Ponieważ obszerny, pisany program PiSu jest lekturą ciężkostrawną postanowiłem nieco spopularyzować jego niektóre tezy. Czytając program nie ma się żadnych wątpliwości kto jest autorem większości akapitów. Styl jest po prostu niepowtarzalny! Wielka szkoda, że Prezes wierzy w swoją nieomylność również na niwie publicystycznej i nie powierzył tekstu jakiemuś profesjonaliście do zredagowania. W przegadanym programie nie jest łatwo nawigować by wychwycić najistotniejsze postulaty.
Opis "polityki rozwoju" zajmuje 35 stron programu. Na każdej z nich można znaleźć coś ciekawego. Jaka jest jednak jedna, główna myśl przewodnia? Może stosunek do Unii Europejskiej? Unia wszak ma być pierwszym filarem polityki rozwoju.
Wyrównywanie poziomu rozwoju gospodarczego państw członkowskich należy do deklarowanych celów Unii Europejskiej. Program służący jego zrealizowaniu w odniesieniu do Polski nie tylko powinien być traktowany jako całkowicie zgodny z zasadami Unii, lecz także zasługuje na daleko idące wsparcie z jej strony. Realizacja tego programu będzie sprzyjać umacnianiu naszej roli w UE, a w konsekwencji – stabilizacji samej Unii i wzrostowi jej znaczenia w świecie.
Chyba chodzi o to, że PiS dążyć będzie do ściślejszej integracji z Unią. A jednak, przynależność do Euro Plus uważa za szkodliwe.
Pod rządami Prawa i Sprawiedliwości Polska wycofa się z paktu Euro Plus. W obecnej sytuacji gospodarczej i finansowej angażowanie się naszego kraju w tego rodzaju inicjatywy nie ma żadnego uzasadnienia. Pakt przewiduje między innymi ujednolicenie zasad polityki fiskalnej, systemu emerytalnego oraz zasad finansowania sfery budżetowej w krajach UE uczestniczących w tej inicjatywie.
Przynależność do paktu Euro Plus jest faktycznie kontrowersyjna. Praktycznie wszyscy komentatorzy mówią o tym, że posiadanie własnej waluty narodowej było dla nas atutem w dolinie kryzysu. Jednocześnie postępujemy tak jakbyśmy chcieli do strefy Euro przystąpić w pierwszym możliwym terminie, gdy tylko spełnimy warunki. Czy tu nie ma sprzeczności?
Zostawmy Unię w spokoju rzućmy okiem na naszą ojczyzną z bliższej perspektywy. Drugim filarem polityki rozwoju ma być powrót do gospodarki planowej.
Efektywne prowadzenie polityki rozwoju wymaga koordynacji różnych działań, jak i – co najważniejsze – przezwyciężenia strukturalnych czynników swoistego bezwładu administracji rządowej. W nowej strukturze wyeksponowane zostaną elementy decydujące o powodzeniu polityki rozwoju.
(...)
Koordynację tego typu osiągniemy poprzez opracowanie i wdrożenie Programu rozwoju kraju (PRK).
No nie, troszkę przesadziłem. Nie chodzi przecież o plany produkcji poszczególnych dziedzin gospodarki tylko o strategiczne wytyczenie kierunków rozwoju. Jednak jednym ze środków służących bezwarunkowemu zmierzaniu we właściwym kierunku mają być nowa struktura rządu i odpowiedni dobór kadr.
Dobór personalny przy obsadzie kierowniczych stanowisk we wszystkich wspomnianych ministerstwach i centralnych urzędach będzie oparty na kryteriach odwołujących się przede wszystkim do umiejętności zgodnego działania na rzecz celów określonych w Programie rozwoju kraju – ich rozumienia, zdolności do oderwania się od myślenia resortowego i partykularnego, lojalności wobec premiera i wicepremiera ds. rozwoju. Przeszkodą w realizacji naszych planów nie mogą stać się pozamerytoryczne spory na tle osobistym, charakterologicznym czy resortowym.
Drżyj Warszawo! Oprócz likwidacji jednych ministerstw, powoływania innych, scalania urzędów i powoływania nowych, czeka cię ocena wszystkich urzędników - ich lojalności wobec Prezesa. Program wyborczy nie zawiera informacji w jaki sposób ta lustracja lojalności ma być przeprowadzona, zwłaszcza, że Program (PRK) dopiero ma zostać przez Ministerstwo Rozwoju napisany. Po objęciu władzy przez PiS nastąpi zatem okres pisania programu, trzymania się za stołki i nabywania kompetencji przez nowych, lojalnych urzędników.
Drżyj nie tylko Warszawo!
Wszystkie cytaty pochodzą z opublikowanego programu PiSu
zbanowali mnie:
Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka