Przebiegły Kaczor

Możecie mnie zwolnić, ale nie możeci mi mówić co mam robić.

Kto jest autorem tego cytatu? Pamiętliwi obserwatorzy życia politycznego nie będą mieli problemów z odpowiedzią na to pytanie.

W ostatnich dniach premier jawi się jako postać coraz bardziej kontrowersyjna. Wielu jednak komentatorów ma straszliwy problem czy Donal Tusk jest nieudacznikiem, czy też może znakomitym manipulatorem, strategiem, przywódcą i demagogiem, czyli niezłym politykiem. Czy można być jednocześnie jednym i drugim? Kiedyś dowodziłem, że miarą skuteczności polityka jest umiejętność wygrywania wyborów. Patrząc z boku dziś też tak uważam. Pytanie jednak jak spożytkować dla dobra kraju wyborcze zwycięstwo pozostaje otwarte. Czy reforma emerytalna jest "reformą", czy rzeczywiście reformą we właściwym kierunku, sprzeczają się autorytety i zwykłemu zjadaczowi chleba wyrobić sobie pogląd jest bardzo trudno. Spotkałem się z głośną wypowiedzią, że pracujący za biurkiem są zadowoleni a "pracujący gnatami" zdecydowanie nie.  Może coś w tym jest?

Wpierw narzekano głośno na bezczynność zwycięskiej partii teraz narzeka się na ekspresowe tempo procedowania reformy i doszukuje oczywiście nieczystych intencji.

Wielu dziennikarzy i komentatorów twierdzi, że  Platforma potrafiła mistrzowsko wyreżyserować przedstawienie w Sejmie z udziałem Premiera, posła Palikota i Prezesa aby odwrócić uwagę od meritum dyskusji. Dlaczego zatem Prezes zagrał rolę wyznaczoną mu przez premiera? Czy Jarosław Kaczyński jest marionetką Donalda Tuska? A może jednak i on woli płytkie pyskówki od rzeczywistej debaty? Wszak debaty przed wyborami unikał starannie...

Parę miesięcy po wyborach nie komentowałem niczego co się działo. Może to było oczekiwanie by coś się wykluło, coś warte poświęcenia paru linijek tekstu naszej polityce? Czy za błyskawiczną refomą wieku (bo chyba jednak nie systemu) emerytalnego pojawią się jakieś kolejne próby działań ze strony rządzącej koalicji? - bardzo jestem ciekaw.