kto wygrał ?

Pani Beata Szydło była niestety bardzo kiepsko przygotowana merytorycznie, chociaż efektownie obrobiona przez wizażystów i garderobianych.

Powtarzała plotki oraz stare insynuacje i przekłamania. Przykładowo o rzekomym podatku na rzecz UE dla uchodźców, ponownie opowiadała o aferach usiłując obciążyć rząd PO odpowiedziałnością za aferę Amber Gold. Bez żenady powtórzyła popularne przekłamanie przypisujące Bartłomiejowi Sienkiewiczowi  dosadną ocenę Rzeczypospolitej. Jej język niestety przypominał język Jarosława Kaczyńskiego. Był podobnie nasycony insynuacjami i równie mało konkretny. Beata Szydło powtarzała jak mantrę, że "ja mam program" jednak nie potrafiła przekonać, że to coś więcej niż tylko zaklęcie. Rozwoju gospodarczego nie da się zadekretować, żadnymi programami.

Ewa Kopacz szermowała usuniętym ze stron PISu projektem nowej konstytucji. To zręczne posunięcie, pokazywało jak bardzo PiS manipuluje elektroratem ukrywając swoje wcześniejsze propozycje i pokazując w zamian tylko garść obietnic, z wątpliwym pokryciem. Jednocześnie wielokrotnie podkreślała zależność oponentki od jej pryncypała, czego pani Beata Szydło w żaden sposób nie mogła zakłamać.

Jedynymi celnymi argumentami Beaty Szydło, było podkreślanie szans na dobrą współpracę z Prezydentem. Jednak czy dobra współpraca w nienajlepszym celu jest czymś pozytywnym?

 Ewa Kopacz zręcznie pokazywała, że pomimo wielu wad rządów PO osiągnęliśmy bardzo wiele!

PS

Niwątpliwie PiS przygotował lepszy show. Może to robić mocne wrażenie, ale również może skłonić do pomyślenia, że to tylko show!