BePiotr BePiotr
1264
BLOG

progandowa klapa "Białej Księgi"

BePiotr BePiotr Polityka Obserwuj notkę 73

"Biała Księga" została pomyślana,  sądząc po motcie,  jako wykaz najbardziej oczywistych faktów dowodzących istnienia jakieś zmowy sił zła w celu unicestwienia Prezydenta RP i towarzyszącego mu grona polityków.

Niestety po raz kolejny sztab Jarosława Kaczyńskiego rozczarował brakiem propagandowych kompetencji.  Już samo powierzenie akcji odkrywania "prawdy smoleńskiej" Antoniemu Macierewiczowi było posunięciem wysoce kontrowersyjnym. Być może poseł Macierewicz cieszy się szacunkiem środowiska PiSowskiego jednak jego wiarygodność w oczach znacznej części opinii publicznej została już dawno temu solidnie zakwestionowana. Poseł Macierewicz wielokrotnie pokazał, że traktuje jako fakty własne o nich wyobrażenie.

Przedstawiając własny obraz rzeczywistości należy zadbać o to by nie było się do czego "przyczepić", bo przy tak wysokim stopniu zantagonizowania każda wypowiedź jest brana pod lupę, a każde kłamstwo, każda manipulacja, ba nawet niekonsekwencja są natychmiast zauważane i mogą posłużyć jako argument podważający wiarygodność całości.

"Biała Księga" jest dokumentem obszernym i przestudiowanie całości wymaga poświęcenia na to znacznej ilości czasu. Aby ułatwić odbiorcom skorzystanie z niej i wzmocnić efekt propagandowy Antoni Macierewicz i Jarosław Kaczyński postanowili zaprezentować ją w trakcie obszernych konferencji prasowych. Prezentacji jednak nie zapowiedziano z odpowiednim wyprzedzeniem czasowym i zorganizowano je w godzinach pracy (o 11) uniemożliwiając obejrzenie ich na bieżąco. (nawet nie wiem czy były jakieś bezpośrednie transmisje). Webmasterzy PiSu chyba sami nie uznali tych prezentacji jako sucesu, bo relacja nie jest dostępna wśród mutimediów na stronie PiSu.

Obszerność dokumentu powoduje, że po zapoznaniu się głównymi tezami, każdy może zainteresować się uzasadnieniem takiej, która go najbardziej zainteresowała.

W trakcie prezentacji Antoni Macierewicz powiedział, że załodze TU154 w locie do Smoleńska towarzyszył rosyjski lider, a w trakcie tragicznego lotu 10 kwietnia nie. Wypowiedź ta została natychmiast oprotestowana przez liczne głosy w mediach. Sięgnąłem zatem do źródła by zapoznać się z uzasadnieniem kontrowersyjnej tezy. I ku mojemu zdumieniu w Białej Księdze znalazłem tezę, ale nie dowody.

 teza nr 9

9. Rezygnacja z zamówionego rosyjskiego nawigatora dla samolotu przewożącego Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego po zapewnieniu bezpieczeństwa lotu delegacji premiera D. Tuska (k. 82 - 86)

Sprawa była już wielokrotnie dyskutowana i nie miałoby  sensu jej ponownie poruszać, gdyby nie podkreślenie jej w trakcie prezentacji i sformułowanie sugerujące, że w podróży Donalda Tuska załoga była bezpieczna dzięki udziałowi rosyjskiego nawigatora. Tymczasem:

Załącznik nr 37
Miejsce zdarzenia: Warszawa, Smoleosk
Czas zdarzenia: 7 kwietnia 2010
Ppłk B. S. z 36 splt:
Na lot 7 kwietnia 2010 r. z VIP (…) samolotem Tu-154M/101 skład załogi był następujący (…) mjr P. II pilot, nawigator chor. G., technik pokładowy chor. K. i stewardessy pani M., pani Ż. i pani Z. oraz kpt. P. jako specjalista. (….) … obecnośd kpt. P., jako członka załogi w locie do Smoleoska z dnia 7 kwietnia 2010, podyktowana była, że jako specjalista osprzętu mógł nam pomóc w razie wystąpienia awarii (…) Kpt. P. miał udad się do Samary celem nadzorowania remontu Tu-154M/102. (…)

Czyli załoga została 7 kwietnia "wzmocniona" o kpt. P. , który towarzyszył jej w drodze do Samary? A gdzie ten rosyjski nawigator? Macierewicz kłamiąc udowodnił publicznie stopień swojej niewiarygodności.

Zacząłem zapoznawać się z dokumentem od środka, ale pierwsze cztery tezy nie zachęcają do lektury poprzez oczywisty brak związku z katastrofą.

teza 5.

5. Uniemożliwienie przez Rosjan skontrolowania stanu lotniska w Smoleńsku przez polskich urzędników, w tym przez przedstawicieli Kancelarii Prezydenta RP (k. 40 - 58)

Jest najbardziej interesująca. Dowodzi bowiem nie tylko tego, że rosjanie nie chcieli wpuścić polskich urzędników na teren swojego wojskowego lotniska, ale również, że organizatorzy wizyt czynili starania by wizyty prezydenta i premiera  były bezpieczne. Jednocześnie fakty te zaprzeczają podnoszonej głośno wrzawie, że Kancelaria Prezydenta nie miała udziału w zabezpieczaniu wizyty i Prezydent ze swoją świtą byli tylko pasażerami a nie organizatorami fatalnego lotu.

teza 6.

6. Brak zabezpieczenia wizyty Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego przez Biuro Ochrony Rządu i Federalną Służbę Ochrony (k. 59 - 67)

Jeśli prawdą są informacje podane w dzisiejszej GW  to wypunktowanie tej sprawy przez Macierewicza jest po prostu totalnym blamażem jego zespołu. Logika nakazuje wierzyć GW. Dziwne? Nie, bo artykuł jest polemiką z tezami "księgi" i opublikowanie go bez dokładnego sprawdzenia byłoby  totalnym blamażem gazety.

W dziejszych czasach nie można uprawiać czarnej propagandy. Publikowanie łatwych do sprawdzenia kłamstw ośmiesza i dyskredytuje propagandzistę!

 

Dalszy ciąg być może nastąpi...


godz. 18:47

PS

Nie spodziewałem się takiego dalszego ciągu...

Okazało się, że akapit mojej notki dotyczący wypowiedzi Macierewicza o liderze (teza 9) jest w dużej części nieprawdziwy. 

Nie oglądałem całej konferencji jak to od razu przyznałem w odpowiedzi na komentarze (o godz 14:37)  i oparłem się na fragmentach, które widziałem w różnych relacjach w TV wieczorem. Nawet powiem szczerze, że teza, że premierowi towarzyszył lider zachęciła mnie do lektury "Białej Księgi" przez to, że wydawała mi się "księżycowa". Zacytowany przeze mnie fragment - teza nr 9 - upewnił mnie jednak, że dobrze słyszałem! A nawet powiem więcej, że właśnie ten fragment relacji skłonił mnie do napisania notki!

W relacji telewizyjnej, którą widziałem przedstawiono najwyraźniej tylko fragment wypowiedzi Macierewicza  i ucięto ją, tak że zrozumiałem wypowiedź tak jak przedstawiłem w notce.

 

 

BePiotr
O mnie BePiotr

zbanowali mnie: Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (73)

Inne tematy w dziale Polityka