Sędzia wydał wyrok śmierci na małego chłopca, którego wbrew zrozpaczonym rodzicom odcięto od dostępu do wspomaganego oddychania (choć z trudem, oddycha samodzielnie), pozbawiając go pokarmu i wody. Nie pozwolono go leczyć we Włoszech, choć jest taka możliwość i dziecko w tym celu specjalnie dostało włoskie obywatelstwo. Kuriozalne jest uzasadnienie wyroku sądu, który nie godzi się na przewiezienie dziecka do Włoch, bo „taki ruch byłby zbyt niebezpieczny dla jego zdrowia” (sic!) Gdzie jest Królowa, która dysponuje aktem łaski i formalnie mogłaby odwrócić każdy wyrok? Gdzie wrażliwość Brytyjczyków, którzy w takim przypadku powinni wyjść masowo na ulice?...
Pełzający totalitaryzm zachodniego prawa doskonale obnażył Bronisław Wildstein: "Wdzieranie się prawa w rozmaite sfery zupełnie odbiera nam wolność. Coraz dalej reguluje rozmaite miary rzeczywistości. Jeszcze do niedawna byłoby to uznane za szokujące. (…) Np. we Francji ustawa zakazuje tzw. propagandy antyaborcyjnej, czyli każdy człowiek, który się nie zgadza na aborcję czy ma wątpliwości, może wylądować w więzieniu za głoszenie poglądów i to jest przyjęte. Coraz częściej pojawiają się prawa ideologiczne przeciwko mowie nienawiści, które decydują, co nią jest. Jeśli np. mówimy, że migracja muzułmańska może być zagrożeniem, to we Francji, Wielkiej Brytanii czy krajach skandynawskich moglibyśmy zostać skazani. (…) To pokazuje, że nam się odbiera wolność. Wolność słowa jest tylko pod warunkiem, że wypowiadamy słowa, które nasi „kapłani” pozwalają nam powiedzieć."
Czytam, że sprawa małego Alfi'ego Evansa nie jest pierwszą tego typu w karierze sędziego Haydena. Kilka lat temu ten sam sędzia orzekł, że cierpiąca na zaawansowaną sklerozę kobieta powinna być zagłodzona na śmierć, ponieważ byłoby to w jej "najlepszym interesie". Jak inaczej takie wyroki nazwać, jeśli nie mordem sądowym? Co się dzieje z zachodnim prawem i mentalnością? W jakim kierunku podąża zachodnia wrażliwość?...
Fot. Stare nagrobki dziecięce na cmentarzu w Sanoku
Inne tematy w dziale Społeczeństwo