Zakończyły się kolejne prawybory prezydenckie (w Polsce tym razem zwane wyborami do Eurparlamentu). Donald Tusk ma otwartą drogę do Pałacu Prezydenckiego.
W wyborach w roku 2007 PO została poparta przez młodych wyborców, często głosujących pierwszy, drugi raz w życiu. Zawarli oni pewien mentalny kontrakt z Platformą a właściwie personalnie z Tuskiem. To jak pierwsza miłość, tak szybko się o niej nie zapomina. Młodzi będą głosować na Tuska, nawet jeżeli będą już nieco zniechęceni do działań rządu. Jeżeli będą bardzo rozczarowani – zostaną w domu, ale nie zagłosują na konkurencję, przynajmniej nie w najbliższym czasie.
W poprzednich wyborach prezydenckich istotne poparcie Tusk uzyskał praktycznie tylko od Kwaśniewskiego, Bochniarz, (poparcie Wałęsy było raczej obciążeniem), również mainstreamowe media stały murem za liderem PO. Lech Kaczyński natomiast zyskał poparcie zarówno Leppera, jak i Gierka, polityków PSL, NSZZ Solidarność, LPRu, Bugaja i Kluski, Radia Maryja. Dziś trudno wyobrazić sobie by w drugiej turze zyskał poparcie przegranych kandydatów tury pierwszej.
Inaczej Tusk, poparcie PSL ma w kieszeni, poparcie SLD praktycznie również. Giertych i Lepper nie poprą nikogo (choć pewnie prędzej Tuska niż Kaczyńskiego). Dodatkowo sprzyjające media, tysiące rozdanych etatów, podpisanych kontraktów. Cimoszewicz został zneutralizowany obiecankami i wcale mnie nie zdziwi, jeśli znajdzie się w honorowym komitecie wyborczym Tuska.
Kolejnej afery Rywina która mogłaby wstrząsnąć scena polityczną nie widać na horyzoncie, a nawet gdyby się pojawiła zostanie przykryta przez media i zabetonowana przez prokuraturę (jak choćby finansowanie książki Tuska przez Palikota). Nawet gdyby powstała jakaś komisja śledcza, to i tak byłaby trzymana krótko przez PO. Komisja ds. afery Rywina mogła działać skutecznie tylko dlatego, że SLD znalazło się w mniejszości na skutek konflikt z PSLem i sporu Kwaśniewski – Miller, oraz konfliktu z Agorą a co za tym idzie większością salonu. Tusk prowadzi zdecydowanie bardziej ugodową politykę zarówno wobec salonu, jak tez koalicjanta. Poza tym afera i tak nie miałaby szans by zostać wyjaśniona przed następnymi wyborami, na to potrzeba znacznie więcej czasu.
Kredytów z MFW powinno wystarczyć na najbliższy rok, więc zapewne nie nastąpi gwałtowne załamanie gospodarki w najbliższym czasie. Dzięki temu, że Polska nie weszła do strefy euro, ani do ERM2 nie grozi nam katastrofa w stylu Litwy, Łotwy, czy Słowacji. Potem zaś Tusk z Rostowskim na koń wsiędzie i jakoś to będzie.
W związku z tym w chwili obecnej nie widać nikogo kto mógłby zatrzymać Donalda Tuska wmarszu na Belweder.
Wiele może się jeszcze zmienić, sprawa nie jest jeszcze ostatecznie przesądzona, ale wymaga to poważnej analizy i kontrakcji ze strony opozycji (praktycznie PiSu). Szczególnie widać słabe PiS w okręgach w których doszło do konfliktów personalnych (woj. wielkopolskie, kujawsko-pomorskie).
Nawet jednak ewentualne zwycięstwo Donalda Tuska nie będzie immunizować samej Platformy. Jeżeli Lech Kaczyński uzyska dobry wynik (druga tura, różnica rzędu 4-8 procent) to może to otworzyć drogę do przyszłej porażki Platformy. Młodzi ludzie zawarli kontrakt z Tuskiem, nie zaś z politykami PO. Pozostaje otwarte pytanie czy nastąpi to już w najbliższych wyborach parlamentarnych.
Z galerii Yarroka:
Niezośna lekkość wolności słowa rezerwowa: http://www.wolnoscslowa.blogspot.com/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka