PiS poprze kandydata niezależnego zgłoszonego przez obywatelski komitet wyborczy. No i wszystko już jasne! Największa partia opozycyjna nie wystawi własnego kandydata w wyborach na urząd Prezydenta RP. Nawet sam Prezes (oby żył wiecznie) zauważył, że wśród partyjnych kolegów nie ma nikogo, kto by się na ten urząd nadawał.
No cóż, wśród liderów (?) PiSu faktycznie trudno zauważyć, jakiegoś odpowiednio wykształconego, umiejącego spokojnie rozmawiać o trudnych problemach, rozpoznawalnego w świecie lub choćby Europie, polityka. Ba, dodatkowe przymioty, które taki idealny kandydat powinien posiadać to szczęśliwe małżeństwo z pierwszą (!) żoną i dzieci "odchowane" na porządnych ludzi - trudna sprawa. No i jeszcze, to też poważna kwestia, jakaś akceptowalna aparycja i umiejętności oratorskie.
Potencjalni kandydaci jednych by zachęcali innych zrażali, a jeszcze przypadkiem by się mogli usamodzielnić i zagrozić swojemu "ojcu chrzestnemu" - przecież wiadomo, że w strukturach mafijnych droga w górę odbywa się po trupach protektorów. Nie bez znaczenia jest też fakt, że wielu polityków PiSu już usłyszało prokuratorskie zarzuty, a niejeden pewnie wkrótce je usłyszy. Taki kandydat z zarzutami to mógłby prawie męczennika udawać, ale Prezes (oby żył wiecznie) najwyraźniej obawiał się, że potencjalny kandydat mógłby stanąć przed sądem jeszcze przed wyborami! A taki umoczony kandydat, mógłby całą partię jeszcze bardziej zbliżyć do dna.
Biedny elektorat przekonywany, że śmierć tylko w walce, choćby politycznej jest chwalebna, chyba będzie musiał głosować na jakiegoś prawie obcego (chociaż wieść gminna niesie, że posłusznego) , który niewątpliwie ma jakieś tam szanse na wejście do drugiej tury wyborów. Ale skoro Prezes (oby żył wiecznie) taką swoją wolę objawił to trudno! W końcu elektorat przełknął już tyle niespełnionych obietnic, kłamstw, afer, że taki drobiazg to już się raczej nie liczy! Od czasów, gdy urząd sprawuje niezłomnie obecny Prezydent przecież już wiadomo, że nie bardzo trzeba się z nim liczyć. Może tylko posłusznie blokować cokolwiek, co Prezesowi (oby żył wiecznie) niemiłe lub chwilowo nie po drodze.
Niezależny, obywatelski kandydat dobrze przygotował swoje wystąpienie na konwencji spisując je na kartce i dzielnie machał rękoma jak niedościgły wzór - premier MM. Szczerość jego uśmiechu była niekłamana, wszak powód do radości był oczywisty. Aczkolwiek czy uśmiech, aby nie był niestosowny?! Wszak Ojczyzna w niebezpieczeństwie! Czy nie zabrakło odrobiny powagi?! Czy w wystąpieniu aby nie zabrakło skłaniających do refleksji groźnych pauz, wybrzmiewających ciszą?!
W sali "Sokół" widziałem reprezentację baców i juhasów (?) w tradycyjnych podhalańskich strojach, ale nie widziałem licznego zgromadzenia przedstawicielek kół gospodyń wiejskich - czyżby nasze dzielne matki polki nie popierały obywatelskiego kandydata?!
zbanowali mnie:
Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka