No i przez nikogo niechciana dyskusja jednak się rozszalała. Niedobrze jeśli zdominuje media i zantagonizuje i tak podzielone społeczeństwo. Skoro jednak wrze to trzeba się jakoś określić.
Dyskusja na temat krzyża na sejmowej sali wydaje mi się szkodliwa, ale jeśli już trwa to należy dążyć do jej zawężenia, zamiast wywoływać ogólne "okładanie maczugami", co Polikot zapewne miał w zamyśle.
W nie tak dawnych czasach źródła władzy doczesnej upatrywano w religii. Władca był pomazańcem bożym. Obecność krzyża na sali sądowej czy sejmowej przypominała maluczkim, że to z woli boskiej jest sprawowana władza, która stanowi prawa lub feruje wyroki. Dziś w demokratycznym państwie władza jest legitymizowana wolą wyborców - krzyż w sali sejmowej jest szkodliwym anachronizmem zakłamującym legitymację władzy.
Dziwię się, że nikt nie zajmuje się kolejnym aspektem sprawy. Krzyż z postacią Chrystusa nie jest naszym symbolem narodowym - jest symbolem religijnym. Krzyż jest obecny w najskromniej nawet wystrojonych świątyniach. Nie jest ozdobą wiszącą na ścianie. Jest znakiem podkreślającym świętość miejsca, w którym głoszone jest słowo boże. Czy powinien wisieć w tle sejmowej mównicy, czy z tego miejsca głoszone jest słowo boże ? gdy stoi za nią Palikot, Lepper, Kaczyński, Tusk ? - proszę sobie samemu podstawić ulubione nazwiska. Czy ich przemówienia powinien krzyż legitymizować?
Krzyż jest obecny w domach katolickich rodzin. Jest znakiem demonstrującym zasady w nich obowiązujące. Pisałem o tym w poprzedniej notce. W sali sejmowej społeczność posłów nie jest katolicka nawet jeśli katolicy stanowią w niej zdecydowaną większość. Krzyż jest tutaj tylko ozdobą, pamiątką tradycji - czy taką powinien pełnić rolę?
Niektórzy politycy podnoszą wykrętny argument, że żądający tolerancji są nietolerancyjni wobec katolickiej większości posłów, która krzyża na sali sobie życzy. Popatrzmy na to jednak z właściwej perspektywy. W kulturalnym towarzystwie nie pali się papierosów jeśli obecny jest chociaż jeden niepalący, który przebywania w dymie sobie nie życzy i głośno o tym mówi. Tolerancja polega na szanowaniu praw mniejszości. Przeciętny palacz nie rozumie dyskomfortu jaki serwuje otoczeniu, ale potrafi się podporządkować. Chyba nie warto tego wątku rozwijać, prawda?
Zamiast doprowadzać zastępczą dyskusję do wrzenia, można po prostu jej przyczynę usunąć. I nikt z tego powodu nie poniesie żadnej straty.
zbanowali mnie:
Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka