohatersko w szeregach Wojska Polskiego na początku II wojny światowej, ale o których jakoś nadal krępują się mówić głośno.
Nikołaj Michajłowicz Omieljanowicz urodził się w 1903 roku we wsi Michnowicze (obecnie rejon bieriezowski, obwód brzeski). Po lewej zdjęcie prezentuje go z szablą w 1928 roku - podczas służby w Toruniu. I następne zdjęcie: rezerwista Omieljanowicz (stoi po lewej) jest pokazany jako uczestnik obrony Warszawy we wrześniu 1939 r..

W różnych jednostkach służyli Białorusini A.P. Zabawski (z lewej) i I.I. Żamojdin, ale jednakowa o nich była wierność przysiędze, wytrwałość i odwaga w walce z faszyzmem.

Na koniec prezentujemy fotografię zbiorową: rok 1939 roku - polska piechota. Ilu w tej kolumnie było poborowych z Zachodniej Białorusi!

... Wyłączam cholerny telewizor i idę do Instytutu Historii Narodowej Akademii Nauk Białorusi. Kierownik Zakładu Historii Wojskowej dr Aleksiej Litwin zwrócił moją uwagę na ciekawy cytat, która jest zawarta w niedawnej pracy zbiorowych "Białoruś w Wielkiej Wojny Ojczyźnianej 1941-1945". Kontekst jest następujący.
Na początku grudnia 1941 roku Stalin przejął dowódca Armii Polskiej w ZSRR dywizji gen. Władysława Andersa. Chodziło o rezerwy kadrowe do formowanych ponownie na radzieckich tyłach polskich dywizjach. I oczywiście, nie przypadkiem, Anders w rozmowie ze Stalinem zauważył: "Białorusini byli dobrymi żołnierzami już we wrześniu 1939 roku ...” (Anders Władysław: Bez ostatniego rozdziału. Wspomnienia z lat 1939-46).
Przywołajmy kronikę wydarzeń wojennych jesienią 1939 roku, przygotowaną na podstawie danych współczesnych historyków.
Plan niemieckiego dowództwa przewidywał rozbicie wojsk polskich w czasie krótkiej kampanii, drogą niespodziewanego ataku z użyciem dużych sił z szerokim wykorzystaniem czołgów i samolotów. Niemieckie siły inwazyjne składały się z pięciu armii, wchodzących w skład dwóch grup.
Grupa Armii Północ (Generał pułkownik Fedor von Bock) składała się z 3 i 4 Armii. 3 Armia uderzajła z Prus Wschodnich na Siedlce w celu odciecia Warszawy od wschodu a 4-th Armia atakowała z Pomorza w Grudziądz w celu odcięcia armii "Pomorze" w polskim korytarzu i na Warszawę. Wspierała ją 1 Flota Powietrzna.
Grupa Armii "Południe" (pułkownik-generał Karl von Rundstedt) składała się z 8, 10 i 14-th armii. Na jej prawym skrzydle operował Korpus Słowacki. Armie uderzyły na Warszawę, Lublin, Lwów. Wojska tej grupy były wspierane przez 4 Flotę powietrzną.
W skład dwóch grup wojsk niemieckich wchodziły 62 dywizje w tym 7 pancernych i 4 zmotoryzowane. W ataku na Polska uczestniczyła 1,6 mln ludzi, 2800 czołgów, 2000 samolotów, ponad 100 okrętów, armie posiadały 6000 dział i moździerzy.
W grupie armii "Północ", było 630 000 żołnierzy. W tym: w 3 Armii - 320 tysięcy oraz 230.000 w 4 Armii. Grupa Armii „Południe” miała 886 000 ludzi: w 8 Armii - 180 tys., 10 th Army – 300 tys, 14. Armia – 210 tys.
Przeciw tym potężnym niemieckim grupom stanęło sześć polskich armii: "Modlin", "Pomorze", "Poznań", "Łódź", "Kraków", "Karpaty", rozwiniętych wzdłuż granicy z Niemcami, jeden armii "Prusy" – na tyłach, dwie Grupy Operacyjne „Narew "," Wyszków "oraz Grupa Piskora [Armia „Lublin” przyp. tłum.]. W ich składzie 39 dywizji: 16 kawalerii, 2 pancerno-motorowe i 3 brygady piechoty górskiej. Polskich żołnierzy wynosiła około 1 miliona osób, 870 czołgów i tankietek, 4300 dział, 407 samolotów i 13 okrętów wojennych.

Rozmieszczenia Wojska Polskiego (nazwy są zaznaczone kolorem zielonym). Schemat ze strony Wojsko Polskie 1939 (Bolek Rosiński) http://wpk.p.lodz.pl/ bolas/main/index1.htm ~
Oddziały Wehrmachtu w pierwszym tygodniu przełamały obronę w wielu miejscach i przesunęły się w głąb Polski. Niemców posuwali się do centrum kraju z północy, północnego-zachodu i południowego-zachodu, Stopniowo zamykając polską armię w ogromnym „kotle”.
Polski rząd, widząc beznadziejność sytuacji, opuścił kraj i wyjechał do września 16 do Rumunii [w rzeczywistości rząd polski przekroczył granicę państwową w nocy z 17 na 18 września na skutek doniesień o zbliżaniu się jednostek Armii Czerwonej – przyp.tłum.]. Jednak wielu polskich patriotów kontynuował walkę. Żołnierze i oficerowie, całe jednostki wojskowe, że pozostał wierny do przysięgi, w tych trudnych dni pokazały ogromną wytrwałość i męstwo, wykonując żołnierski obowiązek.
Wyjątkowe bohaterstwo przejawili obrońcy Warszawy, która od 8 września stanęli wobec przytłaczającej przewagi wroga na ziemi i w powietrzu, prowadzili nieustępliwą walkę w okrążeniu. Warszawa skapitulowała dopiero 27 września.
(Jeśliby również Mińsk tak się bronił w czerwcu 41-szym! Ale najwyraźniej nieświadomie Niemcy nie zauważył "Linii Stalina" i wzięli Mińsk trzeciego dnia po tym jak pojawili się obrzeżach na przedmieściach białoruskiej stolicy…)

Walki uliczne w Warszawie 11 września 1939

Cywile w ruinach Warszawy

Przedmieścia Warszawy w ostatnich dniach września 1939 roku. Przypomina ta scena z barykadami i tramwajami kadry z obrony Leningradu jesienią 1941.
Mimo odważnego oporu polskich żołnierzy i oficerów, wojska niemieckie, posiadając znaczącą przewagę wojskową, już 15 września 1939 zdobyły Brześć i przekroczył linię Curzona, uznany na arenie międzynarodowej w 1919 roku, na zachodnią granicy państwa radzieckiego [w rzeczywistości tzw. Linia Curzona została zaproponowana rzez dyplomację brytyjską jako linia demarkacyjna wojsk polskich i bolszewickich z 11 lipca 1920 roku– przyp. tłum.].
Wycofujące się na Lubelszczyznę polskie jednostki do 17 września zostały otoczone i poddał się 25 września. Ostatnią bitwę niemieckim najeźdźcom wydało 05 października 1939 Grupa Operacyjna "Polesie".
Jak wielu Białorusinów (lub mieszkańców Zachodniej Białorusi) służyło w Armii Polskiej na jesieni 1939 roku i uczestniczyło w działaniach wojennych przeciw Niemcom? Historycy uważają, że było ich kilkadziesiąt tysięcy.
W 1990 roku przez przedstawicieli polskiego rządu udało się znaleźć na Białorusi, około dwóch tysięcy tych weteranów http://naviny.by/rubrics/society/2009/09/01/ic_articles_116_164271/и wręczyć im medal za udział w wojnie obronnej w 1939 r. »(Medal Za Udzial W Wojnie Obronnej 1939 r.), ustanowiony zgodnie z Rozporządzeniem Polskiego Sejmu 7 lipca 1981.

Co więcej, białoruscy weterani z 1939 roku zaczęli otrzymywać w imieniu wdzięcznej Polski regularną rentę – wypłaty pieniężne.
Niniejszą publikację chcę zakończyć opublikować wypowiedzią współczesnego białoruskiego historyka Jurij Gribowski, autor pracy naukowej "Białorusini w szeregach polskich formacjach zbrojnych podczas II wojny światowej:
"Dosłownie od pierwszych dni okupacji hitlerowskiej Polski Białorusini i mieszkańcy Białorusi aktywnie uczestniczyli w polskim ruchu oporu. Dotyczy to zwłaszcza oddziałów partyzanckich Armii Krajowej (AK), powstałej w 1942 roku na bazie różnych grup partyzanckich. Tak więc, według danych strony polskiej, wśród składu osobowego oddziałów i jednostek wileńskiego, nowogródzkiego i poleskiego okręgów AK, prawosławni Białorusini stanowili do 40%. Możliwe jest więc założenie, że w polskim ruchu oporu podczas II wojny światowej było około 10 tysięcy pochodzących z Białorusi, tym nie mniej niż 5 000 Białorusinów. Wielu z naszych rodaków, wyróżniło się w czasie działań wojennych Polaków przeciw wojskom hitlerowskim.”
Tłum. Konrad24pl
====================================================
*) Tekst był opublikowany pierwotnie 8 września 2009 na stronie http://naviny.by/
Więcej na temat udziału Białorusinów w Wojnie Obronnej 1939 r. na stronach:
http://bialorusini.dobroni.pl/media/index.php?MediumID=339
http://old.bialorus.pl/index.php?secId=49&docId=65&&Rozdzial=historia
"Империализм - зло и глупость. Он вредит интересам народа России. (...)
"На Украине произошло народное восстание против коррумпированной и воровской власти. Ядром этого восстания были Киев и западные области страны, но его поддержала (молчаливо) и большая часть юго-востока, иначе бы сейчас Янукович не проводил странных пресс-конференций в Ростове-на-Дону. На эту тему есть политическое заявление партии, которую я возглавляю. У народа есть право на восстание в условиях, когда другие политические методы борьбы исчерпаны. Не буду долго рассусоливать. Два примера о том, что такое "власть Януковича": а) сын Януковича, бывший стоматологом, стремительно превратился в долларового миллиардера. Что может ещё лучше иллюстрировать чудовищную коррупцию? б) Премьер-министр Азаров, из-за которого во многом и начался «Майдан", долго втирал всем про ужасный Запад, иностранное влияние и "гей-ропу", а сам после отставки, быстро свалил жить в Австрию, где у его семьи поместье и банковские счета. Что может лучше иллюстрировать чудовищное лицемерие? Хоть ты из Донецка, хоть ты из Львова - нормальный человек понимает, что такую власть надо менять. Вор Янукович решил, что тех, кто им недоволен, надо бить по голове. А потом решил, что в них надо стрелять. Вот и оказался в Ростове. (...)
"Oczywiście, że są między naszymi krajami i drażliwe tematy ale o nich jest głośno i trwa taki jakby wyścig, kto komu bardziej dokopie. Uważam, że dużo lepsza jest rozmowa na zasadzie - owszem, to i tamto się wydarzyło ale i wydarzyło się też to i to. Po prostu na samych konfliktach pokoju się nie zbuduje, trzeba pokazywać też i to, że możemy razem coś pozytywnego zdziałać, że są sprawy które potrafią nas łączyć, że między nami była nie tylko nienawiść i krzywdy. Mamy momenty w historii które Rosjan i Polaków zbliżają, mamy i takie które dzielą. O tych drugich mówi się dużo, o tych pierwszych prawie nic. Stawia się pomnik najeźdźcom z Armii Czerwonej, a nie honoruje się rosyjskich żołnierzy sojuszniczych, ginących w obronie niepodległej Polski i niepodległej białej Rosji. " PSZCZELARZ http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/283223,kaukaskie-termopile-6tej-kompanii-6#comment_4049311 **************************************************** *******************************************************
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura