Jak donoszą media i portale branżowe radni Sejmiku Wielkopolskiego podjęli uchwałę o dążeniu do podziału Przewozów Regionalnych lub zbycia udziałów w tej spółce. Bezpośrednią przyczyną był podobno niedawny strajk kolejarzy z PR, który sparaliżował komunikację na terenie całego kraju.
Dążenie do podziału Przewozów Regionalnych na mniejsze firmy jest moim zdaniem absurdalne. Województwo poznańskie powołało własną firmę przewozową "Koleje Wielkopolskie". Wbrew zapowiedziom pociągi tej firmy wyjechały na trasy dopiero w czerwcu tego roku, a nie jak zapowiadano od 1 stycznia. Tabor, którym dysponują "Koleje Wielkopolskie" został zakupiony przy pomocy programu unijnego, którego celem było dofinansowanie transportu regionalnego. Środki z tego programu nie mogły być dysponowane centralnie, gdyż jego istotą jest wspieranie komunikacji lokalnej. Do czasu uruchomienia "własnych pociągów" tabor pracował wydzierżawiony Przewozom Regionalnym. Rozwiązanie było proste. Środki unijne wydane zgodnie z przeznaczeniem i wykorzystane w racjonalny sposób.
Prezesem zarządu spółki "Koleje Wielkopolskie" został Włodzimierz Wilkanowicz, który odszedł ze stanowiska dyrektora poznańskiego zakładu Przewozów Regionalnych, gdy nie udało mu się zdobyć stanowiska prezesa tej firmy. Ciekawe jakie motywy powodują, że człowiek, który chciał zostać prezesem ogónopolskiej spółki teraz stara się ją zlikwidować? Poprzednio pan prezes był prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej skąd został odwołany w atmosferze skandalu.
Wg mediów do każdego kilometra przejechanego przez pociąg "Kolei Wielkopolskich" województwo dopłaca 18zł, a do pociągów "Przewozów Regionalnych" 11zł. Przyczyna dla, której PR przynoszą straty a KW są opłacalne jest chyba widoczna. A przecież to są te same publiczne pieniądze!
W Przewozach Regionalnych granice województw istnieją tylko na mapie. Maszyniści i konduktorzy z zakładu poznańskiego pracują nie tylko na terenie swojego województwa, ale również wszystkich przyległych. Tak samo jak pracownicy ościennych zakładów pracują na terenie Wielkopolski. Ograniczenie funkcji przewoźnika do terenu tylko jednego województwa jest po prostu sprzeczne z logiką, jest nieracjonalne! Najlepszym dowodem na to jest fakt, że również na terenie województwa stołecznego, gdzie działają "Koleje Mazowieckie", kursują również pociągi "Przewozów Regionalnych". I nie ma tu mowy o konkurencji, bo obie firmy są dotowane przez państwo.
Na terenie Wielkopolski ponad 30% pracy jest wykonywany przez pracowników zakładów Lubuskiego, Dolnośląskiego, Zachodniopomorskiego itd. Wyrugowanie Przewozów Regionalnych musi zaowocować dalszą redukcją ilości połączeń kolejowych. Nawet, gdybyśmy wyobrazili sobie sytuację, że każdy z dotychczasowych zakładów Przewozów Regionalnych się całkowicie usamodzielnia to i tak potrzebny jest centralny zarząd koordynujący ich działalność, bo na granicach województw stacji przesiadkowych nie ma!
Najlepsze jest to, że "Koleje Wielkopolskie" praktycznie nie mają własnych maszynistów i konduktorów i wynajmują ich z "Przewozów Regionalnych". Czyli wszystko zostało po staremu. Na tym samym taborze pracują ci sami ludzie co poprzednio. Utworzono jednak wiele nowych stanowisk pracy w zarządzie nowej firmy prezesa, dyrektorów i ludzi, którzy ich obsługują.
Czy Ministerstwo Infrastruktury nie ma żadnego wpływu na absurdalne posunięcia na kolei ?
zbanowali mnie:
Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka