Niektórzy twierdzą, że najistotniejszym elementem świadomości narodowej jest język. Czyli wszyscy, którzy mówią w domu po polsku są Polakami. Prawicowe elementy oczywiście zaraz powiedzą, że to tylko polskojęzyczni a nie Polacy. Ale jak ich się poprosi o uzasadnienie takiej tezy, to już sporo gorzej. Bo wyznawcy takich poglądów zazwyczaj języka w gębie, na taką prośbę zapominają.
Czym innym jest obywatelstwo, a czym innym narodowość. Obywatelstwo zdefiniować dużo łatwiej. Każdy posiadający polski paszport jest obywatelem RP. Ale czy jest Polakiem? Szczerze mówiąc nie ma to dla tematu istotnego znaczenia. Wszak polskie paszporty posiadają liczni obywatele innych narodowości. Czy Kaszubi, albo Ślązacy są Polakami?
Dzięki okrucieństwu i bestialskim czystkom etnicznym, po drugiej wojnie światowej Polska stała się państwem, w którym mniejszości narodowe są bardzo nieliczne. Ale są! II RP była państwem wielonarodowym. Kilkanaście procent stanowili Ukraińcy i Żydzi , kilka procent Białorusi i Niemcy. Wszyscy byli obywatelami naszego państwa i wielu z nich złożyło daninę krwi w jego obronie. Czy czuli się Polakami? Ale i tak walczyli o wolność naszej Ojczyzny, bo czuli się jej obywatelami. W domu nie używali języka polskiego do rozmów z rodziną, ale byli lojalnymi obywatelami swojego państwa. Zatem czy narodowość ma jakieś znaczenie?
Ile procent Polaka w Polaku? Jesteśmy obywatelami wspólnego państwa. Państwa, którego władze wybieramy w demokratycznych (bardziej lub mniej ułomnych) wyborach. I tej władzy powinniśmy się podporządkować. Oczywiście, dzisiaj szczęśliwie mamy wybór. Jeśli dyktatura demokratycznie wybranej większości nam nie odpowiada, to możemy emigrować, protestować, albo agitować by w następnych wyborach być usatysfakcjonowanymi!
Czy istnieje naród amerykański, albo ukraiński? Sporo łączy te dwie populacje. Prawie wszyscy obywatele tych państw są potomkami migrantów, albo i prawdziwych uciekinierów ze swoich rodzinnych stron. Oczywiście nie zachodzi tu zbieżność czasowa. Ameryka jest państwem bardzo młodym. A ludność Ukrainy napływała na jej obszar już całe wieki wcześniej.
Do Ameryki masowo emigrowali "za chlebem" obywatele chyba wszystkich państw Europy. Do dziś wielu z nich czuje więź z krajem pochodzenia i tworzy diaspory. Więcej Irlandczyków mieszka w USA niż w Irlandii, silne związki tworzą potomkowie emigrantów z Włoch, Grecji, a nawet z Polski. Cała masa Amerykanów to imigranci i ich potomkowie, z Ameryki Łacińskiej, ogromne rzesze to afroamerykanie, których przodkowie zostali tu przywiezieni na statkach niewolniczych. Czy istnieje naród Amerykański?
Ludność Ukrainy to w dużej części potomkowie różnych księstw Rusinów, ale i cała masa uchodźców, którzy kozaczyli na Dzikich Polach. Charakterystyczne, że za kolebkę Ukrainy uważa się Ruś Kijowską, ale i Rosja uważa, że to była kolebka ich państwa.
Cytując za AI Microsoftu: W 2022 roku 87% obywateli Ukrainy uważało język ukraiński za swój język ojczysty, co stanowi wzrost w porównaniu z 77% w 2021 roku. Czy istnieje naród ukraiński?
Wielu ludzi uważa, że o przynależności do narodu decyduje wewnętrzne przekonanie. Puśćmy wodze wyobraźni - to takie ekscytujące! Przykładowo: mój ojciec przyjechał do Polski na studia z Afryki, a matka z Azji, ale ja urodziłem się już tu i jestem Polakiem - jestem? Rodzina ojca była wierna Allachowi, matki Buddzie - u mnie w domu nie praktykowało się żadnej religii. Od dzieciństwa uczęszczałem do przedszkola, do polskiej szkoły i liceum. Nie znam innego języka niż polski, którego używamy na co dzień w domu. Poza domem wychowywano mnie się w polskiej kulturze i tradycji. Mam ciemną karnację, kręcone włosy i skośne oczy i jestem oficerem WP. I co mam myśleć o mojej narodowości?!
Oczywiście taki hipotetyczny Polak wcale na co dzień nie musi się nad tym zastanawiać, bo jakie to ma dla niego znaczenie? Zastanawia się wówczas, gdy z ekranu telewizora, z relacji z jakieś demonstracji usłyszy "Polska dla Polaków!". I zapewne pomyśli sobie, że cwani manipulatorzy próbują opanować umysły maluczkich "ideą narodową". Usiłują, ale czy im się to udaje? I czy ma ona jakikolwiek sens?!
zbanowali mnie:
Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka