Byłem dziś w teatrze. Też mi nowina! No, nie zdarza mi się to parę razy w roku. Pewnie za to stwierdzenie zaraz zostanę obsobaczony - trudno!
W każdym razie łyknąłem nieco kultury i to chyba kultury "wysokiej". Nikomu nie polecam tej sztuki, jeśli chce spędzić wieczór pogodnie i beztrosko. Temat jest ciężki, bardzo ciężki! To tematyka, z którą na piśmie się dotychczas nie mierzyłem.
Ferdinand von Schirach PRAWO WYBORU
Dramat jest dramatyczny, momentami bardziej wrażliwych lub skłonnych do wzruszeń, doprowadzający do solidnego łzawienia ócz (bardzo lubię tę nieco przestarzałą formę gramatyczną). Prawdziwie dobra historia w 99% przypadków opowiada o walce dobra ze złem. Nieśmiertelna, bardziej lub mniej ukryta oś akcji z reguły daje sukces komercyjny. Im bardziej ten aspekt jest ukryty, a widz, czytelnik musi sam odkrywać, że właśnie o to chodzi tym bardziej narracja wciąga i fascynuje.
Widz tego spektaklu nie ma praktycznie szans na odkrycie co jest czarne a co białe. Scenariusz oparty na procesie, dramat sądowy - jakże chwytliwy motyw, tym razem widza zaskakuje. Z kolejnymi wypowiedziami stron możemy się zgadzać lub nie. Reżyser niestety w procesie okazał się być stroną, bo jedne argumenty prezentują aktorzy sympatycznie grający swoją rolę, a z drugiej argumenty wygłaszają przerysowane niesympatyczne postaci. Inny reżyser mógłby wymowę sztuki obrócić o 180 stopni odwracając wektor. Ale i to jest cenne! Pokazuje jak wiele zależy nie od treści, tylko od autora relacji.
Spektakl o prawie do wspomagania lekarza w samobójstwie. Spektakl o prawie do decyzji o własnej śmierci. Spektakl o prawie do pomocy w realizacji tej decyzji. O potencjalnych konsekwencjach źle sformułowanego prawa i o zmianach w społeczeństwie w biegu czasu możliwych w wyniku zmian prawnych. Spektakl poruszający dogłębnie absolutne podstawy naszego widzenia na godność człowieka, rolę państwa, etykę lekarza, ułomność społeczeństwa i rodziny.
Spektakl nie daje żadnych odpowiedzi, nie odpowiada na żadne pytanie. Ale zadaje ich masę! Argumentacja obu stron jest przedstawiona obszernie. Następują odwołania do stereotypów i typowe wybiegi dążące do zdewaluowania poglądów. Samo życie!
Samo życie dla zdecydowanej większości i samo nieszczęście dla jednostek. Gorąco polecam wycieczkę do Teatru Nowego. Nie wyjdziecie z przedstawienia w dobrych humorach, na pewno nie! Ale może czasem warto się nieco zdołować, by spróbować zrozumieć, że nie ma jedynego słusznego punktu widzenia!
zbanowali mnie:
Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura