Beret w akcji Beret w akcji
1383
BLOG

Otwarcie Igrzysk Olimpijskich w Paryżu 2024

Beret w akcji Beret w akcji Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024 Obserwuj temat Obserwuj notkę 134

Najpierw uprzedzę - będzie długo...

Moi stali Czytelnicy znają moje gadulstwo:)

https://wpolityce.pl/swiat/700424-tak-okropnej-ceremonii-otwarcia-igrzysk-jeszcze-nie-bylo

https://wpolityce.pl/kultura/560313-biskup-skrytykowal-piosenke-imagine-johna-lennona


Ad rem.

Przede wszystkim - narzuca mi się porównanie wczorajszej uroczystości w Paryżu z otwarciem IO w Pekinie.

Pekin - stolica wielkiego państwa komunistycznego, obcego nam kulturowo.

Paryż - niegdysiejsza stolica Europy. Kreator mody, trendów. Symbol kultury, dobrego smaku, finezji,  szyku i elegancji.


W Pekinie - wspaniałe, olśniewające widowisko, jakiego w życiu nie widziałam.
Dostojne, monumentalne, poważne, piękne, zachwycające, zapierające dech.
Niepowtarzalne, oryginalne.

Zaduma nad przeszłością - i hołd dla przeszłości.
Ładne przejście do nowoczesności.
Wspaniały most między tradycją i nowoczesnością.

Groźne  Chiny - w walce o prymat światowy.

Nie lubię Chin, boję się Chin, jestem wobec Chin bardzo nieufna - te moje słowa uznania, szacunku i podziwu dla ceremonii otwarcia IO w Pekinie (coś zupełnie wyjątkowego) mówią same za siebie.

I ta wczorajsza ceremonia / "ceremonia" (?) paryska  - widowisko mroczne, ponure, przygnębiajace, dołujące. Miejscami przerażające. Owszem - ubrane w ciekawe efekty specjalne i bogate w różne sztuczki techniczne.

Meritum -  to widowisko to obraz dekadencji, upadku, degeneracji, zwyrodnienia.

To i tak delikatnie powiedziane - eufemizmy.

Wielu Komentatorów nazwało to o wiele mocniej.

Zmierzch naszej kultury, wartości, zburzenie podstaw, samounicestwienie?


Ideologia gender, hasła komunistyczne/liberalne/New Age, feminizm, poprawność polityczna, promocja dewiacji, turpizm, odwracanie pojęć, szydzenie z wartości. Postępactwo przemycane w formie tańca, ruchu, show i efektów specjalnych.

Sztuka zaprzęgnięta do rydwanu ideologii.


Sztuka splugawiona, sprofanowana, umniejszona. Zdegenerowana.

Profanacja. Bluźnierstwo - ohydna parodia Ostatniej Wieczerzy.

O tej ohydzie  nie chcę pisać.

.......................................

Spróbuję spojrzeć na tę paryską "ceremonię otwarcia" bardziej całościowo.

Wypunktuję.

1. Apoteoza Rewolucji Francuskiej.

- Wolność, równość, braterstwo - ubogacone dodatkowo "siostrzeństwem".

- Straszne obrazy - choćby Bastylia, zalewająca się krwią; kpina ze zgilotynowanej Marii Antoniny, która trzyma w ręku swą gadającą i robiącą miny głowę - coś niesłychanego!

- Kpiny z okrucieństwa, przemocy - nie wiadomo, czy bardziej to niesmaczne, czy przerażające

- Postaci 10 francuskich słynnych kobiet. Feministek.

? Może i jestem niedouczona - ale nic mi nie było dotąd wiadomo o tych paniach.

2. Główna postać ze zniczem olimpijskim - skacząca po dachach Paryża, odwiedzająca znane i słynne miejsca - wątek spajający całe widowisko - aż do finału..

Zamysł artystyczny - moim zdaniem - całkowicie chybiony.

Postać jest jakaś dziwna, niepokojąca - trochę przypomina szkielet, trochę trupa, niektórym internautom przypomina trędowatego (?).

Nie ma twarzy. Budzi niepokój i ciekawość - kto to?

Mniej czy bardziej świadomie widz oczekuje - postać na koniec odsłoni twarz!!!

Nic takiego się nie dzieje. Następuje zawód. Pointy/rozwiązania brak.

Przeczytałam gdzieś w necie - ta postać to  figura uniwersalnego człowieka - ponad rasami, religiami, kulturami, państwami.

To ja dziękuję za takie "uniwersalne człowieczeństwo" - brr...

3. Kolejna postać  symboliczna - "stalowa Amazonka", galopująca na rumaku po Sekwanie.

Pomysł może i ciekawy, realizacja techniczna - efektowna ... ale...

Znowu jest to obraz ponury, mroczny, przerażający, odpychający, turpistyczny.

Koń - szkielet: postać bez twarzy, zakuta w stal, pędząca w ciemności - dokąd???

4. Elementy rewii - to w końcu wielka specjalność Paryża!!!

Nawet i to udało się twórcom s... partolić.

Kankan - wielka specjalność paryska - bardzo źle wykonany. Naprawdę żałość ogarniała.

No i Lady Gaga - w rewii!

Przeczytałam tu na S24 pochwałę:

"Wg mnie było to piękne i wspaniałe widowisko. Piękne głosy, piękne obrazy z Paryża i dużo kultury. Nawet Lady G.udało im się jakoś odchamić i zrobić w wersji w miarę kulturalnej, w nawiązaniu do "Casino de Paris".

Moja odpowiedź:


Ta Lady Gaga - o matko!
W rewii!
Ale pomysł!
Babsko krępe, przysadziste, uda grube, nogi lekko krzywe, zwały tłuszczu wiszą nad kostiumem. Wytatuowana - że patrzeć nie można. Brzydka na twarzy jak noc. Ruszać się nie umie.
I główna gwiazda "rewii" - pręży się i tańczy!
A przystojniaki - M .... yni noszą ją na rękach.

Najpierw zdziwiona mówię do Córci (razem oglądałyśmy) - co to ma być????
To ma być słynna paryska rewia????

Toż to upadek!
Nie mieli już nikogo lepszego niż to babsko?

Nie wiedziałam - że to wielka gwiazda - Lady Gaga!

Dowiedziałam się dopiero po zakończeniu uroczystości - z netu.
Dotąd widziałam ją tylko w pełnym sztafażu - w dziwacznych, obszernych szatach, takim czymś wielkim na głowie i masce scenicznej na twarzy. Show.

Nie miałam pojęcia, jak ona wygląda.
No - nie dziwię się teraz - skąd ten sztafaż.

5. Taniec - przeważał ten "nowoczesny" - dużo obscenicznych gestów, wulgaryzacja, seksualizacja, miotanie się, nerwowe ruchy, drażniąca muzyka...

Śpiew - podobnie.

Znaczący udział i promocja homo - tulące się pary homo, wykonujące obleśne gesty, w wyuzdanych pozach.

Aczkolwiek były też dobre i ciekawe muzycznie fragmenty.

6. Ogólna mroczność i ponurość widowiska - kolorystyka, oświetlenie, efekty świetlne; niepokojąca, drażniąca muzyka, płonący fortepian itd.

Sprzyjał temu ulewny - momentami - deszcz. Jakby niebo płakało nad tym widowiskiem...

7. Profanacja nie tylko sacrum - religijna. W moim odczuciu profanacja rownież kultury, tradycji, wielkiej spuścizny wieków.  Poczułam się zgnębiona i przybita, widząc w tym genderowo-postępackim cyrku Nike z Samotraki, Wenus z Milo czy Monę Lisę.

Tę ostatnią zresztą - wyciętą z obrazu w Luwrze (nawiązanie do kradzieży) -   i płynącą potem z nurtem Sekwany...

"Promocję" największych w historii dzieł, z których ciągle jeszcze Paryż jest dumny (?) - wplecioną w tę ideologiczną hucpę.

W tym miejscu odniosę się polemicznie do ciekawego komentarza:

"Jarmarczność, tandeta, zły smak, nachalność w promowaniu degrengolady moralnej, można wymieniać tak dalej..Ale trzeba też jednak zauważyć wielki brak "czujności rewolucyjnej" u tfu-rców (sic) tego "widowicha". Otóż całe to żenujące badziewie wyeksponowali oni na tle wspaniałych zabytków i świadectw materialnych dawnej wielkiej, chrześcijańskiej Francji! Dla  mnie (i zapewne nie tylko) efekt kontrastu był piorunujący, bardziej tej dekadencji chyba nie mogli obrzydzić! "Jak Pan Bóg chce kogoś ukarać, to wpierw mu rozum odbiera".

Odbieram to inaczej - nie jako kontrast.

Jako wplecenie/wciągnięcie wspaniałych zabytków i świadectw materialnych dawnej wielkiej Francji/Europy do lewackiego cyrku; jako posługiwanie się instrumentalne tymi dziełami w celu żałosnej "promocji" swej ideologii; jako ich profanację.

Nie zgadzam się też - że jarmarczność, że tandeta.

Nie.

Jest jeszcze gorzej. Straszne treści sprzedane w niezłym , często ciekawym opakowaniu.

Ale upierać się nie będę.

To kwestia indywidualnego odbioru, indywidualnych emocji.

..............................

Jeszcze kilka ważnych komentarzy:

1."Czy wizją artysty jest zniszczenie piekna i estetyki i zastąpienie jej obscenicznością i szyderstwem? I dlaczego taką wizję nakazuje się podziwiać publicznie?Przecież grono tych szkaradnych z wyglądu ,wstrętnie wymalowanych pokracznych aktorów  mogło sobie urządzić, zamkniety spektakl i tam się licytować na najbardziej odrażający wygląd, niekoniecznie tak reklamować olimpiadę sportową."

..........................................

2. Jakim prawem, ktoś to, co świat miał oglądać, ktoś nazwał "kontrowersje"?! Jakim prawem w odniesieniu do tej niewiarygodnie otłuszczonej kobiety używa słowa "puszysta"?! A o dewiantach pisze "osoby o nieustalonej płci"?!

3. To wizja świata i losu, jaki chce nam zgotować oszalałe lewactwo. Ktoś jeszcze nie widzi?! Ktoś jeszcze chce udawać, że nie dostrzega?! Ktoś jeszcze się na to godzi?!

..................................................

Na zakończenie przejdę do pozytywów.

:)

Co mi się podobało?

a) Widowisko z laserami na Wieży Eiffla - OK.

b) Sportowcy, płynący łodziami Sekwaną - może być; pomysł niebanalny.

c) Niektóre elementy widowiskowe i taneczne - ciekawe i niebanalne.

d) Finał - wielki przebój Edith Piaf w wykonaniu Celine Dion i i wzlatujący balon z ogniem olimpijskim...

O tym słów kilka.

Celine Dion - tradycyjna w każdym calu. Elegancja, wykwint, szyk, prostota. Wielki przebój - wspaniałe wykonanie. Głos jak dzwon, który mury przenika i dociera do serc.

Czy tam z play backu, czy inne sztuczki z nagłośnieniem - a niech tam...

Efekt wspaniały.

I ten balon, wzlatujący w niebo...

Ciepłe kolory, łagodność,  jasność...

Zacytuję jeszcze jeden komentarz - pod którym się podpisuję.

"Ceremonia otwarcia IO w Paryżu 2024r. przypomina szaloną procesję z jazgotem podążającą w stronę zatracenia.
Jedynie  balon unoszacy się na koniec do nieba, jakby chciał uciec od zatracenia nadawał jakiś sens tej inscenizacji, jakieś marzenie, że istniał inny swiat - ale niestety nie pozwolili mu uciec."

Tak - na koniec pojawia się ten balon - nadzieja.

W tle - piękna, wielka potężna muzyka, poruszająca serca - Celine Dion.

Paryż jeszcze nie całkiem zapomniał, że był wyznacznikiem elegancji, klasy, stylu, wykwintu.

Centrum wielkiej kultury.

Jest nadzieja na odrodzenie?

?


Lubię ludzi - wierzących, ateistów, prawicę, lewicę i centrum, Niemców, Rosjan i Żydów.Nie lubię, gdy ludzie gardzą ludźmi. Marzy mi się tygodnik "Polityka inaczej".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (134)

Inne tematy w dziale Sport