bezmetki bezmetki
55
BLOG

Izrael: dotychczas nie pokonał Hamasu a chce zniszczyć Iran...

bezmetki bezmetki Polityka Obserwuj notkę 4

W Izraelu niezależnie od zaawansowanych technologicznie okrucieństw w Libanie czy terroru w Gazie, narasta poczucie zagrożenia jego egzystencji. Wyrażają je  nie tylko autorytatywni  wyżsi wojskowi izraelscy ale również Izraelskie media.  Owe obawy wolne są jednak od jakiejkolwiek refleksji moralnej lub poczucia winy z tytułu  własnych akcji.
Jako unaocznienie przytaczam artykuł Natana Galula -” Experts debate the urgency of striking Iran: Is time running out for Israel? „, opublikowany  21 września przez poczytny i wpływowy „Jerusalem Post”.   W przytoczonych w artykule rozważaniach  generała dywizji (rez.) Itzhaka Brik’a Yair Ansbacher’a byłego komandosa i doradcy w Ministerstwie Obrony i IDF, przebija przekonanie o nieuchronności konfrontacji z Iranem i zespolonym światem arabskim/muzułmańskim.
W odróżnieniu zaś od adwersarzy w przygotowaniu do długiej wojny, Izrael widzi swoją szansę
w krótkotrwałym miażdżącym uderzeniu i we wsparciu USA wraz z Zachodem.
Zapraszam do lektury i komentarzy.

----------------------

Eksperci debatują nad pilnością uderzenia na Iran: Czy Izraelowi kończy się czas?

Eksperci dyskutują, czy atak na Republikę Islamską doprowadzi do wojny regionalnej, która może zrujnować Izrael, czy też nadszedł czas, aby odciąć głowę ośmiornicy - zanim będzie za późno.

Czy wojna z Iranem doprowadzi do zniszczenia Izraela, czy też Izrael nie ma innego wyjścia, jak zaatakować?

Od 7 października  https://www.jpost.com/tags/the-october-7-massacre  w  Izraelu wstrzymują oddech, wiedząc, że trwająca wojna w Strefie Gazy i nieustanna wymiana ognia na północnej granicy mogą w każdej chwili przerodzić się w wojnę regionalną na pełną skalę.

Tajemniczy atak w Libanie we wtorek, w którym eksplodowały tysiące pagerów używanych przez działaczy Hezbollahu, zabijając co najmniej 11 osób i raniąc tysiące innych, sprawił, że taka możliwość stała się bardziej prawdopodobna niż kiedykolwiek.

Wojna ze wspieraną przez Iran milicją na północy Izraela może szybko przerodzić się w wojnę z Iranem, który nie pomścił jeszcze zabójstwa przywódcy politycznego Hamasu Ismaila Haniyeha w Teheranie pod koniec lipca,  https://www.jpost.com/breaking-news/article-812649  mimo że przywódcy Republiki Islamskiej obiecali odpowiedź.

Izrael z kolei oświadczył, że jeśli irański reżim przeprowadzi znaczący atak na państwo żydowskie, zapłaci za to wysoką cenę.

Generał dywizji (rez.) Itzhak Brik jest przekonany, że wojna z Iranem doprowadziłaby do zniszczenia Izraela. https://www.jpost.com/tags/iran

Z kolei, ekspert ds. bezpieczeństwa Yair Ansbacher jest przekonany, że wojna z Iranem w tym momencie jest koniecznością - aby uniknąć zniszczenia Izraela.
„Pierwotnym planem Theranu było zaatakowanie Izraela jednocześnie na wszystkich frontach, co doprowadziłoby nas na skraj zagłady”.

To rozwidlenie dróg, przed którym stoi dziś Izrael, 11 miesięcy po tym, jak Hamas zainicjował przerażający atak z 7 października, w którym zginęło 1200 Izraelczyków i innych obywateli, a 250 kolejnych wzięto jako zakładników.

Dodatkowe czynniki, takie jak widoczne wyczerpanie negocjacji między Izraelem a Hamasem w sprawie porozumienia o zawieszeniu broni, a także decyzja izraelskiego rządu z początku tygodnia o umożliwieniu powrotu wysiedlonych mieszkańców północy , zwiększyły prawdopodobieństwo wybuchu wojny regionalnej.

Rozmawiając telefonicznie z The Jerusalem Post na początku tygodnia, Brik ostrzegł, że Izrael nie jest przygotowany na wojnę na wielu frontach.

„Iran i jego pełnomocnicy mają 250 000 pocisków, rakiet i dronów okrążających Izrael. Oznacza to około 4000 pocisków, które codziennie  mogą uderzyć w izraelski front: skupiska ludności, zatokę Hajfy, instalacje wodne i elektryczne, pola gazowe [na Morzu Śródziemnym], bazy IDF i strategiczną infrastrukturę cywilną. Wojna regionalna może zrujnować państwo Izrael” – podkreślił.
Brik ostrzegł ponadto, że Izrael przystąpi do tej wojny sam, bez pomocy Stanów Zjednoczonych.

„Iran jest wspierany przez Rosję, Chiny i Koreę Północną, które nie chcą stracić swoich [irańskich] aktywów” - powiedział, wyjaśniając, że USA będą unikać angażowania się w wojnę, która może przerodzić się w wojnę światową.

To, co Izrael powinien zrobić, to zbudować strategiczny sojusz z zachodnimi i umiarkowanymi krajami arabskimi, które stworzą „równowagę odstraszania” przeciwko Iranowi i jego partnerom. Dodał, że próby udaremnienia rozwoju potencjału nuklearnego Islamskiej Republiki są daremne, gdyż „jest to rozwój, którego nie da się powstrzymać”.

Ansbacher postrzega sytuację inaczej. Jest przekonany, że teraz jest właściwy czas na uderzenie w Iran, zanim dokona on ostatecznego przełomu nuklearnego.

„Jeśli dziś Zachód odniesie niewielki sukces w poskromieniu ajatollahów, to nie odniesie żadnego sukcesu, gdy zdobędą oni broń nuklearną” - powiedział w zeszłym tygodniu w rozmowie z The Post.

„Iran zapewni parasol nuklearny terrorystom na całym świecie. Wyobraźmy sobie, że Hezbollah porywa żołnierzy [IDF] na północnej granicy [Izraela], a zanim Izrael rozpocznie operację ratunkową, Hezbollah wysyła wiadomość, że może to skutkować niekonwencjonalnym atakiem rakietowym. To scenariusz, którego nie możemy zaakceptować” - zastrzegł Ansbacher.

Ponadto, możliwość pojawienia się wrogiej administracji USA w listopadowych wyborach, wraz z gorszą pozycją, w jakiej Iran znalazł się po ataku z 7 października - ujawniając swój plan unicestwienia Izraela - oznacza, że Jerozolima musi teraz wykorzystać tę wąską okazję, aby uderzyć w Iran, zauważył.

„Pierwotnym planem Teheranu było zaatakowanie Izraela jednocześnie [na wszystkich frontach], co doprowadziłoby nas na skraj zagłady. Ale ich plan został zakłócony, gdy [szef Hamasu] Yahya Sinwar wyskoczył z pistoletem. To stawia Iran w osłabionej pozycji. Gdyby plan się powiódł, Izrael zostałby zaskoczony, ze wszystkimi ramionami ośmiornicy na szyi. Wtedy byłby szach mat. Wadą planu był jednak wydłużony okres jego realizacji, w którym wiele rzeczy mogło pójść nie tak” - powiedział Ansbacher.

Podkreślił, że zaatakowanie Iranu jest ostatnią szansą Izraela, zanim stanie on w obliczu egzystencjalnego zagrożenia ze strony nuklearnej Republiki Islamskiej. Dodał, że jeśli Izrael uderzy na Iran w jego dwa ośrodki władzy, Teheran i Kom, irański reżim, w dużej mierze pozbawiony wsparcia ze strony niereligijnej ludności, najprawdopodobniej upadnie.

Prorok gniewu
76-letni Brik jest odznaczonym generałem IDF, który walczył w wojnie Jom Kippur w 1973 roku. Został ciężko poparzony w twarz od pocisku przeciwpancernego, gdy dowodzona przez niego kompania czołgów natknęła się na egipskich komandosów na Półwyspie Synaj. Pomimo rany odzyskał kontrolę nad polem bitwy i zniszczył kompanię komandosów.

W 2008 roku pełnił funkcję rzecznika praw obywatelskich IDF i to właśnie podczas tej 10-letniej kadencji Brik zyskał publiczny wizerunek „proroka gniewu”.

Formułując zjadliwe raporty w swojej nowej roli, argumentował, że ograniczenia budżetowe wymusiły nieodpowiedzialne cięcia w wielkości IDF. Ostrzegał, że siły lądowe IDF nie mogą walczyć na więcej niż jednym froncie i oskarżał wojsko o wzmacnianie sił powietrznych kosztem innych korpusów wojskowych.

Wielu uważało krytykę Brika za przesadzoną, nawet jeśli częściowo prawdziwą. Inni postrzegali go jako siewcę paniki o wątpliwych motywach. Ale 7 października wielu stwierdziło, że od początku miał rację.

„W ciągu ostatnich 20 lat zmniejszyliśmy [IDF] o sześć dywizji, tysiące czołgów, 50% pocisków artyleryjskich; i zmniejszyliśmy nasze możliwości piechoty” - powiedział Brik w wywiadzie dla Post.

„Szefowie IDF mówili o 'małym, technologicznym i inteligentnym wojsku'. Oświadczyli, że wielkie wojny się skończyły; mamy pokój z Egiptem, mamy pokój z Jordanią, Syryjczycy są nieistotni - dlatego możemy zmniejszyć wojsko i osłabić jego siły lądowe” - ubolewał.

„Jeśli Izrael nie może poradzić sobie z Hamasem”, kontynuował, »ponieważ nie ma wystarczającej siły , aby pozostać w Gazie, wyobraź sobie, co by się stało w wojnie na pięciu frontach«.

Brik stwierdził, że gdyby wybuchła wojna regionalna, Izrael mógłby stanąć w obliczu wrogów z Libanu, Syrii, Jordanii i Zachodniego Brzegu, w tym radykalnych arabskich Izraelczyków, którzy mogliby zostać wezwani do działania w Izraelu.

„Nie daj Boże, ażeby Egipcjanie również postanowili się przyłączyć”.

Brik zauważył, że proirańskie milicje czekają na rozkazy Iranu w Syrii, podczas gdy armia syryjska odbudowuje się. Tymczasem 300-kilometrowa granica jordańsko-izraelska jest „praktycznie bezbronna”, dodał. „Setki tysięcy sztuk broni są przemycane z Iranu przez granicę jordańską do Izraela i Zachodniego Brzegu Jordanu. Iran tworzy proirańskie milicje wewnątrz Królestwa Haszymidzkiego, które na razie działają ukrycie”.

Brik powiedział, że jednym z największych problemów Izraela jest brak amunicji.

„Brakuje pocisków, czołgów, pocisków artyleryjskich. Zasoby awaryjne, które USA trzymały tutaj w Izraelu, zostały przekazane do Ukrainy” - powiedział.

„Izrael musi zbudować fabryki do [niezależnej] produkcji amunicji. Ale nawet wtedy Jerozolima musi współpracować z Waszyngtonem, ponieważ Izrael jest małym krajem, a jego zasoby są ograniczone. Musimy zawrzeć sojusz obronny z USA, zarówno pod względem zasobów, jak i wojny”.

Genialna strategia Iranu
41-letni Ansbacher był bojownikiem w Maglan, jednostce komandosów IDF wchodzącej w skład 89 Brygady „Oz”. Służył jako doradca w Ministerstwie Obrony i IDF, a także napisał pracę doktorską na temat wkładu sił operacji specjalnych we współczesne działania wojenne.

Jego stosunek do Iranu to ostrożny optymizm. Szanuje go jako potężnego wroga, ale wierzy, że ostatecznie Izrael ma przewagę.

„To, co jest tak niebezpieczne w Iranie, który jest strasznym i groźnym wrogiem, to połączenie mądrości z ekstremalną religią” - powiedział Ansbacher.


„Z jednej strony Irańczycy są bardzo dumni ze swojej starożytnej cywilizacji, w tym ajatollahów, z imperialistycznymi aspiracjami w ich DNA, a z drugiej strony są radykalnie religijni. Ich mułłowie wydają bardzo okrutne wyroki religijne... takie jak wysyłanie młodych kobiet do więzienia z ezoterycznych powodów, a następnie gwałcenie ich, aby nie trafiły do nieba po śmierci. To szalone rzeczy, które robią w imię religii.

„Bardzo cenią też technologię i postęp. W przeciwieństwie do innych ludów w regionie, ich możliwości technologiczne i naukowe są zaawansowane. Dążą do wiedzy, studiowali na najlepszych uniwersytetach na Zachodzie, a także studiowali Zachód. W przeciwieństwie do nas, którzy nie rozumiemy zbyt dobrze innych kultur, oni rozumieją współczesną kulturę liberalną, w tym jej obawy” - dodał.

Jeśli chodzi o strategię Iranu przeciwko Izraelowi, Ansbacher powiedział, że została ona „genialnie” zrealizowana.

„Iran zbudował trzy kręgi zagrożeń wokół Izraela.

„Pierwszym z nich są jego pełnomocnicy, w tym milicje i armie terrorystyczne, gotowe do inwazji na Izrael, gdy otrzymają rozkaz, a także do powstrzymania Izraela przed atakiem na irańskie obiekty nuklearne”.

„Drugim zagrożeniem jest duży arsenał rakiet. [Były szef Mossadu] Yossi Cohen nazwał go „pierścieniem ognia”, który składa się z rakiet, pocisków, dronów i innej amunicji” - zauważył Ansbacher.

„Chodzi o to, by zaatakować Izrael ze wszystkich kierunków i pokryć każdy skrawek ziemi ostrzałem rakietowym” - dodał.

„Trzecim (perspektywicznym - bzmt) zagrożeniem,  najbardziej strategicznym i krytyczny, to umieszczenie Iranu i aktów terrorystycznych pod ochroną broni jądrowej”.



Rakiety – to nie zagrożenie strategiczne
Chociaż Ansbacher uważa nuklearny Iran za poważne zagrożenie, chciałby rozwiać niektóre błędne przekonania na temat siły militarnej Iranu.

„Pociski rakierowe przerażają. Powodują szkody. Pociski precyzyjne mogą uderzyć w infrastrukturę i spowodować poważne szkody gospodarcze. Mogą nawet zabić. Ale statystyki pokazują, że nie unicestwiają. W całej swojej historii Izrael był atakowany ogromnymi ilościami rakiet, pocisków i pocisków. W ostatecznym rozrachunku pociski nie stanowią strategicznego [zagrożenia]” - podkreślił Ansbacher.

Hebrajskie media poinformowały, że 7 października Hamas przeprowadził największy atak rakietowy na Izrael w swojej historii, składający się z około 3000 rakiet w ciągu czterech godzin i prawie 10 000 w ciągu jednego miesiąca. Dla porównania, Hezbollah wystrzelił 4 400 rakiet w ciągu 34 dni drugiej wojny libańskiej w 2006 r. „Wierzę, że 10 osób zginęło w wyniku ataku rakietowego 7 października” - powiedział Ansbacher.

„A wiesz, ile osób zginęło w wyniku inwazji lądowej. Rakiety stanowią więc głównie zagrożenie psychologiczne. I niestety to działa, ponieważ przez lata Izrael był zniechęcany do prewencyjnego uderzenia na Gazę i Liban.

Nie chodzi o to, że podoba mi się perspektywa rakiet eksplodujących w Tel Awiwie, ale rozumiem też pełny kontekst  możliwych zniszczeń”.

Ponadto wspomniał, że wystrzelenie dużej liczby pocisków wymaga tysięcy operatorów, których codzienne utrzymanie w czasie wojny jest niezwykle trudne i wymaga wielu zasobów.

Ansbacher wskazał na wojnę w Zatoce Perskiej w 1991 roku, podczas której Irak wystrzelił około 44 pocisków balistycznych w kierunku Izraela.

„Siły koalicji wytropiły wyrzutnie i pociski Scud i bardzo utrudniły życie Irakijczykom. Ponadto logistyka przygotowania i wystrzelenia pocisków balistycznych jest złożona. Te „grube” cele mogą być wykryte przez izraelskie i zachodnie oczy i są podatne na kontrataki, zwłaszcza [w przypadku] wielokrotnego wystrzeliwania”.

Jeśli chodzi o nemezis Izraela na północy - Hezbollah, Ansbacher powiedział, że jest on już zmęczony serią ataków IDF w ciągu ostatnich 10 miesięcy, pomimo być może odmiennego postrzegania przez izraelską opinię publiczną. „I podobnie jak Iran, Hezbollah jest zagrożony przez wewnętrzne siły libańskie, które czekają na okazję, by go obalić. [Hezbollah] nie chce teraz wojny” - powiedział.

Jeśli chodzi o Iran, „jeśli Izrael zaatakuje reżim ajatollahów lub elementy reżimu, które uciskają ludność, takie jak Basij [milicja krajowa, która brutalnie egzekwuje islamskie zasady], to istnieje duże prawdopodobieństwo, że w Iranie wybuchnie rebelia i obali rząd. A nawet jeśli tak się nie stanie, to wystarczy, by sparaliżować wysiłki Iranu zmierzające do zaatakowania nas” – zauważył.

„Nie powinniśmy myśleć o tym, co Iran może zrobić, ale o tym, co już zrobił. Odkrył wszystkie swoje karty. Hamas nie może nam strategicznie zaszkodzić. Hezbollah ma ograniczenia. Nadszedł czas, by uderzyć w Iran. Odcięcie głowy ośmiornicy wysuszy jej ramiona w efekcie domina, który odstraszy wszystkich naszych wrogów. Skorzysta na tym cały świat i wierzę, że Stany Zjednoczone również przyłączą się do działań wojennych. Będzie to jasny sygnał dla tych, którzy rzucają wyzwanie Zachodowi - Chinom, Rosji i Korei Północnej - że jest on nadal tak potężny i zdecydowany jak zawsze”.

Czas dopóki nie ma  wojny
Brik nie wierzy, że Irańczycy uderzą bronią nuklearną w Izrael.

„Jeśli użyją bomb nuklearnych, może zniszczą Izrael, ale zniszczą też samych siebie. Nawet [prezydent Rosji Władimir] Putin, który groził użyciem broni nuklearnej w Ukrainie, nie zrobił tego, ponieważ rozumie, że pierwszy, który zrzuci bombę nuklearną, doprowadzi do wojny światowej, w której wszyscy zostaną ostatecznie unicestwieni” – powiedział. Dążenie Teheranu do uzyskania potencjału nuklearnego ma zapewnić osłonę dla jego konwencjonalnych działań wojennych, zapewnił Brik.

„Ci, którzy mówią o powstrzymaniu nuklearnego Iranu, nie wiedzą, co mówią”, kontynuował. „Izrael nie może tego zrobić. W 2008 roku, kiedy irański projekt nuklearny był jeszcze bezbronny - w przeciwieństwie do dzisiejszych czasów, kiedy jest on rozproszony w wielu miejscach i rozwijany głęboko pod ziemią i pod górami - Izrael miał plan przeprowadzenia ataku, który udaremniłby irański projekt nuklearny. Zainwestowano 11 miliardów NIS w ćwiczenia i szkolenia, ale ostatecznie nie doszły one do skutku”.

Oficer weteran powiedział, że wyżsi urzędnicy, którzy starannie przygotowali operację, zdawali sobie sprawę, że nawet gdyby zakończyła się ona sukcesem, mogłaby jedynie opóźnić projekt o rok w najbardziej optymalnym wyniku.

„Jednak irańska odpowiedź mogła potencjalnie zabić około
 400 [izraelskich] cywilów, i to wtedy, gdy [Irańczycy] mieli mniej możliwości niż obecnie” - dodał.

„Dziś, gdyby Izrael próbował uderzyć w irańskie obiekty nuklearne, mogłoby to spowodować jedynie niewielkie opóźnienie, jednocześnie [rozpoczynając] wojnę regionalną”.

To, co Izrael powinien zrobić, powiedział Brik, to wstrzymać wojnę w Strefie Gazy, aby mógł poświęcić swój czas na przygotowania do wojny konwencjonalnej, „która jest jak bomba nuklearna, tylko bez opadu nuklearnego. Powinniśmy się już na to przygotować, mając własny korpus rakietowy i potężny laserowy system obrony [przed rakietami]”.

Brik przewidział przyszłość podobną do tej z czasów zimnej wojny: blok zachodni kontra blok wschodni, które wzajemnie się równoważą i zapobiegają globalnej wojnie.

„Dzisiejszy Izrael, w swojej wojnie przeciwko światu arabskiemu, bez supermocarstwa pomagającego mu i walczącego u jego boku, nie przetrwa. Nie chodzi o to, że chcemy wojny, ale gdy świat dowie się, że Stany Zjednoczone stoją po stronie Izraela, “czy w piekle, czy w wodzie”, w czasach pokoju i w czasach wojny, to nasi wrogowie zastanowią się dwa razy, zanim rozpoczną wojnę światową”.

-----------------------------

https://www.jpost.com/middle-east/iran-news/article-820938

Experts debate the urgency of striking Iran: Is time running out for Israel?
By NATAN GALULA

SEPTEMBER 21, 2024


Artykuł udostępniony dla celów edukacyjnych i polemiki
wybór, tłumaczenie i opracowanie:
bezmetki
Rozpowszechnianie treści przetłumaczonych
materiałów: zezwalam wyłącznie na darmowych
platformach elektronicznych, ze wskazaniem adresu
tekstu źródłowego i pseudonimu autora tłumaczenia


bezmetki
O mnie bezmetki

"Dożywotnio" usunięty z Neon24.pl za tłumaczenia i "widzimisie", wyrażające opinie niezgodne z zadaną tam pro-kremlowską poprawnością. Przyjrzałem się również z odrazą, na "ich blogach" ,  praktykom pdgrzewaczy "patriotyzmu"; równie sprzedajnym, jak Neon24, -   tylko z przeciwnym wektorem i "dla ubogich". "Lewoskrętny".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka