Nie milkną echa socjalistycznej konwencji partii rządzącej. Bardzo dosadną ocenę kiełbasy wyborczej przedstawił Wojciech Cejrowski w swoim "Radiowym Przeglądzie Prasy".
Kiełbasa wyborcza jest oczywiście rozdawana nie od zeszłego tygodnia. Jedną z pierwszych komunistycznych ustaw było grzebanie przy cenie prądu. Podróżnik przypomniał, że komuna w 1989 musiała odpuścić, bo zbankrutowała.
Co więcej wróciło stare. Socjalizm się nie sprawdził nigdzie na świecie, jako system ekonomiczny. Musi być kapitalizm, który namnoży pieniądze. Szwecja pokazała, że jak się utrzymuje kapitalizm to można sobie pozwolić na socjalne wybryki – mówił Wojciech Cejrowski i dodał – Upaństwowienie wszystkiego, wszędzie te systemy upadają. To są bolesne upadki dla społeczeństwa, bo trzeba przykręcać śrubę.
To był PiS, który obiecał, że będzie wszystko rozdawał?
Wenezuela zanim przyszli budować socjalizm, to był super bogaty kraj. Pod wieloma względami mieli dobrze i to był super bogaty kraj, pierwszego świata. Zaczęli robić socjalizm, bo skoro jesteśmy tacy bogaci to rozdawajmy: na zupę, na leki, prąd będzie za darmo, benzyna będzie za darmo i była przez pewien czas dla ludzi. Gospodarka upada od czegoś takiego – przypomniał.
Problem w tym, że wg CiekaweLiczby.pl znakomita większość wyborców PiS nie ma pojęcia skąd się biorą pieniądze na rozdawnictwo. Tylko 29% poprawnie wskazało, że to z ich podatków.
W.C. wierzy, że kiełbasa wyborcza nie przyniesie sukcesów. Oby miał rację.
Inne tematy w dziale Polityka