Bernard Bernard
308
BLOG

Senator Misiak, minister Gawlik i prezes Dąbrowski

Bernard Bernard Polityka Obserwuj notkę 4

Przy okazji „Afery Stoczniowej” warto wrócić również do tzw. „Sprawy Misiaka”, a to dlatego, że pojawiają się w niej te same nazwiska, które wypłynęły na ujawnionych podsłuchach stoczniowych. Minister Gawlik twierdzi, że to on właśnie stał za poprawkami zgłaszanymi przez senatora Misiaka do specustawy stoczniowej. Poprawki te według Gawlika miały nie mieć związku z programem osłonowym realizowanym przez firmę Misiaka. Wypowiedź Gawlika świadczy jednak przynajmniej o tym, że miał on dobre kontakty z senatorem i że obaj byli w tę ustawę bardzo zaangażowani.

Za wybór konsorcjum do obsługi zwalnianych stoczniowców w którym to konsorcjum znajdowała się firma senatora Misiaka odpowiadała Agencja Rozwoju Przemysłu na czele której stoi (jeszcze) prezes Dąbrowski. Program dla zwalnianych stoczniowców, (a co za tym idzie zaangażowanie firmy Misiaka) był możliwy dzięki specustawie nad którą pracowali uprzednio Misiak i Gawlik.


DZIŚ oddaję głos Gazecie Wyborczej:

W sobotę „Gazeta” napisała: • firma Work Service, której współwłaścicielem i szefem rady nadzorczej jest senator PO, zajmuje się pośrednictwem pracy dla zwalnianych stoczniowców w Gdyni i Szczecinie, • Work Service (razem z firmą DGA) otrzymała od Agencji Rozwoju Przemysłu wart kilkadziesiąt milionów złotych kontrakt bez przetargu, • wcześniej senator Misiak aktywnie pracował przy specustawie, która zajmuje się sprawą stoczni (m.in. zgłaszając do niej poprawki).

- Senator zgłaszał poprawki na moją prośbę. Wynikały one z negocjacji z Komisją Europejską, nie miały nic wspólnego z programem zwolnień stoczniowców - zapewniał wczoraj wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik. - Natomiast sprawa działania ARP, trybu, w jakim przyznała zamówienie, jest nadal na moje polecenie badana. Sprawdzone będą m.in. materiały, które wpłynęły do ARP od pozostałych konsorcjów, które odpowiedziały na zaproszenie ARP.
Misiak: Udziałów w firmie nie sprzedam

Poniedziałek był kolejnym dniem, w którym Agencja Rozwoju Przemysłu broniła swojej decyzji o udzieleniu zamówienia na wspomniane szkolenia dla zwalnianych stoczniowców konsorcjum firm Work Service/DGA. Zamówienia udzielono bez przetargu, choć za wykonanie zlecenia DGA-Work Service mogą zainkasować nawet 48 mln zł. Współwłaścicielem Work Service jest senator PO Tomasz Misiak, który uczestniczył w pracach nad specustawą stoczniową. O sprawie jako pierwsza poinformowała "Gazeta Wyborcza".

Prezes Agencji Rozwoju Przemysłu przekonywał, że taką procedurę wyboru (z wolnej ręki, bez przetargu) wymusił czas. - Oszacowaliśmy, że nie jesteśmy w stanie zrealizować tego zadania w innym trybie. Specustawa stoczniowa [na podstawie której zaczęły się zwolnienia stoczniowców] weszła w życie 6 stycznia, a program masowych zwolnień zaczął się 1 marca - tłumaczy "Gazecie" Dąbrowski. Podkreślił, że przed wyborem Work Service/DGA, Agencja Rozwoju Przemysłu zapytała o ofertę osiem innych firm i żadna nie przedstawiła lepszych warunków.
Początek końca stoczni

Bernard
O mnie Bernard

Niezośna lekkość wolności słowa rezerwowa: http://www.wolnoscslowa.blogspot.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka