Między nami po ulicy
Pojedynczo i grupkami
Snują się okularnicy za maskami
I z płynami,
Przyłbicami,
W rękawicach, z kompleksami.
Itp., itd.,
Itp., itd.
Uszy mają upętlone,
Nosy w maski otulone,
Rękawice zeszłoroczne,
Miny mroczne.
Taki życiem się nie zajmie,
Tylko myśli o lockdownie.
Itp., itd.,
Itp., itd.
Itd.
Nie wychodzą raczej z domu,
Bardzo rzadko, po kryjomu,
Kiedy chęć w nich wielka wzbiera
Dostać szprycę od Fajzera!
Aby paszport covidowy
Spowodował zawrót głowy
Itp., itd.,
Itd.
Tylko czasem, z rzadka, zdalnie,
Wiosną coś takiego walnie
Skradnie na zoomingu mały pocałunek...
Nagle maska zwilgotnieje,
Mina jakoś markotnieje,
Serce zdezynfekowane
Mocniej bije gdzieś nad ranem.
Itp., itd.,
Itd.
Już bezpieczni, wyszczepieni,
Z paszportami już w kieszeni,
Odpływają pociągami,
Żenią się z covidiankami,
Potem wiążą koniec z końcem,
Bank drukuje wciąż pieniądze...
Itp., Itd.,
Itd.
Lubię ludzi - wierzących, ateistów, prawicę, lewicę i centrum, Niemców, Rosjan i Żydów.Nie lubię, gdy ludzie gardzą ludźmi. Marzy mi się tygodnik "Polityka inaczej".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo