Beret w akcji Beret w akcji
316
BLOG

Ustawa o związkach partnerskich

Beret w akcji Beret w akcji Polityka Obserwuj notkę 31

https://www.salon24.pl/u/beret-w-akcji2/496698,ustawa-o-zwiazkach-partnerskich-skandal-o-czym-sie-milczy


Temat ustawy o związkach partnerskich nie jest jako żywo nowy - powraca jak bumerang.


Proponuję przeczytać zalinkowany tekst z roku 2013 - warto!

Nie dlatego, że jestem jego autorką:) 

Dlatego, że jest tam  zebrany i solidnie opracowany materiał faktograficzny.


Zadałam sobie wówczas, w roku 2013, dużo trudu - i przeanalizowałam dokładnie teksty 3 ustaw:

a) Projekt ustawy o związkach partnerskich Ruchu Poparcia Palikota

b) Projekt ustawy o związkach partnerskich Alfreda Dunina (Projekt Platformy Obywatelskiej)

c) niemiecką ustawę o związkach partnerskich Gesetz ueber die Eingetragene Lebenspartnerschaft (Lebenspartnerschaftsgesetz) z 2001 roku, nowelizowaną ostatnio w 2009 roku.

................................

Dziś premier Donald Tusk zapowiada głosowanie nad projektem rządowym ustawy o związkach partnerskich.


https://www.salon24.pl/newsroom/1387934,tusk-zdecydowal-aborcja-i-zwiazki-partnerskie-jako-projekt-rzadowy


Czy ktoś zna ten projekt? Konkrety, szczegóły? Konkretne regulacje?

Ja nie.

Słychać tylko nieustające bicie piany - miłość, miłość, miłość; dyskryminacja, dyskryminacja, dyskryminacja; równe prawa, równe prawa, równe prawa; homofobia, homofobia, homofobia.

Każdy ma prawo do miłości. Miłość nie wyklucza.

.........................

Przypomnę:

1. Ustawa dotyczy nie tylko związków jednopłciowych - ale głównie i przede wszystkim związków niemałżeńskich mężczyzny i kobiety (konkubinatów).

Dyskutując do upadłego o prawie homo.... alistów (nie wiem, czy jeszcze wolno używach całego słowa, czy to już mowa nienawiści?) do adopcji dzieci, straciliśmy z pola widzenia to, co w tej ustawie jest (być może?) najistotniejesze - prawa i przywileje dla konkubinatów.


Na wstępie przypomnę - ludzie, którzy nie zawarli związku małżeńskiego i żyją latami/dekadami/do śmierci w konkubinacie, zrobili to z własnego wyboru i własnej nieprzymuszonej woli. Często w pogardzie mieli małżeństwo, głosząc,  iż nie życzą sobie, by państwo/Kościół wtrącało się w ich prywatne życie. Uważali małżeństwo za rodzaj niewoli, kajdan, przymusu, za przeżytek i balast - chcieli być wolni.

Powtarzali - papierek" im niepotrzebny; on  potrzebny jest tylko kołtunom, tradycjonalistom i formalistom.

Świadomie rezygnowali z przywilejów podatkowych, spadkowych, adopcyjnych i innych, zastrzeżonych wyłącznie dla małżeństwa.

Nigdy nie rozumiałam potrzeby formalizowania na siłę owych związków, które same chciały właśnie uciec przez formalizmem.

Czy państwo musi ma siłę "uszczęśliwiać" tych ludzi przywilejami małżeńskimi - skoro oni sami ich nie chcieli i zrezygnowali z nich????

Tyle tytułem wstępu.

Jakie konkrety znajdują się w dzisiejszym projekcie ustawy, ktorej podmiotem są owe sformalizowane konkubinaty, zrównane ze związkami jednopłciowymi?

Nie wiem. I chyba opinia publiczna też nie wie.

......................

Ale wiem, co było w owych projektach z 2013 roku!!!

NAPRAWDĘ WARTO TO WIEDZIEĆ!

a) Związek partnerski ulega rozwiązaniu poprzez oświadczenie woli, złożone przez partnerów w USC; może być nawet przeez jednego z partnerów - bez wiedzy i woli drugiego. Nie ma uciążliwej (czasem wieloletniej) drogi sądowej, kosztów, orzekania o winie;

b) USC nie reguluje przy rozwodzie/rozwiązce/związku  spraw majątkowych partnerów; jeśli chcą takiej regulacji, muszą wnieść sprawę do sądu jako osoby cywilne (nie ma wspólnoty majątkowej z urzędu)

c) USC w ogóle nie zajmuje się kwestią dzieci:

- nie zasądza/nie ustala alimentów

- nie orzeka o prawie opieki

- nie ustala miejsca pobytu dziecka

Reasumując: w obu wcześniejszych projektach (Ruchu Palikota i Platformy Obywatelskiej) kwestia dzieci nie pojawia się w ogóle.

Ani w związkach jednopłciowych, ani w konkubinatach mężczyzny i kobiety.

Jakby dzieci nie istniały.

Taki związek - to umowa cywilno-prawna, którą partnery mogą wypowiedzieć zgodnym lub jednostronnym oświadczeniem woli.

.......................

Autocytat z zalinkowanej notki:


Projekty polskie definiują "partnerstwo" jako związek dwóch osób dowolnej płci, a więc również mężczyzny i kobiety (legalizacja prawna konkubinatów). Ten aspekt  głośno zachwalają zresztą politycy i media - ustawa ma służyć również legalizacji  i regulacji prawnej konkubinatu. To ma być zachęta, aby społeczeństwo lepiej przyjęło taką ustawę.

Ustawa niemiecka zajmuje się WYŁĄCZNIE ZWIĄZKAMI OSÓB JEDNEJ PŁCI. To świadomy i celowy zamysł niemieckiego ustawodawcy, gdyż ochrona prawna konkubinatów byłaby sprzeczna z Konstytucją RFN i stanowiłaby jawną dyskryminację małżeństwa.

................................

Małżeństwa zawierane są coraz rzadzej. Coraz mniej chętnie. Liczba małżeństw spada -  rośnie liczba konkubinatów.

Jak taka ustawa wpłynie na chęć zawierania małżeństwa, postrzeganego przez wielu młodych jako kajdany, opresja i ryzyko ?

Ustawa, przyznająca parom bez ślubu wszelkie prawa, zastrzeżone dotąd wyłącznie dla małżeństw  - prawa podatkowe, spadkowe, adopcyjne i inne..

 Ustawa, zwalniająca jednocześnie pary bez ślubu z wszelkich obowiązków, kosztów, ryzyk i obciążeń, które pozostaną domeną wyłącznie małżeństwa?

Prawa - TAK. Obowiązki - NIE.


O co tu tak naprawdę chodzi, jeśli odrzucimy bicie piany?


Odpowiedź wydaje się być oczywista.



Lubię ludzi - wierzących, ateistów, prawicę, lewicę i centrum, Niemców, Rosjan i Żydów.Nie lubię, gdy ludzie gardzą ludźmi. Marzy mi się tygodnik "Polityka inaczej".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Polityka