Beret w akcji Beret w akcji
897
BLOG

Kilka refleksji o futbolu - i nie tylko...

Beret w akcji Beret w akcji Euro 2024 Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Zerkam trochę na te mistrzostwa - nie za bardzo, gdyż zbytnio mnie to nudzi:)

Kopanie piłki samo w sobie nudzi mnie - bardzo przepraszam Kibiców - ale nic na to nie poradzę.

Wolę skupiać się na całej otoczce, na przemyśle okołofutbolowym,  wspólnotowości,   psychologii tłumu, socjotechnice, sterowaniu emocjami.

Z boku - jak mówią - lepiej widać!

:)

Dawno minęły te czasy (?), gdy w centrum Mistrzostw znajdowała się gra - i walka o zwycięstwo.

Dziś nowy homo ludens, sterowany przez potężny przemysł okołofutbolowy, manipulowany przez media i zanurzony po uszy w infantylizującej pop-kulturze, musi przede wszystkim się bawić. Dobra wspólna zabawa, rozrywka, radosne emocje i uniesienia, często wręcz zbiorowy amok - to jest teraz istota wydarzenia sportowego.

Wygrana czy przegrana - zostały gdzieś w cieniu... na dalszym planie.

Nie po to, wyposażeni w odpowiedni rynsztunek,  jedziemy/lecimy za granicę na mecz, nie po to stroimy się w plemienne barwy bojowe i pióropusze, nie po to malujemy twarze, krzyczymy, śpiewamy, tańczymy, pląsamy, podskakujemy, nie po snujemy przecudne wizje zwycięstw naszych wspaniałych drużyn, nie po upajamy się radosnymi emocjami, by potem po cichu pić gorycz porażki, wstydzić za naszych "orłów", opłakiwać klęskę.

Nijak to do siebie nie pasuje.

Przecież nie można zespsuć sobie i innym tej wspaniałej imprezy i zabawy!!!


Toteż nauczyliśmy się radzić sobie z negatywnymi emocjami:

- Chłopaki, nic się nie stało!

- Już za cztery lata, już za cztery lata Polska będzie mistrzem świata!

- Dziękujemy, dziękujemy!!!! Za emocje, za radość, za nadzieję, za wspólnotę, za...

Wciąż jeszcze są nieliczni malkontenci, marudnicy, zgniłki i czepialscy, którzy psując radosny nastrój  coś tam mendzą o przegranej. O zawiedzionych po raz enty nadziejach. O błędach, niskim poziomie gry, niezgraniu drużyny. I takich tam.

Won z nimi!

Trzeba dać im odpór.

 Homo ludens musi mieć swoją wielką imprezę i przeżywać niezakłócone radosne emocje.

Gdyby psuć mu nastrój - kto wie, czy następnym razem zechciałby nabyć cały  rynsztunek kibica, bilety za 200-500 euro, śmigać samolotami tu i tam i nabijać kabzę hotelarzom, restauratorom i browarom?

:)))

......................

Zapisałam sobie kilka wypowiedzi uśmiechniętych i rozradowanych Kibiców, ustrojonych w pióra, wieńce i girlandy, pomalowanych w barwy bojowe - po przegranym meczu.

- Przegraliśmy - ale daliśmy radę!!! Jestem dumny!!!

- Dziękuję chłopakom i trenerom - świetnie się spisali!!!

- Oglądałam mecz z przyjemnością i wierzę w naszych!!!

No.

Dobrze jest.

Eksperci wyrażali w mediach takie opinie:

- Na szczęście możemy grać na luzie, nie jesteśmy pod presją - jak te drużyny, które są faworytami;

- Chodzi o to, żeby się zaprezentować;

- Trener postawił na młodych - i bardzo dobrze! Młodzi znakomicie się zaprezentowali, wypadliśmy znakomicie;

Jeden z dziennikarzy zakłócił wprawdzie ogólną atmosferę zadowolenia kąśliwą uwagą:

- Zaraz, zaraz - to oni wygrali czy przegrali? Nie znam się na tej grze - powiedzcie mi, o co w niej chodzi ?

Grymaśnik i psuj zabawy został obdarzony niechętnym spojrzeniem.

Cóż - zawsze znajdą się jacyś grymaśnicy i psuje...

Szkoccy zawodnicy chcieli się zaprezentować - i pięknie się prezentowali! A tu ganiali wokół jacys obrzydliwi Niemcy i wkopywali gola za golem...

Cała prezentacja Szkotów na nic.

Tylko używanie dla grymaśników.

.......................................

Myślę sobie, że krok po kroku nadciąga nowe, które nabiera rozmachu.

Czas na bardziej radykalne zmiany.

Pani "ministra" od oświaty chce likwidacji ocen dla uczniów. Oceny - i w ogóle szkodliwa i stresująca rywalizacja - tylko szkodzą. Niszczą psychikę i w ogóle... Dyskryminują.

Młodzież powinna się uczyć dla samej radości i piękna nauki!

Czas na podobne zmiany w sporcie!

Po co liczyć te gole, po co ta stresująca konkurencja, po co te negatywne emocje, stres dla przegranych i i ich kibiców! Wszyscy zawodnicy są przecież równi - żadnej dyskryminacji!

Niech grają dla piękna i radości sportu!

A kibice niech kibicują dla samej radości kibicowania!

.............................................

Jesteśmy już dosyć daleko zaawansowani na tej drodze...

Czy dożyję bezstresowej   gry w futbol, która żadnych zawodników nie dyskryminuje?

Radosnej imprezy homo ludens - bez żadnych zgrzytów?

Kto wie, kto wie...

:)

.............................................

Jestem graczem. Od dekad.

Owszem - istnieje ta otoczka - wspólnotowość, imprezy, kibicowanie, życie towarzyskie.  Ale to tylko dodatek. Wiem od dekad - gra się TYLKO po to, żeby wygrać! Nie ma innego celu i sensu.

Ale ja - to beret, kołtun, przeżytek i dinozaur.

Czas na śmietnik historii.

Lubię ludzi - wierzących, ateistów, prawicę, lewicę i centrum, Niemców, Rosjan i Żydów.Nie lubię, gdy ludzie gardzą ludźmi. Marzy mi się tygodnik "Polityka inaczej".

Nowości od blogera

Inne tematy w dziale Sport