Mamy w naszym kraju dwie wielkie gwiazdy polityczne Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska. W układach planetarnych tych gwiazd panują jednak zgoła odmienne reguły. Popatrzmy na polski gwiazdozbiór spojrzeniem przeciętnego zjadacza chleba niezbyt skłonnego do pogłębionych analiz politycznych czy ekonomicznych.
"Odwołanie" marszałka Sejmu jest pięknym przykładem efektywnej polityki kadrowej. Polityki w której Donald Tusk jest mistrzem, od którego Jarosław Kaczyński mógłby się wiele nauczyć.
Co zrobił Jarosław Kaczyński z wewnętrzą opozycją w swojej partii? Pozbył się jej, albo wysłał na odległe brukselskie orbity. Jaki był skutek? Przegrane wybory. Elektorat otrzymał zbyt wąską ofertę. Ofertę tylko dla wyznawców Prezesa. Kto stał za Prezesem? - Błaszczak, Hofman i Poręba. Czy są to postacie mające wystarczającą siłę przyciągania? Bezbarwni przydupnicy nie stanowią wzorców, z którymi chciałby się ktokolwiek identyfikować. Cyniczyni Kurski i Ziobro, elokwentny Cymański przydaliby PiSowi wyrazistości i kolorów.
Co zrobił Donald Tusk? Nie rezygnując z prawego skrzydła Platformy przesunął delikatnie centrum w lewo poszerzając lewe skrzydło. A co zrobił w ostatnich dniach? Pokazał drugiemu człowiekowi w państwie, że jego pozycja zależy od trzeciego i przyciągnął go do centrum grawitacji.
Każdy wódz doskonale się czuje w otoczeniu pochlebców sławiących jego wielkość i tuszujących popełniane przez niego głupoty. Każdy? Bezceremonialne potraktowanie Grzegorza Schetyny pokazało, że solidne elementy partii wodzowskiej występują również w PO. Jednak polityka kadrowa tej partii jest dużo bardziej racjonalna. Zamiast antagonizować lub amputować wewnętrzną opozycję premier skupia ją wokół siebie. Grabarczyk, przywódca spółdzielni, trzymany był krótko przy wodzu na eksponowanym stanowisku. Donald Tusk załatwił go w białych rękawiczkach. Minister Infrastruktury, nawet najwybitniejszy, zawsze będzie chłopcem do bicia. Choć za kilkanaście lat wszyscy będą wspominać Grabarczyka jako człowieka, który zbudował sieć polskich dróg szybkiego ruchu, dziś wszyscy wieszają na nim psy, że nie wyrobił się z tym zadaniem w jednej kadencji. Schetyna prawdopodobnie dostanie równie odpowiedzialne zadanie. Zadanie, które będzie dla niego wyzwaniem! Fotel marszałka sejmu to wygodna pozycja, w której własna inicjatywa nie jest pożądaną cechą charakteru. W rządzie, Schetyna będzie mógł realizować się zdecydowanie intensywniej, jednocześnie krytyka premiera trafi bezpośrednio do jego uszu a nie za pośrednictwem mediów.
Na różnych orbitach wokół Donalda Tuska krążą Julia Pitera, Joanna Mucha, Iwona Śledzińska-Karasińska i Ewa Kopacz. Z każdą z nich chciałoby się utożsamiać wiele polskich kobiet. Kto krąży wokół Prezesa? na bardzo odległej orbicie posłanka Anna Sobecka i nieco bliżej mało widoczna w kampanii Beata Kempa. Jak Prezes potraktował w swojej publikacji Joannę Szczypińską lepiej nie wspominać. Na kogo miały głosować dojrzałe kobiety? - na aniołki?! na samca alfa, który nie potrafił założyć rodziny? Kto oprócz widzów programu "Babilon" w TVN24 miał okazję poznać panią senator Dorotę Arciszewską-Mielewczyk? Dlaczego takie atuty Prezes schował w rękawie i nie potrafi ich wyjąć na czas? No cóż nie wymagajmy od wodza by się znał na kobietach ... W jego mniemaniu dowodem równouprawnienia jest cmoknięcie w rączkę.
Pani minister Kopacz w jednym z ostatnich wywiadów powiedziała, że pakiet ustaw eskalujący zmiany w służbie zdrowia został już przygotowany. W tej sytuacji jej pozycja w sejmie staje się zrozumiała. Będzie musiała dopilnować sprawnego procedowania tych i innych ustaw. A fakt, że po raz pierwszy w historii niepodległej Polski marszałkiem Sejmu będzie kobieta to nie tylko niezły efekt propagandowy, ale dowód rzeczywistego równouprawnienia wewnątrz Plaformy.
Drużyna Tuska skupia indywidualności. Kaczyński indywidualności ze swojego dworu się pozbywa. Która polityka kadrowa przynosi efekty przekonaliśmy się właśnie w wyborach.
zbanowali mnie:
Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka