Bernard Bernard
640
BLOG

Książka Historyczna Roku – głosujcie na „Annę Solidarność”!

Bernard Bernard Polityka Obserwuj notkę 2

 

Trwa konkurs „Książka Historyczna Roku” o nagrodę im. Oskara Haleckiego. Organizatorami corocznego konkursu są: Instytut Pamięci Narodowej, Polskie Radio i Telewizja Polska. Nagroda w konkursie „Książka Historyczna Roku” przyznawana jest w dwóch kategoriach: „najlepsza książka naukowa opisująca losy Polski i Polaków w XX wieku”, oraz „najlepsza książka popularnonaukowa poświęcona historii Polski w XX wieku”.

W kategorii książek naukowych, do trzeciego etapu konkursu została zakwalifikowana praca Sławomira Cenckiewicza „Anna Solidarność. Życie i działalność Anny Walentynowicz na tle epoki (1929-2010)" wydana przez „Zysk i S-ka Wydawnictwo”, Poznań 2010.

W tym etapie czytelnicy mogą oddać swój głos na wybraną pozycję. Warunkiem jest wypełnienie ankiety na stronie www.ksiazkahistorycznaroku.pl . I do tego wszystkich serdecznie zachęcam. Głosować można tylko do końca października!

Mam kilka książek Sławomira Cenckiewicza, m. in. „Oczami bezpieki”, „Śladami bezpieki i partii”, czy napisaną wspólnie z Piotrem Gontarczykiem „SB a Lech Wałęsa”. Bardzo cenię sobie te książki. Choć są to książki naukowe, to czyta się je z zapartym tchem. Bogate przypisy i zamieszczone materiały źródłowe sprawiają, że każdy zainteresowany ma możliwość pogłębienia wiedzy, czy sięgnięcia do innych pozycji książkowych, czy publikacji prasowych. Indeks zamieszczony na końcu pozwala traktować te książki jako źródło podręcznej wiedzy o poszczególnych postaciach historycznych.

Taka też jest „Anna Solidarność”, która ostatnio zagościła na mojej półce (w wersji oszczędnościowej, w miękkich okładkach) i którą właśnie czytam. W książce zamieszczono wiele fotografii i fotokopii dokumentów,  znalazły się nawet „twarze bezpieki” tych, którzy inwigilowali i prześladowali Annę Walentynowicz, oraz ponad 250 stronicowy aneks z dokumentami źródłowymi . Do książki dołączony jest też zapis spotkania Anny Walentynowicz z działaczami wrocławskiej Solidarności z 15 maja 1981 roku.

Ale książka Cenckiewicza, to nie jest tylko zwykła książka historyczna. To jest coś znacznie ważniejszego. To 750 stron pamięci, pamięci o bohaterce naszych czasów, pamięci o nas samych, o PRLu, o Solidarności, o ludzkich losach. Losach z jednej strony tak typowych dla tych wszystkich którym przyszło żyć w PRLu, a jednocześnie tak niezwykłych i pełnych bohaterstwa, uczciwości i godności. To przecież ze względu na Annę Walentynowicz rozpoczął się sierpniowy strajk i m. in. dzięki Niej przetrwał. I to dzięki Annie Walentynowicz Pomnik Poległych Stoczniowców przed bramą Stoczni nie jest jakimś zakłamanym kiczem pojednania jak chcieli komuniści i Lech Wałęsa, lecz pomnikiem zamordowanych robotników... Była sumieniem Solidarności i głosem wolnej Polski, a po 89 roku wyrzutem sumienia elit.

Los dopisał nieoczekiwaną pointę. Książka gotowa tuż przed 10 kwietnia nagle nabrała dodatkowego znaczenia. Jest to szczególne ważne w tych czasach, gdy salonowe media i salonowi historycy chcieliby zamiast „Anny Solidarność” oglądać „Suwnicową tramwajarkę” (tak ktoś ostatnio określił pewną tramwajarkę, by podnieść tejże osoby prestiż i dokonać swoistej „nieoczekiwanej zamiany miejsc”).

Książka nie jest hagiografią. Opowiada uczciwie o niełatwych losach Anny Walentynowicz, zarówno tych osobistych, jak i politycznej drodze, od przodownicy pracy, po osobę prześladowaną i więzioną. W książce znalazły się też wątki bardzo mało znane, jak ten, że Anna Walentynowicz już po roku 89 znalazła się w trudnej sytuacji finansowej i mimo problemów zdrowotnych, musiała wrócić do fizycznej pracy w Stoczni, po to by dorobić sobie i podwyższyć niewielką emeryturę. Wolna Polska nie kochała swoich bohaterów, w przeciwieństwie do swoich oprawców...

Anna Walentynowicz 600 stronicowy maszynopis przeczytała w ciągu dwóch dni. Było to bardzo wzruszające doświadczenie zarówno dla niej jak i dla autora. Anna Walentynowicz po lekturze powiedziała: „Tyle zła, tyle zdrady i ludzkiej podłości opisał pan w tej książce. Jak mieliśmy wygrać, skoro tylu wokół nas nam przeszkadzało. Ale dobrze, że pan to wszystko pokazał. I najważniejsze, że nie zrobił pan ze mnie wszystkowiedzącego, jednoosobowego bohatera „Solidarności”, ale ukazał pan wysiłek zbiorowy tysięcy Polaków. Bo „Solidarność ” to narodowe powstanie przeciwko komunistom”

Życie Anny Walentynowicz dopełniło się na smoleńskiej ziemi. Tam na Wschodzie, gdzie zostały jej korzenie.

Głosowanie na „Annę Solidarność” jest nie tylko głosowaniem na bardzo dobrą książkę historyczną, jest oddaniem głosu na pamięć o Annie Walentynowicz, o Annie Solidarność.

Tu głosujemy: Książka Historyczna Roku
Dr Sławomir Cenckiewicz z wykładem w Opolu - 2.09.2010

Bernard
O mnie Bernard

Niezośna lekkość wolności słowa rezerwowa: http://www.wolnoscslowa.blogspot.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka