Dziś mija termin zapłaty za stocznie. Jeśli pieniądze wpłyną, rząd ogłosi sukces. Rąsia, klapa, buźka goździk. Co prawda ciągle nie wiadomo kto tak naprawdę kupił stocznie i dlaczego w taki sposób, ale przecież nie o to chodzi by wiedzieć co się komu sprzedaje. Ekspedientka w sklepie też nie prosi o dowód gdy sprzedaje pół litra i słoik ogórków. No, ostatnio czasem prosi, ale tylko tych którzy wyglądają na małolatów, a ludzie z Bliskiego Wschodu byli raczej pełnoletni. Zresztą jeśli naprawdę będą budować statki nikt o to nie będzie miał pretensji.
Dopóki pieniądze nie wpłyną media będą się zastanawiać – zapłacą, nie zapłacą. Czas mija o północy. Może specjalny serwis o 23:50, bezpośrednia relacja sprzed siedziby NBP na Placu Powstańców, a może nawet sprzed opustoszałego Sejmu - oświetlony budynek będzie się ładnie komponował. Kancelarii Premiera lepiej w to nie mieszać. Jeszcze się Nowak z Arabskim obrażą i będzie kłopot, jak z „Rzepą” i wywiadami Tuska. Niewątpliwie podczas głównych programów informacyjnych ok. 18-20 wszyscy będą czekać i się zastanawiać. Przelali? Nie przelali? Przeleją? A może inwestor przywiezie pieniądze furgonetką, gotówka w banknotach o niskich nominałach?
Jest jeszcze parę godzin. Zapewne już teraz PRowcy w przepastnych gabinetach Kancelarii Premiera które uzyskali po likwidacji biblioteki (po co komu książki) wymyślają nowe scenariusze, rozpatrując obie możliwości. Jak zdyskontować sukces prywatyzacji przez inwestora no-name, i ewentualnie jak klęskę zwalić na innych, bo przekuć w sukces chyba nawet Arabski z Nowakiem nie dadzą rady.
Gdyby brakowało im pomysłów, może warto podpowiedzieć kilka własnych. Na początek:
- Wszystkiemu winien jest PiS i Jarosław Kaczyński. Można mimochodem wymienić prezydenta, sopocką kancelarię prawną i napomknąć o Jacku Kurskim.
- Tajemnicze Stowarzyszenie Obrony Stoczni. Ale to karta już trochę zgrana, choć oczywiście wciąż do wykorzystania. Nie wolno zapomnieć że i tak wszystkiemu winny jest PiS i Kaczyński.
- Związki zawodowe w Polsce. Związkokracja przeraża inwestorów, można podać kilka przykładów z kopalń, szpitali, hut, a przede wszystkim stoczni. Koniecznie nawiązać do tajemniczego stowarzyszenia obrońców i wspomnieć że i tak wszystkiemu jest winny PiS i Kaczyński.
- Można zwalić na tajemniczą konkurencję z zagranicy, która chce zamknąć nasze stocznie by promować swoje. Może koncerny koreańskie albo chińskie? Temat niebezpieczny, bo stocznie mają nasi partnerzy w UE, więc oficjalnie tego się powiedzieć nie da, trzeba to wypuścić jako nieoficjalną wypowiedź, przez jakieś przyjazne medium. Może TVN24? Ale ten punkt niech będzie ostatnia deską ratunku. Ale i tak winny jest PiS i Kaczyński.
- Jeśli nic nie pomoże, w ostateczności winnym może okazać się minister Grad, ale tylko dlatego że nic się nie dało zrobić bo wszystko zawalił PiS i Kaczyński. Grad nie jest więc winny, ale jako człowiek honoru podaje się do dymisji i odchodzi. A wszystko przez PiS i Kaczyńskiego.
- Na koniec trzeba oczywiście powiedzieć że wszystkiemu winny jest PiS i Kaczyński.
Parę miesięcy temu minister Grad po swoich przegranych negocjacjach w UE które doprowadziły do praktycznej likwidacji przemysłu stoczniowego ogłosił to 90% sukcesem. Co by było gdyby sukces był 100%???
Niezośna lekkość wolności słowa rezerwowa: http://www.wolnoscslowa.blogspot.com/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka