To poczucie zagrożenia wolności spowodowało wygraną koalicji 15 października w ubiegłym roku.
Tak! To była główna przyczyna upadku PiSu. Nie złodziejstwo, nie kumoterstwo, nie dzielenie Polaków i napuszczanie na siebie grup społecznych.
Polacy dostrzegli, że to wszystko to są tylko środki do ograniczenia naszej wolności w celu zdobycia niekontrolowanej władzy. Władzy bardziej bezwstydnej niż za komuny, bo nieukrywającej skrzętnie przyjętych apanaży. Władzy, dla której obywatel nie istnieje, a w zamian mamy naród, który ogłupiony propagandą robi dokładnie to czego ta władza chce .
PiSowska władza "zamachnęła" się na publiczne środki masowego przekazu. Usiłowała zamienić je w ściek partyjnej propagandy. 15 października okazało się, że większość Polaków potrafi myśleć samodzielnie i nie poddawać się zmasowanemu partyjnemu przekazowi. Powiedzieli dosyć!
Mamy liczne grono słuchaczy i telewidzów, którzy ponowne upublicznienie państwowego radia i telewizji przeżyli jako szok - radia i telewizji, które powinny służyć społeczeństwu wszechstronną i zróżnicowaną poglądowo informacją. Nie jest rolą mediów publicznych przemiana w media partyjne! Z tym już koniec dzięki mądremu wyborowi Polaków.
A co z mediami prywatnymi?! No cóż, tu sytuacja jest zupełnie inna. Tu można uprawiać "wolną amerykankę", można bezwstydnie propagować jakąś ideologię. Odbiorca wie z kim ma do czynienia, no i przed czytaniem jakiegoś wydawnictwa może sobie założyć rękawiczki by nie ubabrać rąk.
Dzisiejsza polityka dokładnie udowadnia tezę Marksa, o klasowym charakterze humanistyki. Wprawdzie marksowska teza zdecydowanie uproszczała rzeczywistość rzutując wszystko na "walkę klas", ale idea jest słuszna.
Czy to obchodzi właściciela medium? A może powinno? Może to właśnie różnorodność prezentowanych poglądów była wartością decydującą o jego pozycji rynkowej? Wiele portali pochłonęła historia Internetu. Wiele straciło większość użytkowników ograniczając wolność słowa, swobodę wypowiedzi w komentarzach dowodzących, że na tą samą rzecz można spojrzeć z różnych stron. Ale czy można oczekiwać perspektywicznego, obiektywnego spojrzenia od kogoś oczadzonego ideologią?!
A taki boss zatrudnia kilku lub armię posłusznych giermków, których głównym celem jest przypodobanie się bossowi, właścicielowi medium gazety, portalu, stacji TV. A ci gorliwie lub nadgorliwie bezmyślnie strzegą "czystości" przekazu.
A ta czystość to prosta droga do utraty czytelników, bloggerów, komentatorów i zmniejszenia klikalności, ale to już nie moje zmartwienie.
P.S. "Nadgorliwość gorsza od faszyzmu"
zbanowali mnie:
Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo