W kalendarium wymieniono sukces Polaków na odcinku frontu dowodzonym przez kpt. Borutę-Spiechowicza, jakim było zdobycie pociągu z bronią. Dokonały tego oddziały dowodzone przez Stanisława Wolaka (1891-1919) i (najprawdopodobniej) Zbigniewa Rudolffa. Do Lwowa przybywają ochotnicy z Płocka i Krakowa.
O Mieczysławie Borucie-Spiechowiczu pisałem już 4 listopada. Zaś o Rudolffie znalazłem jedynie, że najprawdopodobniej miał na imię Zbigniew. Jeśli ktoś z czytelników może uzupełnić, to będę wdzięczny.
- *** -
Miałem pisać o czymś innym ale losy cmentarzy kresowych są pochodną polityki na kolanach, zarówno wobec Litwy jak i wobec Ukrainy. Po problemie lwów na Łyczakowie z neonazistami teraz wojskowy cmentarz w Kołomyi.
Jak podał we wtorek portal Hałyćkyj Korespondent, wandale powyrywali z ziemi i poprzewracali krzyże na kwaterze wojskowej polskiego cmentarza w Kołomyi (obwód iwanofrankiwski na Ukrainie). Portal oparł się na m.in. zdjęciach Liliany Odosij, która pracuje w Polskiej Sobotniej Szkole im. Stanisława Vincenza w Kołomyi. Widać na nich przewrócone i połamane krzyże.
Prawdopodobnie zdewastowana część cmentarza to kwatera Polaków zmarłych w latach 1918-1919 w obozie internowania w Kosaczowie urządzonym przez władze samozwańczej Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Ludowej. W tym i innych podobnych mu obozach zostało zamęczonych lub rozstrzelanych przez władze ZURL tysiące Polaków.
Więcej informacji na temat cmentarza na portalu kresy.pl.
Od Wszystkich Świętych jest to co najmniej trzecia dewastacja polskiego cmentarza na Kresach. Poprzednio dwa razy naruszono polskie groby na cmentarzu w Wilnie.
Edit:
Link do profilu FB autorki zdjęć: Liliana OD
Więcej w tej serii
Inne tematy w dziale Polityka