Zapytałem znajomego co sądzi o związkach partnerskich. Nie odpowiedział wprost tylko opowiedział taką historię.
Było sobie młode małżeństwo, chyba niezbyt szczęśliwe. Gdy ich synek miał trzy lata matka nie mogąc znieść mało satysfakcjonującego życia, lub pożycia, porzuciła rodzinę, wyjechała chyba do Stanów i zaginęła bez wieści. Prawdopodobnie małżeńskie niepowodzenie było spowodowane homoseksualnymi skłonnnościami jej męża, które objawiły się światu wkrótce po ich rozstaniu. Gdy dziecko, biologiczny syn geja, miało lat 5 jego ojciec poznał swojego życiowego partnera. Gejowski związek był całkiem udany, mieszkali sobie we trójkę, a wieczorami w sypialni, gdy dziecko już spało, radośnie oddawali się grzesznym uciechom. Przez 7 lat do swojego ojca synek mówił "tatusiu" do jego partnera "wujku". Pełna idylla !
Gdy dziecko osiągnęło wiek, w którym coraz częściej oglądało się za dziewczynkami, jego ojciec zginął w wypadku samochodowym. Po dziecko przyjechała policja z opieką społeczną. Nastąpiła rozdzierająca serce scena pożegnania. Krzyki i płacz! Dziecko oderwano od "wujka" siłą, "wujka" potraktowano pałką. Dwunastolatek w jednym momencie stracił całe swoje życie, wpierw stracił ojca, a później drugiego człowieka, którego kochał i któremu ufał. "Wujkowi" nigdy nie pozwolono zbliżyć się do chłopca. Chłopiec był "za stary" do adopcji i jest nadal w domu dziecka. Co z niego wyrośnie?
No i co ? No i, gdyby kilkanaście lat temu "propagowano homoseksualizm" młody człowiek prawdopodobnie nie usiłowałby walczyć ze swoją orientacją seksualną. Kobieta miałaby dziecko z kimś innym i rodzina byłaby być może szczęśliwą. Gdyby istniała możliwość sformalizowania związków partnerskich, być może opiekę nad sierotą powierzono by "wujkowi" . Chłopiec miałby chociaż namiastkę rodziny, a na pewno nie straciłby poczucia życiowego bezpieczeństwa.
W dotychczasowych dyskusjach wypowiadałem się przeciwko prawu do adopcji dla związków homoseksualnych...
zbanowali mnie:
Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka