Bernard Bernard
168
BLOG

Jak to się robi w Platformie

Bernard Bernard Polityka Obserwuj notkę 11

O słynnym „projekcie” z Totalizatorem i umieszczeniu tam córki Ryszarda Sobiesiaka pisała Kataryna w dwóch notkach. Wątek to szalenie ciekawy i zdecydowanie niedoceniany przez media. Miejmy nadzieję, że nie zostanie zdawkowo potraktowany przez komisję śledczą. Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden jego aspekt. Prócz samego wątku hazardowego ujawnienie tej sytuacji oświetla nieco bardziej to, jak sprawy załatwia się w Platformie, oraz zupełną bezkarność i akceptację takiego postępowania. A chodzi o sposób rozdzielania posad w państwowych firmach. Zapewne padną argumenty, że przecież do niczego nie doszło, nie złamano prawa, że wszystko jest w najlepszym porządku i koronny – że inni wcześniej też tak robili... Tym razem jednak udało zajrzeć się za kulisy. Nieco.

 

Najpierw pokrótce jak to się robi

Marcin Rosół wysyła CV Magdaleny Sobiesiak do wiceministra Skarbu Państwa Adama Leszkiewicza jeszcze zanim ogłoszony zostaje konkurs na członka zarządu Totalizatora! Czyli Rosół już wie, że nastąpią zmiany w Zarządzie. Czy miały miejsca jakieś uzgodnienia między ministrem Drzewieckim, a ministrem Gradem? Skąd o tym wie Sobiesiak? Rycho liczy głosy które otrzyma jego córka. Zaklepany ma głos Moniki Rolnik, świeżo upieczonej członkini Rady Nadzorczej

W mejlu od Rosoła jest napisane, że Magdalena Sobiesiak dysponuje rekomendacją MSiT: "W załączeniu przesyłam ci CV osoby rekomendowanej przez MSiT do zarządu Totalizatora, napisz mi proszę w jakim terminie może nastąpić wybór". Czy taka rekomendacja miała charakter pisemny? Czy tylko ustny? Na jakiej podstawie była wydana? Kto ją wydał? Minister Drzewiecki? Czy MSiT może rekomendować kogokolwiek to zarządu Totalizatora? Na stronie Totalizatora i Ministerstwa nie znalazłem informacji o zasadach rekomendowania członków Zarządu przez MSiT. Byłoby to zresztą o tyle dziwne, że wówczas konkurs nie miałby sensu, a miejsce byłoby po prostu obsadzane przez ministerstwo.

Stąd zapewne wolta Marcina Rosoła, który pierwotnie twierdził, że na temat Sobiesiak rozmawiał z ministrem Drzewieckim, a potem zmienił zdanie i twierdził, że była to jego własna inicjatywa.

Dziennik napisał:
Czy Rosół rozmawiał o tej sytuacji z Mirosławem Drzewieckim? Czy to minister kazał mu wycofać Sobiesiakównę? Rosół podaje nam dwie wersje. Sprzeczne: kiedy rozmawialiśmy z nim 4 października twierdził, że rozmawiał z Drzewieckim o posadzie dla córki biznesmena w Totalizatorze. A potem - około 23 sierpnia - o wycofaniu jej z konkursu. Minister miał powiedzieć: "Jakbyś mógł to ją wycofaj jakoś". To ważne, bo Drzewiecki był właśnie po rozmowie z Donaldem Tuskiem, który pytał go o ustawę hazardową.

Wczoraj Rosół przedstawił inną wersję: "Drzewiecki kazał mi ją wycofać około 17 sierpnia. Wcześniej w ogóle nie wiedział, że córka Sobiesiaka startuje. Forsowałem ją na własną rękę. Nie chciałem w nic wrabiać Drzewieckiego". 

Rosół bierze więc mężnie odpowiedzialność na siebie. Warto jednak postawić pytanie jak to się stało, że w ogóle zajmował się tą sprawą? Jakie zadania ma gabinet polityczny ministra sportu, którego Rosół był wówczas szefem? Na stronie ministerstwa można przeczytać:
"Do zakresu działania GABINETU POLITYCZNEGO MINISTRA należą sprawy dotyczące współdziałania ministra z organami władzy państwowej, administracji rządowej, samorządowej, partiami politycznymi, związkami zawodowymi i organizacjami społecznymi, kościołami i związkami wyznaniowymi, wynikające z jego funkcji politycznej."

Sprawa obsadzania Zarządu Totalizatora nie podlega pod jurysdykcję gabinetu politycznego.

Adresatem mejla Marcina Rosoła jest Adam Leszkiewicz, podsekretarz w Ministerstwie Skarbu. Leszkiewicza nie dziwi, że z taką prośba zwraca się do niego szef gabinetu politycznego ministra sportu. Z chronologii zdarzeń podanej przez Dziennik nie wynika, by protestował, odmawiał lub miał wątpliwości. Gwałtowne próby wycofania Magdaleny Sobiesiak przez Rosoła, gdy sprawa stała się parzącym kartoflem, świadczą o tym, że sprawa najprawdopodobniej była już uzgodniona. Niewątpliwie członkowie Rady Nadzorczej Totalizatora mogliby coś na ten temat powiedzieć, a zwłaszcza pani Monika Rolnik, będąca również Dyrektorem Generalnym w Ministerstwie Sportu.. Dlaczego Rosół tak zabiegał u Leszkiewicza o wycofanie Sobiesiak? Czy to Leszkiewicz był osobą która zgłosiła córkę Rycha do konkursu i tylko on mógł ją wycofać? Przecież gdyby kandydatura Sobiesiak trafiła normalną drogą, takąż samą mogłaby być wycofana przez nią samą. Wyjaśnienie wszystkich tajemnic konkursu na członków Zarządu Totalizatora niewątpliwie powinno być ważnym zadaniem przyszłej komisji.

Czym kierował się Adam Leszkiewicz podejmując takie działania? Jakie prawne argumenty przemawiały za takimi formami kontaktu z Marcinem Rosołem. Co Leszkiewicz zrobił, lub co planował zrobić by Sobiesiak trafiła do Zarządu Totalizatora? Czy wywierał naciski na Radę Nadzorczą, lub miał takie plany? Czy były ku temu jakiekolwiek podstawy prawne? I czy wiedział o tym minister Aleksander Grad? Totalizator to jedna z bardziej dochodowych spółek będących we władaniu Skarbu Państwa. Wydaje się mało prawdopodobne, by minister nie interesował się obsadzanie stanowisk w tak newralgicznej z punktu widzenia budżetu firmie. Czy Aleksander Grad rozmawiał kiedykolwiek o Magdalenie Sobiesiak z Adamem Leszkiewiczem lub Mirosławem Drzewieckim?

Według "Dziennika" na prośbę Ryszarda Sobiesiaka Magdalenę do rozmowy kwalifikacyjnej przygotowują eksperci z branży gier. Jacy to byli eksperci? Czy byli w jakikolwiek sposób związani z Ministerstwem Sportu, Ministerstwem Skarbu, Ministerstwem Finansów, lub Totalizatorem?

 

Osoby dramatu:

Marcin Rosół – o panu Rosole powiedziano już naprawdę dużo. Warto pamiętać, że słynna afera z „dojeniem Platformy” którą ujawnił Newsweek tak naprawdę była aferą dojenia skarbu państwa, ponieważ dojono głównie w czasie kampanii, a pieniądze stanowiące koszt kampanii wyborczej są refundowane przez Skarb Państwa. Czy pieniądze mogły wracać do partii jako tzw. czarna kasa wyborcza? Nie na wszystko wszak da się wystawić fakturę...
Że Platforma nie poczuła się ukrzywdzona przez Marcina Rosoła świadczy dalsza jego kariera – jeszcze gdy toczyło się śledztwo trafił do zarządu Agencji Rozwoju Mazowsza spółki samorządowej będącej w rękach ludzi PO i PSL. Po umorzeniu śledztwa były pełnomocnik finansowy sztaby wyborczego Platformy i były szef Biura Klubu Parlamentarnego Platformy został szefem gabinetu politycznego skarbnika PO, ministra Mirosława Drzewieckiego. Marcin Rosół w przeszłości był również asystentem Grzegorza Schetyny i Donalda Tuska. Jak widać to człowiek niezniszczalny i z dobrymi koneksjami. Kariery zapewne jeszcze nie zakończył.

Adam Leszkiewicz – partner rozmów Rosoła. Obecnie jest podsekretarzem stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa. Poprzednio przez wiele lat związany z Aleksandrem Gradem. Pełnił również przez jakiś czas funkcję sekretarza miasta stołecznego Warszawy gdy Platforma objęła rządy w stolicy. Po zwycięskich dla PO wyborach został podsekretarzem w KPRM, a następnie w Ministerstwie Skarbu.

W czasach swojej aktywności w administracji warszawskiej Leszkiewicz był też pełnomocnikiem prezydenta stolicy ds. systemu zarządzania jakością i etyką. Od kwietnia 2009 r. Adam Leszkiewicz jest (sic!) Przewodniczącym Rady Służby Cywilnej, działającej przy Prezesie Rady Ministrów. Według KPRM „Rada Służby Cywilnej ocenia również m.in. przebieg postępowań kwalifikacyjnych w służbie cywilnej, a także może skierować swojego przedstawiciela w celu obserwacji przebiegu procesu naboru przeprowadzanego na wyższe stanowisko w służbie cywilnej.”
 

Historia przecieku w aferze hazardowej
Kataryna "Projekt"
Kataryna: "Projekt" - cd
I. Szafrańska: Chlebowski dla "Polski" czyli walczę, Rysiu walczę

 

Bernard
O mnie Bernard

Niezośna lekkość wolności słowa rezerwowa: http://www.wolnoscslowa.blogspot.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka