Nie myślałem, że kiedyś napiszę coś takiego, ale podobał mi się dzisiaj Adam Hofman. Dzielnie i z uśmiechem znosił przesłuchanie u Moniki Olejnik, która nawet prawdziwego świętego potrafiłaby wyprowadzić z równowagi. Oglądanie przesłuchania w jej wykonaniu nie należy do przyjemności.
Starał się jak mógł znosić cierpliwie natarczywe przerywanie, sarkazm i inne środki z repertuaru dziennikarki, której zaproszenia nie odrzucają premierzy ani prezydenci. Monika Olejnik była, jak zazwyczaj, niesympatyczna i napastliwa - Adam Hofman prezentował się na jej tle jak ideał dobrego wychowania i kamiennego opanowania.
Byłem zaiste pełen podziwu dla rzeczowych odpowiedzi, konsekwentnego unikania pułapek i wpuszczania na minę, a właściwie całe pola minowe. Systematycznie unikał rzucania trudnych do udowodnienia oskarżeń i insynuacji. Starał się być rzeczowym rzecznikem.
Walczył dzielnie, ale poległ...
Poległ w ostatnich minutach programu. Cały czas twierdził, że Zespół Palamentarny stara się dojść do prawdy, ale w końcu oświadczył, że ujawnienie prawdy obali rząd Donalda Tuska. Czyli, że Zaspół Parlamentarny już prawdę zna! A eksperci mają za zadanie tylko zamachową wersję uprawdopodobnić, czyli po prostu działają na polityczne zamówienie.
Zadowolony z siebie Adam Hofman myślał, że to on stawia kropkę nad i...
To zabawne, Adam Hofman jest jednak właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Po raz kolejny zadziałał wbrew partyjnemu interesowi a dla dobra ogółu.
zbanowali mnie:
Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka