BePiotr BePiotr
237
BLOG

Bonjour

BePiotr BePiotr Polityka Obserwuj notkę 16

"Bonjour! Pijcie polskie wino!" zgrabne hasło nawołujące do patriotyzmu gospodarczego. Dla meneli spod budki z piwem raczej za trudne.

Dwa lata temu wybraliśmy się wraz z towarzystwem, zresztą nie po raz pierwszy, na Winobranie do Zielonej Góry. Wiem, promocja picia alkoholu jest be... (ja też jestem be...). Ale nie sądzę by promowanie kieliszka dobrego wina do dobrego obiadu  powinno być naganne, zwłaszcza, że chodzi o zamianę taniego francuskiego wina na drogie wino polskie. Nie jestem koneserem wina, a do obiadu zdarza mi się rzadko wypić dobrego czeskiego lagera lub butelkę doskonałego bałtyckiego portera rodzimej produkcji. W Zielonej pokosztowałem jednak kilka kieliszków z różnych winnic i nabyłem przekonania, że polskie wino jest doskonałe. Jednocześnie jest drogie, bo uzyskanie dobrego produktu w naszych (coraz ku temu lepszych) warunkach klimatycznych nie jest łatwe. Właściciele winnic nie stawiają zatem na produkcję masową tylko konkurują jakością.

W Zielonej, w trakcie winobrania zapach wina jest wręcz przygniatający, zwłaszcza, gdy lekko skwaśniały  dobiega z ust koneserów, którzy przedawkowali boski trunek, a i takich sporo. Rozbawiony tłum snuje się uliczkami centrum kosztując to tu, to tam, raz ze straganu jednej winnicy, raz z innej. Na centralnej scenie występują raczej trzeźwi artyści, a korowód Bachusa bawi się doskonale w tanecznym rytmie. Co ciekawe licznie reprezentowani przedstawiciele polskiej policji nie sprawiali wrażenia jakoś specjalnie zmęczonych pracą.

Korzystając z okazji można umówić się na zwiedzanie pobliskiej winnicy połączone z degustacją i popłynąć do niej Odrą, na pokładzie kosztując - no przecież nie piwo!   

Kandydując w wyborach powszechnych, równych i proporcjonalnych  kandydat musi szukać poparcia w szerokim elektoracie od biznesmenela do finansowych elit. Elity od plebsu zawsze dzieliły między innymi gusta - wyrafinowanie smaku. Przeciętny dzisiejszy troglodyta zbliżając do ust kieliszek z brandy (gdyby został taką poczęstowany) stwierdziłby, że to denaturat i być może z przyzwyczajenia łyknął łapczywie zamiast podgrzewając kieliszek w dłoni cieszyć się bogatym bukietem aromatów i smaku. Elity potrafią ocenić kompetencje kandydata, ale sztuką jest dotarcie do ludu, tak by zyskując nowych wyborców nie stracić starych. Inteligentne hasło doskonale się sprawdza. Bezmyślne klepanie wyuczonej mantry to bardzo charakterystyczna cecha elektoratu nie tylko w Polsce. Jednak jest to broń obosieczna, bo u przeciwników bezmyślnych klepaczy wywołuje mobilizację. Przecież nie będę głosował jak ta bezmyślna tłuszcza! Hejterzy nakręcając ten mechanizm pokazują za darmo, jak jest różnica pomiędzy ludzi kierującymi się względami racjonalnymi a instynktami.

Czy propagując takie hasło kandydat znowuż dzieli Polaków?  Nie, myślę, że raczej deklaruje, że wierzy w to, że tych uśmiechniętych jest więcej! 



BePiotr
O mnie BePiotr

zbanowali mnie: Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka