BePiotr BePiotr
218
BLOG

gorąca sobota

BePiotr BePiotr Polityka Obserwuj notkę 4

Czy współczesna partia nie potrzebuje ideologii? Czy Polacy mogą z czystym sumieniem być dumni ze swojego państwa?

To chyba najważniejsze pytania jakie nasuwają się po wysłuchaniu głównych przemówień na kongresie Platformy Obywatelskiej. Rządy PO są na naszej scenie politycznej całkowitym wyjątkiem. Dotychczas każda partia już po pierwszym roku sprawowania władzy gwałtownie spadała w sondażach, a ludzie tracili do niej zaufanie. Odziedziczyliśmy po PRLu podział na "my i oni". Czy utrzymujące się poparcie dla PO świadczy o tym, że podział ten przestał istnieć? Czy dzięki otwartej formule platformy  społeczeństwo zaczęło się utożsamiać ze swoim państwem? Czy fakt, że jako jedyne duże europejskie państwo wyszliśmy obronną ręką z kryzysu na minimalnie, ale jednak dodatnim, wzroście gospodarczym miał tu istotne znaczenie?

Czy warto popierać partię bez wyrazistego oblicza ideologicznego, przy głosowaniu kierując się tylko sympatią dla medialnych reprezentantów jakiegoś ugrupowania? Propozycja PO zmierza właśnie w tym kierunku. Brak formalnie spisanego, spójnego programu opierającego się na ideologicznej bazie, powoduje to, że wyborca może kierować się tylko zaufaniem do ludzi tworzących dane ugrupowanie. Czy to jest złe? System jodnomandatowych okręgów wyborczych w gruncie rzeczy opiera się na właśnie takim założeniu, a funkcjonuje doskonale w wielu miejscach świata. Fakt że Rosati, Arłukowicz, Schetyna, Niesiołowski, Gowin startują z list wyborczych tej samej partii nie musi nikogo szokować. Politycy posiadający autorytet u swoich wyborców widzą możliwość współpracy dla wspólnego celu w jednym ugrupowaniu. Czy wyborca nie może im zaufać?

No dobrze, ale jaką mamy alternatywę? Czy największa partia opozycyjna ma wyraziste oblicze ideologiczne? Główny specjalista od podziałów dychotomicznych Jarosław Kaczyński podzielił dziś po raz kolejny Polskę tym razem mówiąc o sytych i leniwych przeciwstawiając im zawiedzionych i oczekujących, tych pierwszych określił jako odchodzącą przeszłość tych drugich jako nowoczesność i przyszłość narodu. Chwilę przedtem cmokając dłonie asysytujących mu zgrabnych dwudziestolatek Prezes dosyć dokładnie swoje miejsce w tej nowoczesności określił. Ta rewolucyjna retoryka właściwie dobrze odpowiada narodowo-socjalistycznemu obliczu PiSu, bo patrząc z boku trudno znaleźć inne określenie dla jego ideologii. Na kongresie Platformy  nie było żadnych konkretów oprócz wyrażania woli pracy i optymizmu. Na kongresie PiSu prezentowano wiele pomysłów na programy prorodzinne i służące awansowi młodzieży. Jednak nie było słychać żadnego pomysłu na ich finansowanie.

Czy lepiej opierać się na zaufaniu do polityków reprezentujących różne poglądy i znajdujących w uczestnictwie w Platformie sposób na ich realizację? Czy lepiej zaufać Prezesowi i jego obietnicom?

Droga do dalszego rozwoju Polski wydaje się oczywista. I widzę ją nie w tworzeniu specjalnych programów i centralnym sterowaniu, tylko w wyzwalaniu i wspieraniu przedsiębiorczości. Tylko rozbudowa infrastruktury i wzrost gospodarczy podnoszą poziom życia całego społeczeństwa. A poziom życia społeczeństwa jest miernikiem jakości i pozycji jego państwa.

 

BePiotr
O mnie BePiotr

zbanowali mnie: Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka