Łukaszenka oszalał, chce ratować głodujących Polaków

Na Twitterze ukazał się film pokazujący, jak z okazji prawosławnej Wielkanocy białoruski dyktator przemawia do grupy wiernych w cerkwi. Widzimy prezydenta Białorusi opowiadającego zatroskanym rodakom, jakie to nieszczęścia dotknęły miedzy innymi obywateli Polski.

https://twitter.com/Bielsat_pl/status/1518262046860656644?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1518262046860656644%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwpolityce.pl%2Fswiat%2F595755-to-trzeba-zobaczyc-co-za-odlot-lukaszenki

Takiego odlotu jeszcze chyba nie było? Łukaszenka mówił Białorusinom, że Polacy, Litwini i Łotysze chcą dostać się na teren jego państwa, bo zabrakło im… kaszy gryczanej, a nawet zwykłej soli.  Łukaszenka przekonywał ich, że obywatele sąsiednich krajów proszą o wpuszczenie na Białoruś. Jaki miałby być powód takiej desperacji mieszkańców naszego regionu? Łukaszenka twierdził, że w Polsce, na Litwie i na Łotwie panują takie braki żywnościowe, że mieszkańcy tych krajów nie mają co jeść i brakuje nawet podstawowych przypraw, jak sól. Na twarzach słuchających maluje się autentyczne współczucie i troska.

Wydawałoby się, że każde kłamstwo ma jakieś swoje granice i oto przekonujemy się właśnie, jak mocno zostały one przesunięte. Gdybyśmy nie byli tu na miejscu, tylko na Białorusi, to dlaczego mielibyśmy nie wierzyć? Teraz następnym krokiem będzie tylko przekonać, że to cale zamieszanie na polsko-bialoruskiej granicy, z którym mamy do czynienia od poprzedniego roku, nie wynika z tego, że Łukaszenko próbuje nam przez granice przepychać migrantów z Białorusi, ale wprost przeciwnie, to ich służby graniczne muszą się bronic przed hybrydowym atakiem wygłodniałych Polaków. I oby tylko nasza opozycja nie podchwyciła tej obecnej narracji równie łatwo, jak wcześniej wierzyła w doniesienia z Mińska, o mordowanych i umierających po polskiej stronie uchodźcach, bo diabli wiedzą, co są jeszcze w stanie wymyślić Ochojska, Stuhr, TVN, Gazeta Wyborcza i im podobni?