Jak donosi DoRzeczy, namiestnik Mosbacher wysłała list do Morawieckiego, określający co mogą mówić o TVN ministrowie polskiego rządu.
Jak twierdzi "Do Rzeczy", ambasador Mosbacher pisze w nim wręcz, że Stany Zjednoczone nie będą tolerować – wypowiadanych publicznie przez polskich polityków – krytycznych słów pod adresem dziennikarzy stacji TVN, którzy zrealizowali materiał o funkcjonowaniu domniemanego nazistowskiego środowiska w Polsce.
Jest to kolejne antypolskie wystąpienie tej pani. Niestety, tak jak na kolanach podchodzono do namiestnik Azari, tak samo na kolanach rząd PiS podchodzi do namiestnik Mosbacher. Jeszcze przed otrzymaniem nominacji dwukrotnie obraziła Polskę i Polaków. PIS i PAD przełknęli zniewagi i zaakceptowali ją jako ambasador USA w Polsce.
W lipcu pisałem o antypolskich wystąpieniach tej pani, ale nawet nie załapałem się na otagowanie.
Poniżej analiza Atora, jednego z wystąpienia p. namiestnik w temacie oskarżania TVN(azi) o aferę "Wafel SS". Było to tuż przed wycofaniem się prokuratury ze ścigania tejże.
Nie mam żadnych wątpliwości, że dyplomatolstwo wróci na kolana, zgodnie z grafiką Obywatela DC. Problem w tym, że upokarzana jest Polska, a nie jeden czy drugi dureń z parlamentu.
Jeszcze dwie uwagi.
wSensie.tv - Rafał Otoka-Frąckiewicz (od 4:17) twierdzi, że nie był to pierwszy wyskok Mosbacher. PiS ponoć śle nieoficjalne noty do USA by zmienić tę babę.
Komentarz Rafała O-F w pewnym sensie potwierdził minister Gowin, który wg. prasy (NCzas, doRzeczy), odwołał spotkanie, o które zabiegała pani namiestnik.
Ator:
Rafał Otoka-Frąckiewicz (4:17):
Inne tematy w dziale Polityka