Fundusz Sprawiedliwości.
Na początku zasada była jasna i prosta jak drut - to pieniądze dla ofiar przemocy.
Potem cel został rozszerzony i rozmyty - niezdefiniowane bliżej zapobieganie przemocy...
???
Właściwie da się pod to podciągnąć (niemal) wszystko:
- Wozy dla Straży Pożarnych - ależ tak!!! - jeśli ktoś będzie działał w OSP, wywietrzeją mu z głowy głupoty - i nie będzie stosował przemocy! To znakomita profilaktyka przemocy!
- Patelnie dla Kół Gospodyń Wiejskich - j.w.
- Radosne pikniki dla ludności - j.w.
Może być budowa boisk, lodowisk, klubów, tworzenie poradni, organizowanie kursów, wydawanie publikacji, zakup komputerów, festyny, dyskoteki, wspieranie kółek szachistów w czy wycieczek krajoznawczych - co tylko nam przyjdzie do głowy.
....................
Pomoc finansowa/zadośćuczynienie dla ofiar przemocy - pierwotna idea Funduszu.
Wyobraziłam sobie, że padłam ofiarą przemocy. Okaleczona wylądowałam na wózku.
Koniec z pracą, z normalnym życiem. Trauma do śmierci. Obciążenie dla Bliskich.
Często ogromne koszty - leki, środki przeciwbólowe, rehabilitacja, sprzęt.
A dochody - żałosne.
Zamiast pensji - renta.
Na odszkodowanie - jeśli w ogóle je dostanę - trzeba czekać latami/dekadami i użerać się w sądach. To też kosztuje.
........................
Fundusz Sprawiedliwości - dla ofiar przemocy.
Jak go sobie wyobrażam?
Choćby stała dodatkowa renta wyrównawcza do tej podstawowej, głodowej.
To pewnie niemożliwe (?)
Ale możliwa byłaby jednorazowa kwota - np. 0,2 miliona, 0,5 miliona czy milion złotych.
Czy - jako ofiara przemocy - chciałabym uzyskać taką pomoc?
TAK.
Czy chciałabym "uzyskać" piękny ośrodek za 100 mln złotych z reżyserkami i studiami nagraniowymi, patelnie dla KGW, wozy strażackie i fajne pikniki?
NIE.
Owszem, są to wszystko rzeczy potrzebne, cenne i pożyteczne - ale dlaczego z pieniędzy przeznaczonych dla mnie?
......................
Nie jestem na szczęście ofiarą tego typu przemocy.
To tylko dywagacje - wyobraźnia...
Ale rzeczywistych ofiar jest wiele, wiele... I one należnych pieniędzy nie dostały.
...............................
Nasuwają mi się 2 kwestie.
1. Czy winni są beneficjenci/obdarowani? Czy ci, którzy dawali im te pieniądze?
Aresztowany jest ksiądz, który pieniądze otrzymał.
Żadnych zarzutów nie mają strażacy, gospodynie wiejskie, uczestnicy radosnych pikników itd.
2. Żałosne i nieprzyzwoite są okrzyki co poniektórych:
- Ależ oni (Ministerstwo Sprawiedliwości) niczego nie ukradli!!!! Przecież ani grosza nie wzięli do własnej kieszeni!!! Pieniądze poszły na same szlachetne cele!!!! O co tu w ogóle chodzi???
A że przy okazji fotografowali się przedwyborczo przy tych strażakach, gospodyniach, na tych piknikach? No i co z tego - wszyscy tak robią!
Chyba powinno być jasne dla każdego: pieniądze na cel X to są pieniądze na cel X.
Koniec i kropka.
- Jeśli wpłacę na operację Jasia - a pieniądze pójdą na remont dachu szpitala - to jest OK?
Bo na dobry cel, bo nikt nie wziął do własnej kieszeni?
- Jeśli wpłacę na hospicjum - a pieniądze pójdą na naprawę mostu - to jest OK - j.w.?
Przy zaaprobowaniu takiej zasady nie warto nawet planować budżetu państwa ani jakiegokolwiek innego. Uzyskujemy chaos doskonały, pełną dowolność i całkowitą nieprzewidywalność.
..................................................
Poziom "debaty" już dawno temu sięgnął bruku.
A jednak - jak widać: wciąż może być gorzej i gorzej...
Lubię ludzi - wierzących, ateistów, prawicę, lewicę i centrum, Niemców, Rosjan i Żydów.Nie lubię, gdy ludzie gardzą ludźmi. Marzy mi się tygodnik "Polityka inaczej".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka