Dzisiejszy mecz z imienniczką z Płocka może być ostatnim meczem Wisły Kraków w E-klapie, przez najbliższe 5, a może więcej lat. Grupa potencjalnych nowych właścicieli nie odważyła się na przejęcie klubu w obecnym stanie. Z przecieków do mediów (np. twitter red. Stanowskiego) wynika, że trzeba natychmiast spłacić 20 milionów PLN zaległości licencyjnych, w tym 4 miliony zaległych pensji dla piłkarzy.
Od dwóch lat Wisłą Kraków SA rządzi TS Wisła Kraków. O tym jak lokalna mafia przejmowała TS było kilka artykułów, wliczając w to ostatni TVNu. Choć akurat Jadczak poza sfilmowaniem środowiska "Sharków" nie popisał się.
W 2014 w krakowskiej prasie pojawiały się artykuły dociekliwych dziennikarzy opisujące perypetie Wisły oraz siedzącego obecnie Pawła M.-"misiek". Dla przypomnienia, na słynnym meczu z Parmą w Krakowie rzucił metalową rzeczą (opisywaną jako "nóż") w Dino Baggio, co spowodowało wykluczenie Wisły z pucharów europejskich na rok. Pewnym rozgoryczeniem był fakt, że w przypadku klubów z Włoch podobne ekscesy kończyły się karą finansową.
Miśkiem, po wyjściu z więzienia, zaopiekował się Piotr Wawro, właściciel KrakBetu, a również szef SKWK oraz wiceprezes TW Wisła. To on zainwestował w siłownię w TS Wisła. O P. Wawro prasa pisała różne rzeczy ale polecam googla. Drugą osobą pomagającą Pawłowi M. był kolejny wiceprezes TS Wisła - Robert Sz. W każdym razie tak o nim pisał Dziennik Polski w 2014, bo uwikłany był w aferę KBP.
W efekcie pompowania członków TS przez siłownię, "szarki" uzyskali mocny głos przy wyborze władz Towarzystwa, o czym również pisał Newsweek. O walkach głównego sponsora z "trybuną C" nie bardzo jest co pisać. Bogusław Cupiał tę walkę przegrał, bo Jacek Bednarz chciał ją za szybko wygrać. Niestety dla Wisły, Telefonika zaczęła mieć kłopoty i utrzymywanie drużyny było zbyt obciążające dla firmy.
Dziś nadal nie wiadomo czy Jakub Meresiński był słupem "kiboli". W 2016 roku Bogusław Cupiał oddał mu swoją ukochaną zabawkę, poganiany przez m.in. banki. Jak tylko Jakub M. okazał się gołodupcem, to Wisłę Kraków SA wykupiła TS Wisła, zarządzana przez "szarków".
Rządy "trybuny C" właśnie kończą się spektakularną klapą. Jak pisałem Wisła (SA) ma 20 milionów długów "licencyjnych", 20 milionów długów nielicencyjnych oraz z powodu formy finansowania przez Telefonikę - pożyczką, a nie umową sponsorską - 40 milionów długów do oddania (chyba) po 2021. W momencie przejęcia sytuacja nie była taka tragiczna. Długi klubu to było kilkanaście milionów PLN, ale byli też piłkarze - Mączyński, Brek, Guzmics - których, za jakieś 11 milionów, sprzedano po przejęciu. Przy oszczędnym zarządzaniu klubem można było przeżyć.
Pierwszym problemem był brak liczenia się z pieniędzmi. Oficjalny, czy też nieformalny (zielak i misiek) zarząd Wisły szastał pieniędzmi. 30 zawodników, 3 trenerów i wymóg euro pucharów w zeszłym sezonie i tak by rozłożyły finanse, zwłaszcza w przypadku braku 4 miejsca. Wiśle brakło zwycięstwa w ostatnim meczu w Zabrzu i skończyło się na 6.
Bezczelnością zarządu było olanie porozumień z miastem i brak spłat za stadion. Przy szastaniu pieniędzmi, w roku wyborczym, prezydent postawił Wisłę pod ścianą. Zgrało się to z rozbiciem gangu Sharksów przez policję i reportażem TVNu.
Niestety po audycie wiadomo, że z klubu na potęgę wyprowadzano pieniądze. Kasa płynęła m.in. do członków rodzin przestępców, siedzących obecnie za m.in. handel narkotykami. Pozostałe szczegóły podawała prasa. Dla chętnych google. Do GW nie będę linkował.
Czy będzie życie po życiu?
Jak wiadomo przedsiębiorcy-kibice nie odważyli się przejąć klubu w aktualnym stanie. To tylko spekulacje ale najprawdopodobniej przyczyną są niekorzystne umowy, które powodują, że nie dałoby się zablokować wypływu pieniędzy z klubu. Przesłanką jest szeroko komentowana w prasie i sieci umowa TS Wisły z "siłownią".
Nadal jest możliwy cud, bo na stole jest oferta od tajemniczych Anglików oraz "opcja chińska". Być może ktoś jest zainteresowany by, wzorem firm inwestujących w niektóre kluby w UK, dokonać "dziwnych operacji finansowych". 20 milionów jest potrzebne na już by otrzymać licencję w marcu. 4 miliony są potrzebne by piłkarze nie rozwiązali umów z winy klubu tuż przed oknem transferowym.
Być może najsensowniejszym rozwiązaniem będzie jednak bankructwo i rozpoczęcie wszystkiego od 4 ligi. Oczywiście plajta powoduje, że zawodnicy mogą nie odzyskać zaległych pensji. Ale wolna karta zawodnika zazwyczaj oznacza premię przy podpisaniu nowej umowy, która częściowo wynagrodzi krakowskie zaległości. Wiślacy nie powinni mieć problemów w znalezieniu nowych pracodawców, zwłaszcza w przypadku wolnego transferu.
Wisła Kraków SA ma długi m.in. u niedoszłych inwestorów, więc przejęcie praw do marki jest jedną z opcji odzyskania długów. Wiesław Włodarski, właściciel FoodCare, już obiecywał utrzymanie finansowania akademii Wisły Kraków, a tak na prawdę byłby w stanie sam pociągnąć klub. W wywiadzie w Dzienniku Polskim twierdził, że głównym problemem jest brak czasu do przygotowania firmy do dodatkowych obciążeń finansowych. Ładnie to brzmi, ale chyba nie wierzę. Wygląda na to, że jest opcja pozbycia się czapy TS Wisła i rozpoczęcia od zera w 4 lidze.
Restart od 4 ligi będzie oczywiście rodził problemy, choćby ze stadionem. Z drugiej strony będzie to doskonały przykład, że "kibole" nie są w stanie prowadzić klubu więc ci bardziej normalni z "trybuny C" zastanowią się dwa razy nim poprą akcje "kumatych".
Inne tematy w dziale Sport