Oj brakowało! Kandydaci opowiadali z przekonaniem różne bzdury. Oczywiście nieobecni nie mają racji... Z drugiej strony trudno o zdziwienia. Każdy ma swój plan dnia, a niektórzy nawet chcą go zrealizować.
Debatę zorganizował sztab Rafała Trzaskowskiego na wyzwanie Karola Nawrockiego. Na debatę wprosili się liczni pozostali kandydaci. A pan Mentzen nie! Cóż jego sprawa. Być może miał rację, że szkoda czasu, ale wydaje mi się, że zdecydowanie zabrakło jego głosu, by pokazać jak szeroki mamy wybór.
Po prezydenckiej debacie, oczywiście natychmiast powstaje pytanie - kto wygrał?! Nie jest łatwa odpowiedź na to pytanie. Niewątpliwie najlepiej zaprezentowała się kompletna lewaczka Magdalena Biejat. Jej odpowiedzi i pytania były precyzyjne i zgodne z czasem przeznaczonym na wypowiedź. Prezentowała naturalne zdolności medialne wysokiej jakości! Umiejętnie wykorzystała sytuację przenosząc na swój pulpit tęczową flagę. To mogło się spodobać jej wyborcom i niezdecydowanej młodzieży. Sądzę, że zarobiła sporo punktów! Po prostu szkoda, że ma takie poglądy! Gorzej, ale nie kabaretowo wypadła pani profesor Seneszyn, która mimo niewątpliwych lewicowych poglądów, a może właśnie dzięki typowej dla lewicy umiejętności, zaprezentowała niezły talent dyskusyjny. Ale czy o to chodzi?!
Z pojedynku Trzaskowskiego z Nawrockim wyszły nici, a szkoda! Ale i tak mieliśmy okazję by się przekonać jak przepaść dzieli obu kandydatów. Trzaskowski naturalny, elastyczny i nadęty ciągle stojący na baczność Nawrocki . Kto odpowiada za jego wizerunek?! Czy idea, aby przekonywać już przekonanych jest słuszna?! Przecież nie wszyscy akolici PiSu popierają tę kandydaturę! Kandydat obywatelski w konfrontacji z partyjnym kandydatem wypadł bardzo blado. Nie wykorzystał debaty do pozyskania szerszego elektoratu. Ba, obawiam się (strasznie), że jego notowania po tej debacie spadną jeszcze niżej. Podkreślając swoją bezpartyjność i zapierając się zależności od PiSu stracił zapewne kolejne procenty naiwnych wyborców.
W ogniu debaty można popełnić różne błędy, ale mówienie o niskoemisyjnych kopalniach to jakiś kompletny absurd. Podobnie bredził kandydat Jakubiak, który bajkami o pokryciu węglem 900 lat zapotrzebowania Polski na energię zasłużył co najmniej na pręgierz. Sensowną znajomością treści wykazywał się marszałek Hołownia sypiąc (bardziej lub mniej) prawdziwymi liczbami z rękawa. Starał się sprawić wrażenie kompetentnego kandydata.
Nie wiem kim był lewicowiec prezentujące składne prorosyjskie tezy. Zapytał o to również Stankowski usiłujący z mizernym skutkiem, obrócić prezydencką debatę w kabaret. Kabaret był, ale kiepski!
Czy kandydaci uczestniczący w rządowej koalicji grali na własny rachunek, czy też umiejętnie wspierali Rafała Trzaskowskiego? Jeśli to drugie, to robili to bardzo dyskretnie, bo czołowy kandydat też nie wypadł rewelacyjnie. Zapewne w odróżnieniu od kandydata PiSu umiałby wymienić nazwiska prezydentów naszych sojuszników w północnej i wschodniej Europie. Jednak wielokrotne powtarzanie tych samych argumentów o środkach z Unii, które pomogą nakręcić naszą gospodarkę wypadło słabo. Mimo wszystko ten kandydat ma niewątpliwie najlepsze kompetencje do sprawowania urzędu, o który się ubiega. Podkreślając rolę Unii zagrał też ryzykownie, bo to argumenty trafiające tylko do rozumnej części elektoratu.
Jaki wniosek? Kto gwarantuje nam pięć lat dobrej dla Polski, dla wszystkich Polaków prezydentury?! Dla mnie wniosek jest oczywisty. Należy dążyć do zmiany konstytucji i ograniczenia roli prezydenta do sprawowania funkcji wyłącznie reprezentacyjnych. Należy wybrać takiego kandydata, który odblokuje klincz dławiący możliwości efektywnego sprawowania demokratycznie wybranej władzy. Paradoksalnie przy wyborze Trzaskowskiego istnieje możliwość uzbierania większości konstytucyjnej wokół tej idei.
zbanowali mnie:
Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka