BePiotr BePiotr
364
BLOG

sami swoi

BePiotr BePiotr Polityka Obserwuj notkę 16

Dzięki niezawodnym polskim nagraniom rodacy śledzą kolejną odsłonę opowieści pod tym samym tytułem.

Jakim cudem posłowie PSL ciągle zasiadają w poselskich ławach? Oczywiście z wyroku demokracji. Może trzeba by sobie jednak zadać trud policzenia przez chwilę - to chyba nie będą trudne rachunki?

PSL na swoich stronach internetowych twierdzi, że jest najliczniejszą partią w Polsce i liczy ok. 140 tys. członków. W wyborach do Sejmu 2011 uzyskało 1 200 tys. głosów. Aby osiągnąć taki wynik wystarczy by każdy z członków partii przekonał do głosownia na nią zaledwie ośmiu wyborców. Czyli dlaczego są ciągle w Sejmie? Bo praktycznie wybierają sami siebie.

No zaraz, to takie proste? Gdzieś musi być haczyk! Oczywiście prawidłowym pytaniem jest dlaczego PSL ma tylu członków.

Show urządzony przez Prezesa Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych Władysława Serafina przed kameramilicznych telewizji pozwala wyciągnąć pewne wnioski. Ze swadą, graniczącą z bezczelnością, prezes mówił prostym i zrozumiałym językiem, którym mógłby się również swobodnie posługiwać w czasach PRLu. Korzenie jego partii są jednak jeszcze starsze. Z ruchem ludowym polscy komuniści pozornie sobie poradzili wasalizując chłopską partię, ale... Ale nie za darmo! Reforma rolna podzieliła pomiędzy nich przedwojenne majątki. Rzeczywistej próby przymusowej kolektywizacji opartej na wzorach radzieckich nawet nie przeprowadzono. Na pierwszym przystanku wolności ZSL pozbyło się narzuconej ideologii i pod nowym - starym sztandarem nadal robi swoje. Czyli co? Czyli po prostu dba o to, żeby swoim było dobrze.

Członkami partii politycznych zostają jednostki aktywne, którym przyświecają różne cele. PSL jednoczy jeden cel - walka o własne dobro. Dumnie kontynuuje swoje tradycje wcale nie starając się o zdobycie władzy na szczeblu centralnym.  W zupełności wystarcza im władza w gminach, powiatach, agencjach, instytutach a spodziewam się, że również rolniczych uczelniach. Drobny udział w prawie każdej koalicji rządowej zabezpiecza zdobyty kapitał stanowisk. Ta partia rzeczywiście dysponuje wyspecjalizowanym zasobem osobowym.

Mniej liczne partie POPisu mają znacznie szerszy udział we władzach kraju, ale one takiej międzyludzkiej, wręcz chłopskiej solidarności nie gloryfikują. Ba, za nadmierną "solidarność" można z każdej z nich z hukiem wylecieć. W tych partiach obowiązującą doktryną jest lojalność nie wzajemna, tylko wobec przywódcy.

No i jakie wnioski? Po pierwsze, że solidarność się opłaca. Po drugie, że każdy kandydat na premiera po prostu musi się liczyć z PSLem. Próby szybkiego wykorzenienia patologii muszą zakończyć się porażką. PO na wieś po prostu "machnęło ręką". PiS może tylko zacząć rzeczywistą pracę organiczną, z planem zakreślonym nie na najbliższą kadencję tylko na dziesięciolecia. Po prostu szkolenie kadr trzeba rozpoczynać na etapie szkoły podstawowej ,oczywiście nie przez indoktrynację, tylko przez porządne wychowanie. Czy tę partię na to stać?

Partie POPiSu swoje korzenie w rzeczywistości mają też w PRLu. O ile jednak PO umiała się przekształcić w partię władzy to PiS nadal opiera się na tradycji walki z władzą. Bez zmiany pokoleniowej partia ta będzie zawsze tylko wieczną opozycją.

BePiotr
O mnie BePiotr

zbanowali mnie: Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka