Czy norweska tragedia mogłaby się przydarzyć w Polsce w latach siedemdziesiątych? Czy polska młodzież z tamtych czasów stałaby się bezbronną ofiarą rzezi, która nie potrafi zdobyć się na odruch samoobrony? Czy dzisiejsza młodzież potrafiłaby przeciwstawić się masą pojedynczemu napastnikowi? Okazało się, że potomkowie wikingów, norweskie społeczeństwo, społeczeństwo najbogatszego na świecie kraju jest całkowicie niezdolne do odruchu samoobrony.
Tak, zapożyczyłem tytuł notki od mistrza Lema. Jednak nie bez przyczyny. W jednej ze swoich pierwszych powieści Mistrz opisuje "idealne" społeczeństwo przyszłości, w którym nie występują jakiekolwiek akty agresji. Społeczeństwo całkowicie pozbawione agresji staje się jednocześnie społeczeństwem kompletnie nieodpornym na akty przemocy. Czy porównanie norweskiej młodzieży do społeczeństwa Ziemi w wizji Lema jest uzasadnione? Czy również dla dzisiejszego młodego Polaka zupełnie niewyobrażala jest bierność ofiar na wyspie Utyoa ? My nosiliśmy na paskach "finki", ba nawet potrafiliśmy nimi rzucać do celu. Ulubioną zabawką w dzieciństwie był korkowiec czy kapiszonowiec. W harcerstwie i na lekcjach WueFu nie żałowano nam musztry. Nasze chłopięce zabawy były najczęściej "grami wojennymi". Takie zabawki i zabawy dziś są "politycznie niepoprawne".
Hm, z drugiej strony przeważająca część współczesnych dziecięcych zabawek - gier komputerowych jest nasycona przemocą i agresją. Wielu ludzi widzi w tym tylko źródło zła. Ogłupiające "strzelanki" potrafią wprowadzić gracza w stan euforii, w którym czuje się równy bogom eliminując kolejne cele i wchodząc na coraz wyższe poziomy gry. Upatruje się i słusznie patologii w utracie granicy pomiędzy wirtualną a realną rzeczywistością. Bo w grach wirtualnych żyć ma się wiele...
Nie poddajemy się "betryzacji" jednak i w naszym kraju "polityczna poprawność" jest ciągle bezkrytycznie pożądana. A taki właśnie sposób wychowania - przemiana wilków w baranki powoduje niezdolność do samorganizacji i obrony. Wynikająca z poczucia bezpieczeństwa wiara, że na spienionych koniach przybędzie na czas z odsieczą kawaleria fachowców pozbawia społeczeństwo jego podstawowej funkcji - zdolności do grupowej samoobrony.
Nie ma ochotników? Ostatni zginęli pod ...?
Czy broń powinna być dostępna tylko dla przestępców? Czy totalna inwigilacja zapewnia bezpieczeństwo przed atakiem pojedynczego świra? Dlaczego nikt nie odpowiedział ogniem? Nikt na wyspie nie miał broni oprócz rzeźnika?
zbanowali mnie:
Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka